ďťż
B-Euros 2007
Marcin Bassara - Śro Cze 06, 2007 8:28 am " />Nie wiem dlaczego jeszcze nikt nie poruszył tego tematu. Więc ja zacznę. Już w tym tygodniu zaczynają się zawody ME-B w IC Buggy 2007. Od dłuższego czasu ,żaden zawodnik z polski nie uczestniczył w tych zawodach.Teraz mamy jednego (tyko ) zawodnika na tej imprezie jest to Arkadiusz Gajzler mistrz polski 2006. Arek startuje w grupie 12 a ma być 120 zawodników. Po ostatnim sukcesie należy się spodziewać dobrego miejsca i kto wie może do przejścia do Finału A-Euros. A serwisantem popularnego "Gucia" jest ponoć Artur D. więc wsparcie ma. Tu jest tor na którym odbędą się zawody http://www.eurob2007.mscsand.de/1.%20Versuch/Englische%20Version/index.html Arek pokaż klase Michał Bugajski - Śro Cze 06, 2007 8:49 am " />A ja słyszałem ze serwisantem bedzie Adam Jaszczurowski Paweł Lipinski - Śro Cze 06, 2007 12:11 pm " />Arek Gajlzer -kierowca Adam Jaszczurowski -mechanik Jacek Ochocinski -Team manager Darek Stefanowicz Trzymam kciuki Pozdrawiam Marcin Bassara - Śro Cze 06, 2007 12:49 pm " />Nastąpiła pewnie zmiana bo miał jechać Artur. No to praktycznie czterech zawodników pojechał . Przemek Morawski - Śro Cze 06, 2007 4:36 pm " />W tym składzie brakuje tylko osoby a raczej osobniczki, która zadbałaby o odnowę biologiczną, wymasowanie zawodnika tu i ówdzie itp. Ale to już pewnie na miejscu chłopaki coś załatwią, kto by do lasu drzewo zabierał Zaremba Lesław - Śro Cze 06, 2007 5:40 pm " /> ">Ale to już pewnie na miejscu chłopaki coś załatwią, kto by do lasu drzewo zabierał Mówiąc takim językiem i w kwestii Niemek to choćby z Polski wzieli wióry,to i tak będzie lepiej niż liczyć na 100 kg miejscowe... Błażej Zagozda - Śro Cze 06, 2007 5:47 pm " /> ">Mówiąc takim językiem i w kwestii Niemek to choćby z Polski wzieli wióry,to i tak będzie lepiej niż liczyć na 100 kg miejscowe... 100% racji .... ale jak by juz jechac do Szwancarii to mozna bez zbednego bagazu... wiem bo bylem w Bazyleji zawsze mozna pojechac do Hamburga... wszystkie kolory teczy pozdrawiam Maciej Pożycki - Śro Cze 06, 2007 6:02 pm " /> ">Mówiąc takim językiem i w kwestii Niemek to choćby z Polski wzieli wióry,to i tak będzie lepiej niż liczyć na 100 kg miejscowe... 100% racji .... ale jak by juz jechac do Szwancarii to mozna bez zbednego bagazu... wiem bo bylem w Bazyleji zawsze mozna pojechac do Hamburga... wszystkie kolory teczy pozdrawiam HIHIHI Ciekawe co na to Twoja żona Błażej Zagozda - Śro Cze 06, 2007 6:55 pm " /> ">HIHIHI Ciekawe co na to Twoja żona jak balowalem po Niemczech i okolicach bylem mlody, piekny i wolny... teraz to moge sobie powspominac... choc kto wie... rozne w zyciu bywa... pozdrawiam Artur Dzierzęcki - Śro Cze 06, 2007 7:30 pm " /> ">Nastąpiła pewnie zmiana bo miał jechać Artur. No to praktycznie czterech zawodników pojechał . To fakt że mialem jechać, ale w związku z moim przejściem do Kyosho mam dużo imprez zagranicznych. Z Arkiem miniemy się jutro na granicy Artur Dzierzęcki - Śro Cze 06, 2007 7:31 pm " /> ">Ale to już pewnie na miejscu chłopaki coś załatwią, kto by do lasu drzewo zabierał Mówiąc takim językiem i w kwestii Niemek to choćby z Polski wzieli wióry,to i tak będzie lepiej niż liczyć na 100 kg miejscowe... Dokladnie tak, jeszcze do 24 lat to można oko zawiesić ale potem..... brrrrr. Przemek Morawski - Śro Cze 06, 2007 8:02 pm " />Ale ja nie miałem na mysli Niemek, w końcu to Mistrzostwa Europy więc panny z całej Europy się zjadą, no nie? Marcin Bassara - Pią Cze 08, 2007 7:25 am " />No wczoraj się nasza ekipa aklimatyzowała. i pierwszy rzut oka na tor. Ponoć zdjęcia nie oddają całego uroku toru, różnica poziomu na niektórych odcinakach toru jest około 7m . Dziś mają trenować, miejmy nadzieje ,że są w dobrej kondycji. przynajmniej kierowca. Nie wiem czy zaszkodziło chłopakom powietrze w Niemczech ale dostałem