ďťż
ABS, Kontrola Trakcji - Interceptor vs Volvo 850 - film




RadAg! - 2010-04-28, 11:12
Porownanie przez angielska policje dwoch aut. Policyjnego Crown vica i uzywanego w UK szwedzkiego volvo - chyba 850.
ciekawe porownanie na korzysc vicki!

http://www.roadrunners.pl/fotki/mean-ma ... police.avi




KARLone - 2010-04-28, 13:41
widziałem to kiedyś na polskim discovery, nie całe ale nie mam teraz czasu za bardzo obejrzeć tego filmiku. Z tego co pamiętam, to Crown Vic zdecydowanie przegrał w próbie hamownia i ja to potwierdzam, rzeczywiście hamowanie to pięta achillesowa. Są tylko dwie sprawy, które mają wpływ na tak słaby wynik, po pierwsze kierowca volvo o ile dobrze pamiętam za wcześnie hamował (przed właściwą linią) no i fabryczne opony do Crown Vica są beznadziejne w hamowaniu. To jest opona Goodyear, modelu nie pamiętam, ale mam jeszcze dwie na przodzie i nie jest to opona typu "high performance" tylko "high mileage", bardzo wolno się zużywa i do pracy patrolowej nadaje się znakomicie, niestety do hamowania jest za twarda. Miałem teraz zimówki nankang, które są węższe bo szerokość 215 i lepiej hamowały w temperaturach +15'C niż te wielosezonowe Goodyeary szerokość 225, a jak spojrzałbyś na bieżnik to powiedział byś zupełnie co innego.



RadAg! - 2010-04-28, 14:32
CV przegrala test hamowania bo wzieli egzemplarz z 98 roku chyba, bez ABSu. Ja mam ABS i powiem ze hamulce w CV sa o wiele lepsze niz w moim proprzednim aucie - Taurusie. Lapia delikatnie ale jak wcisne pedal w podloge auto stoi w miejscu a bagaznik czuje jak mnie uderza w plecy Osobiscie uwazam ze hamulce W Crown vic sa bardzo przyzwoite. Gdyby wzieli do filmu Interceptora z ABS (bez sensu porownywac wynik hamowania dla auta z ABS i bez) Vicky by to wygrala.



KARLone - 2010-04-29, 06:25
nie chcę się wdawać dyskusję, ale twierdzę, że ABS nie skraca drogi hamowania, jedyna zaleta, to to, że można wciąż kierować i jednocześnie hamować, śmiem nawet twierdzić, że bez ABSu przy zblokowanych kołach droga hamowania będzie krótsza, tyle że jedziesz na wprost i nic nie ominiesz. Miałem kupić nowe opony tej wiosny ale muszę się wstrzymać zanim nie znajdę sobie nowego zajęcia, z resztą po dwóch tygodniach jeżdżenia znowu się przyzwyczaiłem kierowcy TIRów też nie zatrzymują się w miejscu i jakoś dają sobie radę w codzienny, życiu




RadAg! - 2010-04-29, 06:53
Zobacz ten film Karlone i zobaczysz ze ABS bardzo skraca droge hamowania. O ile z takimi rzeczami jak to ze czlowiek spowodowal efekt cieplarniany emitujac CO2 mozna dyskutowac to w przypadku ABS nie ma po co. Kiedy kolo traci przyczepnosc podczas hamowania bo sie zablokuje ABS je puszcza i znowu hamuje. To jest tak samo jak z hamowaniem pulsacyjnym jezeli nie ma ABSu. Puszczenie pedalu hamulca i ponowne go nasicniecie daje lepszy efekt niz trzymanie go tak dlugo az auto sie nie zatrzyma.
Wiem ze pisales nie chce ci sie dyskutowac na ten temat. mi tez nie, ale nie moglem przejsc obok tego obojetnie



KARLone - 2010-04-29, 07:57
niby nie chce dyskutować ale to prowokujący dla mnie temat bo jak dla mnie ABS to zbędny wynalazek, podobnie kontrola trakcji. Na jesień przy wymianie tarcz klocków i szczęk z tylu, prawdopodobnie mechanik uszkodził stary sensor ABS i cały czas brzęczał mi moduł, wiec wyłączyłem to ustrojstwo, żeby mieć spokój, poza tym zimę wcześniej hamowałem z ABS i byłem przerażony co się z autem dzieje, a w zasadzie nic się nie dzieje bo w ogóle na śliskim nie hamowało, to wyglądało tak jak byś stracił hamulce. Tej zimy przejeździłem cały czas bez ABS i kontroli trakcji i nie miałem nawet jednej sytuacji awaryjnej Pozatym kontrola trakcji utrudniała wydostanie się z zaspy a nie miałem cierpliwości za każdym razem wyłączać tego.

