ďťż
Ciekawostka - Edbud vs sąsiad [wydz.]
aggi - Śr mar 05, 2008 11:05 " />http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,4990180.html hmmm ~|_ukasz - Śr mar 05, 2008 11:45 " />Całe szczęście u nas obyło się bez takich konfliktów. Coś mnie się wydaje, że całego zamieszania najbardziej winien jest zarządca bazaru, choć z artykułu tego nie widać. Marek Maciąga - Cz mar 06, 2008 0:13 " />Proponuję zobaczyć jak jest poprowadzona droga naprzeciwko budynku A. Jakoś tak jest węższa na wysokości budynku A. Nie dużo, akurat tyle co może ćwierć szerokości kiosku lub jak kilka końskich paznokci, ale jest. Gdzie ten EDBUD miał rozum aby tak poprowadzić drogę ? Może GO nie stać było na kilka metrów kwadratowych asfaltu, może pożałował tych kilku zdziczałych jabłoni pod wpływem ekologów, może tam przebiega trasa żabek i trzeba im było zrobić ścieżkę od bazaru do stawu w Parku Bródnowskim, może ......itd. Sprawa jest prozaiczna ale nie dla nas mieszkańców Osiedla Rembielińska. Tak właśnie jak ten "handlowiec" zachowała się grupka SPADKOBIORCóW !!!!!!! /KILKUNASTU/ tego zdziczałego sadku, którym zamarzyła się fortuna. Po prostu zażądali od EDBUDU za wykup tych kilkudziesięciu m2 ceny w wysokości porównywalnych do ceny m2 w Centrum Warszawy ! Droga musiała powstać bo taki był warunek władz dzielnicowych a i zwykła przyzwoitość projektancka. Droga /Pobożańska/ musiała być poprowadzona od Rembielińskiej z całą infrastrukturą podziemną i kończyć się ślepo przed Parkiem. SPADKOBIORCY TO WIEDZIELI i stawiali warunki i wyliczali wartość a dokładnie straty jakie poniosą jak nie wybudują w tym miejscu wieżowca typu CENTER TRADE /no może w połowie ale nic mniej/. EDBUD nie mógł, na nie swoim terenie przecież prowadzić drogi z infrastrukturą podziemną a ta to przecież między innymi ścieki /gdzie wtedy by spuszczać to co pozostaje po wyjściu z łazienki/. Przepychanki trwały około roku do tego dołączyły się różnice zdań ze Starostwem wołomińskim /bez podtekstów/ który w imieniu Skarbu Państwa sprawował piecze nad innym kawałkiem gruntu do którego nikt się nie przyznawał /stąd potem Skarb Państwa/. Ustalenie właściciela, potem niechęć sprzedaży przez władającego /Starostwo/ potem przetarg, znowu przetarg i tak czas leciał a budowę chcieliśmy nieć oddaną zgodnie z terminami. EDBUD widząc co się święci próbował I i II etap podzielić na "podetapy" czyli wydzielić poszczególne budynki i oddawać je mniejszymi porcjami a to wiązało się ze zmianami projektu i zmianami realizacyjnymi, uzgodnieniami z nadzorem budowlanym. I tak też się stało, zaczęto realizować wariant zastępczy /aby wywiązać się przed nami z terminów/. Kosztowało to nie mało wysiłku załogi, poniesiono dodatkowe koszty i tuż przed ukończeniem udało się dojść do porozumienia ze Starostwem wołomiński, sądami, spadkobiercami. TYLKO Z NAMI EDBUD NIE DOSZEDł DO POROZUMIENIA ! NAWET NIE WIEM JAK ? Być może dzięki tej decyzji tamte strony spuściły z tonu a i czas w końcu zrobił swoje tak, że dało się kontynuować budowę ku wielkiemu zadowoleniu mieszkańców osiedla. A CO SIE EDBUD NASłUCHAł, to jest i było na tych stronach. Tak więc Panie Łukaszu "Całe szczęście u nas" to mamy za sobą /takie kupczyki znajdują się wszędzie a u NAS znaleźli tylko na większą skalę/, odbieramy klucze a teraz podpisujemy akty notarialne a EDBUD