SMS ponoć Darek Stefanowicz załapie się do jazdy w ME. Zwolniło się miejsce bo jakiś szwed nie dojechał czy coś w tym stylu a przypadkiem Jacek ma model i Darkowi użyczy . Michał Bugajski - Sob Cze 09, 2007 3:23 pm " />I jakie wieści z linii frontu Jacek Ochociński - Sob Cze 09, 2007 6:24 pm " />tor jest po prostu niesamowity, zbudowany na stromym wzgórzu, jazde dostarcza nieprawdopodobnych emocji - udało się w ostatniej chwili wcisnąć Darka na listę startową - serwisujemy razem z Adamem i Dominikiem z Monachium - tu jest naprawdę walka jak na froncie wschodnim - chyba nie ma trudniejszego toru - jedyna różnica to to, że się przeciwnicy z linii frontu uśmiechają i nikt nie zginął jutro finały - walczymy o jak najlepsze miejsca, ale mimo bardzo miłej atmosfery - walka jest bardzo zacięta - różnice w eliminacjach o ułamki sekund. Piotr Łękarski - Sob Cze 09, 2007 8:02 pm " />witam i wszystko jasne: fotka toru i krotki opis: http://www.redrc.net/2007/06/petr-klato ... #more-3602 wyniki na glebe nie rzucaja: http://www.eurob2007.mscsand.de/1.%20Ve ... Lauf_4.pdf pozdrawiam wasz ulubiony korespondent wojenny.......hehehe Michał Bugajski - Sob Cze 09, 2007 8:56 pm " /> ">tor jest po prostu niesamowity, zbudowany na stromym wzgórzu, jazde dostarcza nieprawdopodobnych emocji - udało się w ostatniej chwili wcisnąć Darka na listę startową - serwisujemy razem z Adamem i Dominikiem z Monachium - tu jest naprawdę walka jak na froncie wschodnim - chyba nie ma trudniejszego toru - jedyna różnica to to, że się przeciwnicy z linii frontu uśmiechają i nikt nie zginął jutro finały - walczymy o jak najlepsze miejsca, ale mimo bardzo miłej atmosfery - walka jest bardzo zacięta - różnice w eliminacjach o ułamki sekund. czyli dobrze napisałem o froncie, trzymam kciuki za jak najlepsze wyniki oby naszych zawodników Jacek Ochociński - Sob Cze 09, 2007 9:30 pm " />Darek jedzie modelem wyjętym z bagażnika - Xray Dominika został wzięty na wszelki wypadek gdyby coś było potrzebne - AMB, serwo, albo jeszcze coś - model zaraz po zawodach w Nowym Targu - naprawa trwała do piątku po południu. Tor ZDECYDOWANIE różni się od jakiegokolwiek toru, któy kiedykolwiek widziałem - tu potrzeba naprawdę więcej doświadczenia w "górskich" wyprawach. Pozdrawiam Team Manager Poland. Sławek Siw. - Nie Cze 10, 2007 6:29 pm " />Są już zdjęcia i wyniki. http://www.eurob2007.mscsand.de/1.%20Versuch/Englische%20Version/live.html Paweł Lipinski - Pon Cze 11, 2007 12:24 pm " />Opadł kurz opadly emocje Mozna pokusic sie o podsumowanie Na wstepie jednak w dobrym tonie były by przeprosiny od ludzi ktorzy jeszcze niedawno wyśmiewali kadre IC8 za wystep w Tolminie na ME . Nie chce przytaczac nazwisk ale nastepnym razem wystarczy troche lodu pod pachy zanim cos napisza ,bo łatwo sie komentuje siedząc w domu przed klawiatura Mysle ,że 53 miejsce Łukasza Oleńczka za szybko nie zostanie pobite . Wyniki nie zależa od ilosci osob startujacej w danej klasie tylko od ich doswiadczenia a w IC8 jezdzi najbardziej doswiadczona ekipa (od trzech lat bierze udział w ME i Pucharze Serpenta po to aby moc rywalizowac na pelnowymiarowch torach ) Tutaj woda sie nie lała wiatr w oczy nie wiał a wynik daleko odbiega od zapowiedzianego (Arek napewno dał z siebie 100% - nikt z Nas lepiej by nie pojechał i nie pisze tego po to aby sie naśmiewac -daleki jestem od tego ) Moze niektorzy ludzie uswiadomia sobie jaka przepasc dzieli nas od europejskiej czołowki niby 40 sekud gorszy czas od najlepszego ale w tych 40 sekundach zmiescilo sie 99 kierowcow Jacek napisałes , że takiego toru na oczy nie widziałes( tak samo jak ktokolwiek inny w naszym kraju ) i to prawda nie mamy ZADNEGO obiektu spelniajacego minimalne wymagania Efry ( zarowno dla bagusow jak i dla płaskich ) Jesli chcemy marzyc o wysokiej pozycji na ME musimy trenowac na torze z prawdziwego