Radek przyznaję Ci rację, że ABS może skrócić drogę hamowania -> na potwierdzenie Twoich i moich słów ciekawy artykuł o hamowaniu z ABS

ABS (z angielskiego: anti-lock braking system, z niemieckiego: Anti - Blockier - System), jak sama nazwa wskazuje, jest systemem, który w założeniu ma przeciwdziałać blokowaniu się kół pojazdu podczas mocnego hamowania – to wiemy wszyscy. Różnica zdań pojawia się, gdy zadamy sobie pytanie: ‼po co?”.

Tutaj zdania są podzielone. Jedni uważają, że abs ma za zadanie skrócić drogę hamowania, inni twierdzą, że abs pomaga nam kierować autem podczas awaryjnego hamowania, a jeszcze inni zgadzają się z obiema opiniami.

Jak zwykle – nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Początkowo, system powstał jako urządzenie pozwalające utrzymywać sterowność podczas nagłego hamowania. Prawdą jest jednak, że na niektórych rodzajach nawierzchni, nowoczesne systemy abs (w większości produkowane przez firmę Bosch) zatrzymają auto szybciej niż nawet rajdowy czy wyścigowy kierowca w aucie bez abs. Poniższa tabelka przedstawia porównanie drogi hamowania Volkswagena Golfa V z systemem abs oraz tego samego auto z wyłączonym systemem podczas hamowania na zablokowanych kołach. (źródło: fiński magazyn Tekniikan Maailma)

zablokowane koła............abs
suchy asfalt .......45 m.....32 m
śnieg................53 m.....64 m
lód.................255 m....404 m

Jak widać, jedynie na asfalcie ABS skraca drogę hamowania.

Technika jazdy

Czy chcemy tego czy nie, nowe samochody są już w standardzie wyposażane w abs i niewiele możemy na to poradzić. Często nie możemy nic poradzić, ponieważ w nowoczesnych pojazdach nie da się po prostu wyciągnąć bezpiecznika w celu dezaktywowania systemu bez dezaktywowania innych elektronicznych systemów. Warto zatem przyswoić sobie kilka zasad pozwalających na efektywne wykorzystanie das Anti-Blockier-System

1. Hamując awaryjnie z systemem abs powinniśmy zawsze naciskać pedał hamulca do oporu i trzymać go w tej pozycji aż do całkowitego zatrzymania sie auta. Abs jest systemem, który opiera swoje działania na reakcjach przestraszonego kierowcy w sytuacji awaryjnej - olaboga hamulec do oporu! i nie powinniśmy temu przeciwdziałać. Jeżeli podczas hamowania musimy ominąć przeszkodę robimy to cały czas trzymając wciśnięty hamulec do oporu.

świecąca dioda abs
2. Musimy pamiętać, że rzadko który system abs działa prawidłowo na polskich, dziurawych drogach. Po wjechaniu na ‼tarkę” albo wpadnięciu w dziurę system głupieje i odejmuje siłę hamowania dużo za mocno aniżeli jest to potrzebne. Najprostszym sposobem na naprawienie tego jest po prostu omijanie dziur, studzienek i innych wybojów na drodze podczas hamowania. Oczywiście o ile nie wymaga to dużych ruchów kierownicą i mamy na to miejsce.

3. Starajmy się również nie rozpoczynać hamowania na wybojach. Jeżeli możemy nacisnąć hamulec 50cm dalej - za wybojem - i wciąż będziemy mieli wystarczająco dużo miejsca na wyhamowanie powinniśmy tak właśnie zrobić. Aktywowany system abs nie przestaje działać po chwili. Często już po wyjechaniu z dziury na dobry asfalt czuć działanie systemu, który niczym piłeczka ping-pongowa wpływa na hamowanie.