zdarzenia tam nie ma czasu na nauke (niestety w naszym przypadku tak bywa ) Arek w tym roku przetarł szlaki , życze sobie i Wam aby w przyszlym pojechała liczniejsza ekipa zdobyła cos czego nie da sie kupic DOŚWIADCZENIE i osiągnęła conajminiej taki sam wynik Pozdrawiam Artur Dzierzęcki - Pon Cze 11, 2007 12:39 pm " />Ja ze swojej strony pragnę pogratulować Arkowi dobrego miejsca. Przypomnę tym co nie wiedzą , lub są za mlodzi o pierwszym wyjeżdzie naszej reprezentacji na zawody 1/8 on-road. Zamykali stawkę i nigdy nie zdażylo się żeby startowal 1 zawodnik. Takie zawody nie są miejscem na treningi i szukanie ustawień , tak więc im liczniejsza ekipa- tym większe szanse na dobre miejsca. Zawodnik sam, niestety jest skazany tylko na siebie i mechanika. Arek musial sam zorganizować swój wyjazd , bo jedyny wyslannik na EFRA zalatwil- ale nie to co trzeba. Otrzymal dużo pomocy od swoich kolegów i sponsorów- ale chyba zabraklo w tej calej sprawie naszej ,,organizacji wiodącej,,. Wszystkie koszty zostaly poniesione z wlasnej kieszeni i przy udziale sponsorów.* Jeszcze raz gratuluję Arku, pamiętaj że to czego się nauczyleś jest Twoją wiedzą i zdobytym doświadczeniem, dzięki temu będziesz o ten jeden krok przed innymi a i nic nikomu nie jestes winny. * informacja z dn. 11.06.07r Zaremba Lesław - Pon Cze 11, 2007 12:49 pm " /> ">jeszcze niedawno wyśmiewali kadre IC8 za wystep w Tolminie na ME... . Mysle ,że 53 miejsce Łukasza Oleńczka za szybko nie zostanie pobite . Wyniki nie zależa od ilosci osob startujacej w danej klasie tylko od ich doswiadczenia a w IC8 jezdzi najbardziej doswiadczona ekipa... Pozdrawiam Paweł ,dlaczego deklasujesz kolegów Rafała Zeliasia i Norberta Omelańczuka,zawodników których dopadł pech,a doświadczenie ekipy nie pomogło na to.Podobno mieli duże szanse na więcej...Nie mają w związku z tym szans w przyszłym roku choćby na 52 miejsce? PS.A czy czasem tego doświadczenia tam nie było za dużo i cała para zamiast pójść na tłoki rozeszła się po rurach...? Autor posta wyżej, ma doświadczenie ,ale nie miał szansy nigdzie pojechać,bo to poprostu nie wystarczy....trzeba być w układzie. Paweł Lipinski - Pon Cze 11, 2007 6:47 pm " />Artur obydwaj wiemy ,że jak by liczyc na organizacje to zadna reprezentacja na zadne ME nie pojechałaby Jakos od 3 lat na zadnym AGM Efry nie było przedstawiciela a ekipa IC8 jezdzi i to nie zaden uklad tylko starania jednego czlowieka (napisanie kilkunastu maili wykonanie kilku telefonow w roku ). Mysle ze jakby znalazła sie taka osoba w innych klasach mielibysmy rownie liczna reprezentacje Znacie takie powiedzenie jak umiesz liczyc to licz na siebie (wyglada na to ze nareszcie w tym roku to sie zmieni) A nasz organizacja skladki oplaca i oplaca ... To , że na ME IC8T pojechał tylko Arek ani wina ani zasluga kadry IC8 wiec nie rozumiem tego ataku na nich. Mozna miec pretensje tylko do siebie,że nie wzielo sie sprawy w swoje rece . Sami dobrze wiecie ze odrodzenie klasy buggy nastąpiło dopiero w 2005 roku gdzie na zawody zaczeło przyjezdzac regularnie ponad 10 osob nikt nic Nam za ladne oczy nie da . W tym roku Marcin z Jackiem "zalatwili "1 miejsce wystartowało 2 to jest juz 200% wiecej niz w latach poprzednich Moze w przyszlym roku pojedzie 5 -6 i bedzie juz naprawde pokazna ekipa Leszku ja nikogo nie deklasuje ale nie lubie gdybac oceniamy wyniki a nie co by bylo jakby było (gdyby nie bateria w Ostrawie to moze pojechałbym w cwiecfinale ) A moze wlasnie doswiadczenie spowodowało ze ekipa zajeła takie miejsca a nie inne (np 6 ostatnich ) Arek ja rowniez Ci gratuluje i moje wypowiedzi nie skierowana do Ciebie tylko do osob ktorym wydaje sie ,że wszystkie rozumy pozjadały PS Co do finansow nie znam zadnych detali ale to skandal ,aby nasz reprezentant jechał tylko za wlasne pieniądze Pozdrawiam Artur Dzierzęcki - Pon Cze 11, 2007 7:20 pm " /> ">Artur obydwaj wiemy ,że jak by liczyc na organizacje to zadna reprezentacja na zadne ME nie pojechałaby Jakos od 3 lat na zadnym AGM Efry nie było przedstawiciela a ekipa IC8 jezdzi i to nie zaden uklad tylko starania jednego czlowieka (napisanie kilkunastu maili wykonanie kilku telefonow w roku ). Mysle ze jakby znalazła sie taka osoba w innych klasach mielibysmy rownie liczna reprezentacje Znacie takie powiedzenie jak umiesz liczyc to licz na siebie (wyglada na to ze nareszcie w tym roku to sie zmieni) A nasz organizacja skladki oplaca i oplaca ... To , że na ME IC8T pojechał tylko Arek ani wina ani zasluga kadry IC8 wiec nie rozumiem tego ataku na nich. Mozna miec pretensje tylko do siebie,że nie wzielo sie sprawy w swoje rece . Sami dobrze wiecie ze odrodzenie klasy buggy nastąpiło dopiero w 2005 roku gdzie na zawody zaczeło przyjezdzac regularnie ponad 10 osob nikt nic Nam za ladne oczy nie da . W tym roku Marcin z Jackiem "zalatwili "1 miejsce wystartowało 2 to jest juz 200% wiecej niz w latach poprzednich Moze w przyszlym roku pojedzie 5 -6 i bedzie juz naprawde pokazna ekipa Leszku ja nikogo nie deklasuje ale nie lubie gdybac oceniamy wyniki a nie co by bylo jakby było (gdyby nie bateria w Ostrawie to moze pojechałbym w cwiecfinale ) A moze wlasnie doswiadczenie spowodowało ze ekipa zajeła takie miejsca a nie inne (np 6 ostatnich ) Arek ja rowniez Ci gratuluje i moje wypowiedzi nie skierowana do Ciebie tylko do osob ktorym wydaje sie ,że wszystkie rozumy pozjadały PS Co do finansow nie znam zadnych detali ale to skandal ,aby nasz reprezentant jechał tylko za wlasne pieniądze Pozdrawiam Nie przypominam sobie żebym atakowal kadrę IC-8, przedstawiam fakty. Co się tyczy ukladów to ....... co ja Ci będę pisal Paweł Lipinski - Pon Cze 11, 2007 9:19 pm " />Artur te słowa nie sa kierowane do Ciebie wiesz o Tym dobrze A co do ukladow to moze i ja za cienki w barach jestem albo ktos opowiada bajki Pozdrawiam Arkadiusz Gajzler - Wto Cze 12, 2007 1:09 am " />Witam wszystkich Widzę ze to już chyba trzeci temat, który mnie dotyczy. Teraz ja popisze, stuknę jakieś dwa zdania, może trochę chaotycznie, ale winien jestem wam tego. Tyle bym chciał napisać a nie wiem od czego zacząć, od kilku miesięcy mam kocioł w pracy a do tego dochodzą zawody zagraniczne i naprawde robi się ciasno żeby napisać kilka słów na forum. Ale może po kolei. Przede wszystkim chciałem zwrócić uwagę na kilka wypowiedzi moich kolegów, którzy wzieli pod krytykę kadre w klasie IC-8 która pojechała do Słoweni, nie podoba mi się to ze ocenia się ludzi po wynikach, i z tym zgodzi się chyba każdy. Ale chcąc w jakis sposób usprawiedliwić Jacka O. muszę dodać od siebie kilka słów bo chyba wiem o co mu chodziło pisząc to wszystko. Jacek jest znany z kontrowersyjnych i czasem przesadnych ale potrzebnych wypowiedzi, to też wiemy już wszyscy a niektórzy się do tego nawet przyzwyczaili. -bardzo trudne co chcę wam teraz przekazać ale jakoś muszę dać radę- Mysle ze zaczne grać w otware karty i wtedy będzie każdy mogł wyciągnąć wnioski. Otóż na forum rc-cars.poland.pl w dziale dla VIP od kilku tygodni wisi temat (nie myślcie sobie że boję się o tym pisać) który zresztą sam założyłem. Dotyczy on pięniedzy dla zawodników reprezentujących nasz kraj za granicą na ME. Finał tej dyskusji jest taki że do dziś Panowie na stołkach którzy są, lub przynajmniej powinni być dla nas jakimś autorytetem, nie potrafią wytłumaczyć mi jak to się stało że jedni na te pieniądze (choć mizerne ale to nie ważne) zasłużyli a inni nie. Jeśli nie wszyscy wiedzą o co chodzi to ja powiem to głośno, Team Poland na ME w IC-8 do Slowenii dostał kase (nie wem ile bo słyszałem już różne wersje) a Team Poland ME w IC-8T w Niemczech nie. Dlaczego ? Tego nie wiem. Może komuś wydaje się że jeden zawodnik ponosi sześć razy mniejsze