4. Działanie ABSu jest wyczuwalne na pedale hamulca. Zawory powodują wówczas pulsowanie pedału , a do naszych uszu dobiega klekot, który brzmi ‼jakby się coś w samochodzie zepsuło”. Jeżeli posiadasz auto wyposażone w ABS, a nigdy tego nie doświadczyłeś powinieneś bezwzględnie znaleźć jakieś bezpieczne miejsce i oswoić się z tym efektem! W awaryjnej sytuacji musisz wiedzieć, że to co się dzieje z układem hamulcowym to nie awaria samochodu.

Na luźnym podłożu bądź na śniegu, ABS może więcej zaszkodzić niż pomóc. Na tego rodzaju nawierzchniach opłacalne jest zblokowanie kół dzięki czemu szuter lub śnieg zbierający sie przed kołami przyśpiesza wytracanie prędkości poprzez tworzenie dodatkowego oporu – podobnie jak spychacz z opuszczoną łyżką.

Kiedy hamujesz na śniegu, ABS wyczuwa blokujące się koła i co chwila zmniejsza siłę hamowania pozwalając kołom jechać po nawierzchni. Następnie zaczyna znowu hamować i po chwili ponownie zmniejszać siłę hamowania. Skuteczność takiego hamowania jest niewielka i lepiej jest pozwolić kołom na całkowite zablokowanie się. Niestety, w autach wyposażonych w system ABS jest to niemożliwe.




RadAg! - 2010-04-29, 09:11
Karlone. Wszystko pieknie ale w tym artykule jest troche demagogii. Najbardziej smieszy mnie to zdanie:
Jak widać, jedynie na asfalcie ABS skraca drogę hamowania.



KARLone - 2010-04-29, 09:31

Karlone. Wszystko pieknie ale w tym artykule jest troche demagogii. Najbardziej smieszy mnie to zdanie:
Jak widać, jedynie na asfalcie ABS skraca drogę hamowania.

Slowo JEDYNIE to demagogia bowiem nasze samochody poruszaja sie wlasnie po asfalcie JEDYNIE w 95% przypadkow. Sory ale po sniegu czy lodzie rzadko kto jezdzi. Te pare zimowych miesiecy i to zazwyczaj po drogach rozjezdzonych z posniegowym blotem co najwyzej. Snieg i lod wystepuje na wsiach i drogach pozamiejskich o nizszej kategorii gdzie i tak o kolizje lub niebezpieczna sytuacje o wiele trudniej niz w miescie czy na krajowce. Ktos moze napisac ze tego roku snieg lezal cale miesiace i nie bylo nic odsniezane - racja ale umowmy sie ze ta zima do standardowych nie nalezala. Moim zdaniem jezeli ABS poprawia droge hamowania i umozliwia takze skrecanie samochodem podczas gwaltownego hamowania w 95% przypadkow a w pozostalych 5% ja wydluza to i tak warto go stosowac w autach ogolnodostepnych. Jezeli ktos potrzebuje auto na snieg i lod to jest juz pojazd specjalny



RadAg! - 2010-04-29, 10:34
CV jest moim pierwszym autem z ABSem. Jezdzilem wczesniej troszke mojej mamy samochodem Mercurym Sable ktory ma ABS, poza tym jest bardzo podobny do Taurusa ktorego mialem, ktory nie mial ABSu. Moim zdaniem, na podstawie krotkich zimowych i dlugich letnich wojazy ABS jest dobrym rozwiazaniem. Czy zima lepiej go nie miec? Wynika z tego ze mam za male zimowe doswiadczenie zeby to wiedziec.



KARLone - 2010-04-29, 11:01
CV to też moje pierwsze auto z ABSem, miałem jeszcze Dodge'a Caravana ale jeździłem nim tylko latem i nie pamiętam, żeby był tam ABS. Mimo wszystko, po pierwszej "akcji" zimą chciałem się pozbyć tego. Całe życie jeździłem autami bez ABS i nigdy nawet przez chwilę nie odczułem potrzeby tego wynalazku. Podobne mam odczucia z kontrolą trakcji. Wyobraź sobie teraz moją minę, jak pierwszy raz hamowałem na śniegu, szczękościsk maksymalny.