koszty od ekipy sześcioosobowej która pojechała i mu się te pieniądze nie przydadzą ? Raczej nie, każdy doskonale wie że na takiej imprezie potrzebne są osoby dla których każdy ma przypisaną inną funkcję niezależnie od tego ile osób w Teamie startuje jako zawodnik, ale to nie ważne. Sądze że doszło do kombinacji i chęci faworyzowania jednych względem innych.. To bardzo nieładne i nie sportowe zachowanie. W następstwie takich brzydkich zagrań powstają konflikty, narasta napięcie, jest dużo gniewu i gniewu. Jacek Ochoćiński wiedział o tym zamieszaniu bo choć nie ma dostępu do forum dla VIP informowałem go o tym co się tam dzieje, później powstały niepotrzebne teksty dotyczące wyników naszych chłopaków którzy byli w tym całym zamieszaniu tak naprawdę najmniej winni. Oczywiście że trzeba sobie włożyc troche lodu pod pachy jak to napisał mój kolega Paweł L. ale niestety Jacek woli rozgrzany węgiel. A te rozgrzane do czerwoności ramiona mają tyle energii że to trzeba zobaczyć i przeżyć na własne oczy. Są w stanie załatwić sprawy nie do zalatwienia takie jak start drugiego zawodnika na ME tuż przed rozpoczęciem zawodów (a było wielu chętnych na to miejsce oj wielu), a gdy dołączy do takiego Jacka inny facet z jajami jak nasz kolega z Bawarii to zapewniam was, że razem są w stanie przesunąć zawody o dzień poźniej, ale tym opowiem jeszcze. Chodzi mi tylko o to abyśmy wszyscy otworzyli oczy, żebyśmy nie rzucali sobie kłód pod nogi i jakoś trzymali się w paczce, i to się tyczy wszystkich starajmy sie aby nie powstawały niepotrzebne konflikty które na pewno nie umacniają tylko burzą nasz poziom i sens bycia zawodnikiem. Ja nie proszę a apeluję, chłopaki zacznijmy działać razem. Kumplujmy się jak Xray-owcy z Kyosho-akami jak Warszawiacy z Łodziakami i nie wybijajmy sobie zębów tylko dlatego że ktoś inny jest winien, i nie można już przez to nic zrobić. No chyba że taka jest mentalność Polaków i tak już pozostanie, wtedy już sam nie wiem ...... , a tego bardzo bym nie chciał. Niemcy, Czesi, oni potrafią jakoś działać w grupie, a efekty widać na każdych zawodach. Pewne osoby są stworzone do danych funkcji którymi powinny zarządzać, powinny robić to co najlepiej potrafią, zawodnicy którzy są najlepsi tacy jak Groszkowski, Dzierżecki, Zeljaś, Omelańczuk, Trellowie, Lipińscy itd... (sorry że nie wypisałem wszystkich) powinni robić to co potrafią najlepiej, czyli pokazywać klasę na podeście, inne jak Ochoćiński, Rękawek, Goś itd... powinny im jako menadżerowie czy trenerzy w tym pomagać a Panowie od Związku nie powinni nikomu przeszkadzać wręcz odwrotnie . Musimy coś zdziałać jakoś dążyć do tego aby każdy miał swój cel i widział tego efekty, nie wiem jak to zrobić, pomyślmy nad tym razem, a zacznijmy od uśmiechu, przyjaźni i koleżeństwa. A uwierzcie mi, takie osoby jak Jacek Ochoćiński w pewnych rzeczach które robią, są cholernie dobrzy, tak jak był cholernie dobry Simon Oliver w Sand . Wniosek nasuwa się sam. Pewne osoby są na nieodpowiednim miejscu. A mamy tyle na co dzień kłopotów w pracy i domu że chyba wystarczy nam na długo. Sobota i niedziela na zawodach jest dla nas. I proszę nie przyjmujcie tego złośliwie co napisałem.To tyle w tym temacie. Teraz troche o Sand Napisze kilka słów które są najważniejsze dla mnie i utkwią mi na długo w pamięci. To co mi zdarzyło sie w Frankfurcie przez chwile uznałem jako przypadek, ale zdanie zmieniłem gdy poczułem to samo w Sand, poczułem niesamowitą atmosferę i gościnność z jaką obdarowywano nas Palaków, nie jako że mam kompleksy czy cos w tym stylu - absolutnie, ale słyszałem rózne rzeczy na temat przyjaźni Niemiec do Polski a dwie ostatnie imprezy w Niemczech był zupełnym tego przeciwieństwem. Czego nie mogę raczej powiedzieć o zawodach w Czechach. Poprostu rewelacja, sympatia i koleżeństwo na każdym kroku, przez jakiś czas normalnie wyczuwałem jakiś podstęp ale widocznie byłem w błędzie. Mazurek Dąbrowskiego i największa flaga narodowa jak mi się później koledzy przyznali, wywołały u nich delikatne zmoczenie spojówek . To naprawde robiło wrażenie. Organizacja, precyzja i jakośc prowadzenia imprezy .... no co wam bede pisał odpowiedzcie sobie sami. Szkoda tylko że tak pieknego widowiska miała okazję uraczyć tylko garstka naszych zawodników. Ale weźmiemy sie za to, biecuje wam to. Dobra, jade dalej. Czwartek Pierwszym i mało powtarzalnym wyczynem Narodowej Kadry w Niemczech było zamontowanie silnika (który przeszedł wczesniej modyfikacje u samego mistrz Artura D.... dzięki stary za ten szliff) w modelu, na środku najszybszej autostrady na świecie. Oczywiście mamy zdjęcia, robiliśmy to bez pośpiechu i z pełna precyzją na srodku Bawarskiej autostrady w godzinach szczytu. Wynikiem tej operacji był niestety poważny wypadek poprzedzony 8 kilometrowym korkiem, a zdziwienie Niemców było niemałe. Piątek Po wyśmienitym śniadaniu w hotelu i kilku przeciwbólowych tabletkach czekała nas wyprawa na tor do której nie był przyjaźnie nastawiony kolega GPS, ale po plakatach i strzałkach daliśmy jakoś rade. Jak się okazało na miejscu zdziwienie przerosło nas bardziej niż mogliśmy się tego spodziewać. Wszedzie taśmy z wytyczoną drogą dla zawodników i kibiców, pełno namiotów i wszystko idealnie rozmieszczone tak aby cała ta machina działała jak w zegarku, ale nie to było takie dziwne, najgorszy był tor. Odwrotnie ustawiony niż wszędzie do podestu, o dużym kącie pochylenia i z prostą na wprost zawodników tor oddawał mieszane uczucia. Betonowa nawierzchnia także wywoływała kontrowersje i zdziwienie nie tylko na naszych twarzach. Nieobecność jednego z zawodników i możliwość startu Darka Stefanowicza w zawodach bardzo nas ucieszyła a w szczególności mnie bo nie wyobrażałem sobie sam wzięcia wszystkiego na barki przy tak małych ilościach startów. Niestety nie było tak słodko bo czekała nas mała modyfikacja modelu Dominika który trochę jednak dostał w kość na zawodach w Nowym Targu. Ale daliśmy jakoś rade i koło południa zaczeliśmy razem z Dariem testować ogumienie i ustawienia. Po jakimś czasie dotarł do nas kolega z krwi i kości polskiej zamieszkały od 18 lat w Bawarii Herr Dominik Zymla. Dołączył do grona menadżerów naszej grupy i w połączeniu z siłami Jacka O. byli w stanie załatwić wszystko, jeden po angielsku drugi po niemiecku, nie było dla nich rzeczy niemożliwych. Od tej pory byliśmy choć nadal najmniejszym to na pewno najbardziej znanym Team-em na tych zawodach. W trakcie treningów było uroczyste otwarcie zawodów. Które jak już pisałem wczesniej wywarło na wszystkich spore wrażenie. Skonczyły się testy i treningi skończył się czas dla nas w którym mogliśmy bliżej zapoznać się z torem i odpowiednim dostrojeniem wózków. Z uśmiechem na twarzy zmuszeni byliśmy przełożyć nasze zadowolenie na dzień kwalifikacji. Powróciliśmy jednak na tor wieczorem aby rozgościć się z kolegami z całej europy i popatrzeć tańczące laski które zafundował nam organizator , rozkoszując się przy tym wynalazkami w szklaneczkach. Uffff, nie ma ta jak nasza czysta /) Sobota Prysznic, śniadanie, podwójny Apap i na tor. Sobota jak to sobota na każdych zawodach, wszystkim się wydawało że już wszystko wiedzą i że nic lepiej się już nie da poprawić, trzeba tylko się dobrze ścigać. Jak się okazało później nie było to takie proste w przypadku zawodów tej rangi, trenerzy Teamów i zwiadowcy nie spali tylko węszyli wymyślali a kierowcy poprawiali ustawienia modeli, co z kolei dawało efekt zamierzony, również w naszym przypadku, choć życzyli byśmy sobie mieć więcej w garści. Pod koniec dnia mój model słuchał mnie jak moja żona a Darka maszyna pożyczona od Jacka a dokładnie jego syna Dominika, sprawiała pozytywne wrażenie i wydawała groźne warknięcia, więc wpełni optymizmu pojechaliśmy wypoczywać przed finałami do hotelu. Choć zarzekaliśmy się nawzajem wypoczywania i tak nie było, a na drugi dzień znów musiały pójść w ruch tabletki od bólu głowy. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Na tarasie z pięknym widokiem w słoneczny ciepły dzień, po zaczerpnięciu bawarskiego powietrza i kilku głębszych mój umysł oświadczył mi że zapomniał przed wyjazdem przypomnieć o pewnej sprawie, chodziło tutaj o wymiane mocowań C z 20 stopniowych na 22 stopniowe które miałem naszykowane ale jednak jakimś cudem tego nie zrobiłem w domu. Przy szczegółowym przeglądzie modelu, wymianie kilku drobiazgów i tych nieszczęsnych c-habów skończyliśmy ogólne przygotowania do podfinałów. Poźniej znów to samo co zawsze, buszowanie po hotelu do rana w celu nawiązania przyjaźni co się z reguły kończyło sukcesem. A co dalej nie pamietam. Niedziela To co było w niedziele widać na wynikach, szkoda tylko ze jak zwykle o jeden dzień za poźno. Nowiutkie gumy na kołach, super ustawienia modelu, i wściekły duch rywalizacji. No i ten Hajek Karel, powinien dostać stop&go, ale i tak nie załatwiło by sprawy bo to było ostatnie okrążenie . Kurcze, w tym roku każdemu z naszych dokuczał pech........ To chyba tyle, pozdrawiam wszystkich ide spać, cześć. Jacek Pietrzak - Wto Cze 12, 2007 6:40 am " />Witam . Jestem świeżutki w tym co robicie .Ale uważam (tak na mój prosty chłopski rozum - myślę że nie skażony tymi wszyskimi układami , niuansami kto , gdzie ,dzieki komu , za ile .) że zrobiliscie wielką rzecz Arku ,Darku , Jacku - sorki że nie wymieniłem wszystkich ale moze inaczej " wielkie brawka dla całej ekipy . A i jeszce jedno myśle że powinniście poprostu robić swoje bo doskonale wam to wychodzi. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem ( zrozumiem -bo co taki swiezak jak ja moze o tym wszyskim wiedzieć ) ale tak jestem wychowny i tak staram sie wychowac mojego syna " trzeba byc szczerym i uczciwym" choć wielu ludzi mówi mi że to nie tak bo to nie te czasy . sorki ale w takim razie to ja nie jestem z tej Bajki" Jeszcze raz wielkie brawka , dzieki za hymn i flagę , pozostałych przepraszam za mój post. pozdrawiamy Jacek i Kuba Pietrzak Paweł Lipinski - Wto Cze 12, 2007 8:09 am " />Areczku nic dodac nic ująć Po takiej imprezie jestem lata swietlne przed Nami Do zobaczyska na zzawodach Pozdrawiam Arkadiusz Gajzler - Wto Cze 12, 2007 10:12 am " /> ">Areczku nic dodac nic ująć Po takiej imprezie jestem lata swietlne przed Nami Do zobaczyska na zzawodach Pozdrawiam Nie sądze Paweł aby tak było, poprostu widziałem więcej i to wszystko, ale napewno chciałbym aby to była moja ostatnia impreza tej rangi w której startuje grupka Polaków. Będziemy się informować o następnych zawodach i róbmy wszystko aby nie było nas tak mało. A to że wyniki na glebe nie rzcają o niczym nie świadczy, nie ważne że chodzi tu o nas czy o chłopaków w Słowenii. Chodzi o fakt że nas znają, że słyszą o nas w europie i i o to że kłaniamy się im równie nisko jak oni nam. A tak w ogóle to wczoraj zapomniałem o jednej ważnej rzeczy. Chyba było już poźno i zmęczenie dało o sobie znać. Chciałem podziękować wszystkim którzy obserwowali nasz start i kibicowali równie mocno jak Robertowi Kubicy Dziękuję Darkowi Stefanowiczowi za super zabawe , gorącą kawe i zimne piwo, Adamowi Jaszczurowskiemu za najszybszy serwis na świecie, Dominikowi Zymla za zupełnie bezinteresowną pomoc i świetne towarzystwo, Jackowi Ochoćińskiemu za wszystko. Arturowi Dzierżęckiemu za tuning motoru który naprawde miał kopa a Carlosowi Gomesowi za głośny doping w finałach I wszystkim innym których zapomniałem wymienic. Jacek Ochociński - Wto Cze 12, 2007 2:45 pm " /> ">...pozdrawiam wasz ulubiony korespondent wojenny.......hehehe przepraszam, ale ta korespondencja to chyba raczej wirtualna z wygodnego