Może dzięki tej dyskusji zdecyduję się na zmianę poglądu i włączę ABSa na lato



RadAg! - 2010-04-29, 11:34
Ja osobiscie nie mialem nigdy auta z TC (traction control). Moze jestem podatny na te wynalazki, trudno powiedzidc. moze by mi sie podobalo, choc przy RWD to psuje zabawe i ciesze sie ze nie mam TC. ABS pamietam ze polubilem przy pierwszym kontakcie i raz, czy dwa przydal mi sie tu na IOM tej zimy w CV ale dlatego ze przy hamowaniu moglem wylaczyc myslenie. Czasem tak jest ze w awaryjnej sytuacji sie nie mysli tylko dziala instynktownie wbrew wczesniejszym zalozeniom. Nigdy jednak nie mialem awaryjnej sytuacji gdzie moglbym docenic w 100% brak lub obecnosc ABS. Kiedys w Taurusie mialem natomisast bardzo trudna sytuacje zima w PL kiedy na b. oblodzonej nawierzchni w lesie na pieknej, glaciutkiej asfaltowej drodze auto zaczelo mi tanczyc. Nagle stracilo przyczepnoc, zaczal uciekac w jedna strone, kontra kierownica, ucieka w druga, kontra ucieka z powrotem, i takich kontr wykonalem moze 6-8 ale na szczescie auto zlapalo przyczepnosc. Moglem jednak wpasc do rowu gdyby nie moja intuicja rajdowca Wlasnie wtedy TC mogloby za mnie wykonac wyprowadzenie auta na prosta...albo i nie...



KARLone - 2010-04-29, 12:25
też myślałem że TC to jest fajna sprawa, bo w zakręcie idzie dodać gazu do oporu i nie musisz mieć wyczucia żeby nie stracić kontroli ale w normalnym użytkowaniu jestem bardzo daleko od takiej utraty przyczepności i kierunku jazdy. Poza tym chciałem sprawdzić czy faktycznie TC uchroni od wykręcenie bąka,pojechałem więc na lotnisko zimą i tam popróbowałem, generalnie jak ktoś jeździ bardzo agresywnie na śliskim to i tak wykręci bąka, bo mi się to udało Tak więc nie ma na razie systemu który by zastąpił rozsądek kierowcy. Chociaż, gdyby wymyślili samokierujące się samochody, to myślę, że bym się skusił, to byłby zupełnie nowy wymiar swobody. Można by się kimnąć, zjeść śniadanie, pewnie ogolić i wypić pifko wracając do domu. Ahh rozmarzyłem się



piotrekzet - 2010-04-30, 05:33
Z moich obserwacji wynika, że ABS to naprawdę dobry wynalazek, pod warunkiem, że nie zaczyna się jeździć z myślą "mam ABS to zawsze zahamuję". Miałem a audi i w sablu - włączył mie się raptem kilka razy, ale bardzo pozytywnie to przyjąłem. Znacznie bezpieczniej przekonać się, że jest ślisko poprzez masaż stopy niż przez dziwne manewry na ulicy W sable to w ogóle był fajny ten ABS, bardzo miło "masował", bo w audi to napierniczał w podeszwę, że hej



RadAg! - 2010-04-30, 09:24
Ciekawe co piszesz Piotrek. Moja pierwsza stycznosc z ABS-em to wlasnie uklad w Mercurym mojej mamy i przyznam ze z masazem stopy, jak to ladnie nazwales, nie ma sable'owski uklad nic wspolnego. Wibracja pedalu hamulca jest dosc duza z mala czestotliwoscia, takie TRRRRRRRR....Generalnie nieprzyjemna, ale skoro masz inne doswiadczenia byc moze w aucie mojej mamy ktore kiedys bylo w polowie moje, cos jest nie tak. W Crown Vic natomiast wlasnie dzialanie ABS-u nazwal byl delikatnym masazem i co ciekawe mam wrazenie ze system wlacza sie dosc czesto, takze na lekko mokrym przy delikatnym hamowaniu - moze tez cos jest spier....e



KARLone - 2010-04-30, 19:43
ja za pierwszym razem myślałem, że jakaś sprężyna pękła, a to właśnie był ABS. Generalnie nie powinien się wtedy włączyć ale uszkodzony był sensor i źle odczytywał prędkość na jednym z kół i na dohamowaniu poniżej 40km/h brzęczał właśnie choć nie powinien. Wymieniłem ten sensor bo nie lubię jak coś nie działa ale pół roku temu zdupił się drugi, też w tylnym kole i jakoś tak jeżdżę bez niego, bo zamawiam z innych magazynów RA.



piotrekzet - 2010-05-04, 06:27
No to ja w sablu miałem milutki masaż Coś w stylu wibracji w telefonie, tylko że silniejsze, nie musiałem się zastanawiać, czy mi się wydaje, czy to ABS:) Niemniej jednak musiałem się starać, żeby go uruchomić, na początku sprawdzałem go na szutrowej drodze, bo myślałem, że nie działa



Alexander25 - 2010-05-04, 18:37
Sorki ale z tego sie oientuje to abs nie skraca drogi hamowania:) poniewaz opona ktora sie sciera podczas hamowania bardziej blokuje auto niz opona ktora sie sciera a co jkis czas nie. To chyba logiczne jedyne skrocenie drogi o jakim moze byc mowa to sytuacja w ktorej zamiast zatrzymac sie przed obiektem leci sie w bok w krzaki bo auto sciagnelo podczxas hamowania bez absu. Mi mustang hamuje lepiej bez absu(padl mi ostatnio czujnik i moglem sobie porownac)



RadAg! - 2010-05-04, 18:45
Ok aleksander, skoro twierdzisz ze wyznacznikiem drogi hamowania jest stopien starcia opony to wez rower, rozpedz sie i zahamuj na hama tylnym hamulcem tak zeby zablokowac tylne kolo i zetrzec opone. Zmierz droge hamowania. Wejdz ponownie na rower, rozpedz sie i zahamuj tylko przednim hamulcem...rower zatrzyma sie w miejscu, ty wylecisz przez kierownice a na oponie nie bedzie sladu starcia. Jak juz sie otrzepiesz i pozbierasz pogubione zeby zmierz droge hamowania



piotrekzet - 2010-05-06, 06:18
Olek, nie masz racji. Mam dla Ciebie znacznie prostszy test (i bezpieczniejszy, niż proponuje Radek ) Postaw na biurku szklankę pełną wody. Zaczep o nią jakąś sprężynkę (nawet z długopisu) i spróbuj pociągnąć. Do pewnego momentu szklanka się nie rusza, ale kiedy zostanie przełamany punkt oporu przesuwa się całkiem gładko i ściąga sprężynę. Najłatwiej sprawdzić to dynamometrem, ale niewiele osób go ma W każdym razie chodzi właśnie o to, że koło zablokowane, które straciło przyczepność znacznie gorzej wyhamuje samochód niż takie, które "balansuje" na granicy utraty tej przyczepności.
Inny sposób na sprawdzenie jest taki - wsiadasz w samochód z ABS, rozpędzasz go do, powiedzmy 70 km/h i wciskasz hamulec do deski. Mierzysz drogę hamowania. Następnie wyłączasz ABS (lub wyciągasz bezpiecznik od niego) i powtarzasz manewr. Podłoże nie ma znaczenia, na szutrowej lepiej widać ślady



RadAg! - 2010-05-06, 07:00
Piotrek, moj pomysl ma jedna przewage nad twoimi. Po moim tescie juz nigdy nie odwazysz sie na kwestionowanie dzialania ABSu a na dzwiek slowa ABS zawsze bedziesz odruchowo szukal jezykiem zebow



piotrekzet - 2010-05-07, 13:15
Radek, jestes bez serca A wiesz, że kiedyś przeleciałem przez kierownicę roweru? Może to nie był test ABS ale słabe hamulce i zamknieta furtka Zawsze dojeżdżałem "na styk", ale raz linka zawidła i z dość spora prędkością rower zatrzymał sie na furtce Ułamek sekundy później ja też na niej byłem



RadAg! - 2010-05-07, 15:02
Ja pracowalem kiedys ponad rok jako kurier rowerowyw Poznaniu. Swietna robota zreszta, jak sie jest mlodym. Mialem rozne, bardzo ciekawe wypadki na rowerze. Raz sie zawinalem dookola slupa, innym razem przewrocilem sie na prostej drodze tyle ze byla brukowana i mokra a raz po prostu na zakrecie, tez podczas deszczu, centralnie na biodro. Bolalo. Naszczescie nigdy nie wylecialem przez kierownice, moj kolega wylecial jak mu raz drzwi od auta ktos przed nosem otworzyl. Jak sie pozbieral okazalo sie ze urwal drzwi Raz tez mialem wypadek z udzialem malucha ktory uciekl z miejsca wypadku ale go dogonilem
Powered by WordPress, ©