fotelika? Jacek Ochociński - Wto Cze 12, 2007 2:57 pm " /> ">Na wstepie jednak w dobrym tonie były by przeprosiny od ludzi ktorzy jeszcze niedawno wyśmiewali kadre IC8 za wystep w Tolminie na ME . Pozdrawiam przepraszam Kadrę ">...Mysle ,że 53 miejsce Łukasza Oleńczka za szybko nie zostanie pobite.Pozdrawiam Myślę, że zostanie i to szybko, bo wreszcie w tym sezonie ludzie jeżdżą na zawody nie tylko w IC-8 ">Arek napewno dał z siebie 100% - nikt z Nas lepiej by nie pojechał Arek nie dał z siebie 100% - wiem, bo widziałem na własne oczy - i to właśnie o te 0,528 sekundy mniej od 100% natomiast faktem jest BEZSPORNYM, że nikt z nas od niego lepiej by w tych zawodach nie pojechał - masz tu pełne 100% racji ">... Wyniki nie zależa od ilosci osob startujacej w danej klasie tylko od ich doswiadczenia a w IC8 jezdzi najbardziej doswiadczona ekipa (od trzech lat bierze udział w ME i Pucharze Serpenta po to aby moc rywalizowac na pelnowymiarowch torach... i właśnie o tym pisałem wyżej - Kadra jeżdżąc co roku zdobywa doświadczenie osiągając coraz lepsze rezultaty - uważam, że w przyszłym roku powinno jechać na ME 8 zawodników w każdej klasie modeli, które startują w Polsce i kilku zawodników na ME w Rally i Big Scale - wszyscy, którzy mają takie modele w Polsce. Adam Jaszczurowski - Wto Cze 12, 2007 6:15 pm " />Jak widzialem jak sie umiesz znalezc na tych ME (z Carlosem, Yanniciem ), to jesli Ty sie tym nie zajmiesz to nic nie bedzie z ME, Jak widzialem jak Jacek zalatwial co trzeba na zawodach brakowalo mi slow zeby to opisac Michał Zieliński - Śro Cze 13, 2007 10:29 pm " />Na razie tylko to zlazłem. Brawo dla arka i Darka. Miejmy nadzieję ze za rok pojedzie większa ekipa http://gallerie.automodelisme.com/displ ... =87&pos=52 Piotr Łękarski - Czw Cze 14, 2007 4:47 pm " /> ">...pozdrawiam wasz ulubiony korespondent wojenny.......hehehe przepraszam, ale ta korespondencja to chyba raczej wirtualna z wygodnego fotelika? nawet nie z wygodnego fotewla a lepiej bo z wyrka obok ktorego mam komputer oczywiście nie miałem nic złego na myśli ani nie chciałem nikogo urazic był to żart nawiązując do bojowej czy wojennej atmosfery o której ktoś wcześniej wspomniał ze swojej strony chciałbym doda jeszcze tylko lub az, wielkie gratulacje dla całego waszego teamu oby tak dalej.... oby zawsze szlo do przodu..... z Arkiem natomiast zgadzam sie w 100% żadna potęga nie opiera sie na 1 człowieku a na zespole i odpowiednim doborze stanowisk jeszcze raz gratulacje Edit: poprawiłem błędy za które przepraszam nie jestem dobrym humanistą czego oczywiście żałuje dodatkowo moge sie spróbowac wytłumaczy popsutą klawiaturą oraz faktem ze od wczoraj do 5 rano (dziś) kończyłem robic brylant żeby kochana Doda mogla w nim wystapic na festiwalu w Opolu... Jestem styrany jak koń po gonitwie a jutro jadę do Kłodzka na zawody więc proszę mi wybaczyc Pozdrawiam Piotr Łękarski Sławek Siw. - Czw Cze 14, 2007 8:35 pm " />...taka drobna prośba, czy przed umieszczeniem posta mógłbyś sprawdzać pisownię... Pozdro. Jacek Ochociński - Czw Cze 14, 2007 10:37 pm " /> ">Na razie tylko to znalazłem.... http://gallerie.automodelisme.com/displ ... =87&pos=52 od lewej (za barierką) - Tomas i Ellen Willtig z Power Save Racing - dalej - Dominik Zymla z Monachium, Adam Jaszczurowski w dolnym rzędzie od lewej ja, Arek i Darek - to dla tych, co nas nie znają Arek startował na tych zawodach modelem z nr 106, Darek ze 120. 42 to model Mistrza Oliviera. Adam Jaszczurowski - Śro Cze 20, 2007 8:34 am " />http://www.radiocontrol.gr/galleries/eu ... 060750.htm http://www.radiocontrol.gr/galleries/eu ... 060742.htm niestety nie znalazlem zadnych zdjec Darka, ale jestem slepy, i sie spieszylem Jacek Ochociński - Śro Cze 20, 2007 9:13 am " />za to ja mam kilka świetnych zdjęć całej ekipy i przyjaciół - jak znajdę chwilę, to wrczucę na serwer |