zwraca nadpłacone pieniądze które Pani Syndyk nieopatrznie wypracowała / "po co Jej to było" jak śpiewa p.Rawik/ i przelała budującym wierzycielom do EDBUDU. Wierzyciele TERAZ się organizują i powierzają profesjonaliście stanie się oskarżycielami posiłkowymi za niewielkie pieniądze a to daje możliwość odzyskania utraconych pożytków z wybudowania mieszkania dopiero po 6 - 8 latach jak i domagania się przez NICH wyrównania wierzytelności do 100 % . Wszystko się dobrze skończy dopiero, jak zobaczymy winnego ukaranego. Łączę ukłony Maciąga ~|_ukasz - Cz mar 06, 2008 7:39 " />Panie Marku, analogia jest raczej słaba (handlarz nie jest właścicielem czegokolwiek, za to pewnie uważa, że "mu się należy" - nota bene skąd my to znamy ), ale czytając artykuł również sobie o naszych perypetiach z drogą przypomniałem... Do tego możnaby dołożyć walki (przed sądem!) o zasiedzenie działki pod A... Dola dewleopera nie jest łatwa... ale z drugiej strony nie znaczy to, że E. na "nasłuchanie się" _nigdy_ nie zasługiwał... Robert - Pt mar 07, 2008 19:20 " /> ">Panie Marku, analogia jest raczej słaba (handlarz nie jest właścicielem czegokolwiek, za to pewnie uważa, że "mu się należy" mi przypomina sytuację ze stadionem ">Tutaj mamy do czynienia z następującą sytuacją chronologicznie. 1. Chowańczak przed wojną dorabia się majątku jako przemysłowiec i kupuje na wolnym rynku ziemie m.in. tą pod dzisijeszym stadionem ale też wiele innych nieruchomości i to nie tylko w Warszawie 2. W Polsce zmienia się ustrój. W PRL nastają rządy proletariatu, a klasa wyższa i posiadacze są mordowani i prześladowani. 3. Wprowadza się tzw. Dekret Bieruta który ogałaca z dnia na dzień z majątku tysiące osób które miały to nieszczęscie, że inwestowały w nieruchomości w warszawie. W tych samych latach to samo robi się w całej Polsce m.in reforma rolną. Jest to zwykła kradzież, niezgodna z obowiązującą ówcześnie konstytucją. Jednak nawet ów PRLowski dekret zawierał artykuł zobowiązujący do wypłaty odszkodowania. Oczywiście nie był realizowany i nadal nie jest. 4. Mija 50 lat. W Polsce rodzi się 2 pokolenia ludzi którzy znają takie pojęcia (wcześniej nie znane) jak "wieczysta dzierżawa", "blok spółdzielczy", "spółdzielnia mieszkaniowa", "mieszanie z przydziału", "związki działkowców", "działka z przydziału", "sprawiedliwość społeczna" itd. Ci ludzi maja w chwili obecnej od od 30 do 60 lat. Są zupełnie skażeni komunizmem, nie zupełnie rozumieją istotę własności i tego że nie ma nic za darmo. 4. W Polsce zmienia się ustrój powstaje III RP. 5. W wyniku machlojek stadion X lecia zostaje wynajęty na okres kilkunastu lat spółce Damis. Rozpoczyna się handel i dewastacja tej częsci miasta. Jest to siedlisko przestępczości brudu i złodziejstwa. 6. Rok 2007, dzięki machlojkom Ukraińskiego oligarchy UEFA powierza organizację Euro 2012 tandemowi krajów Polska-Ukraina. oczywiście nie jest to decyzja merytoryczna. Jest wręcz antytezą merytoryczności - w skład tandemu wchodzą kraj będący we wczesnym okresie transformacji który nie tak dawno był częścią ZSRR oraz drugi kraj będący juz członkiem UE ale znany wszędzie poza swoimi granicami jako "czarna owca" zarządzania i budowy infrastruktury. 7. Kupcy z punktu 5 bezczelnie i arogancko z butą uzurpuja sobie jakiekolwiek prawa do stadionu X lecia. W sumie nic dziwnego - kupcy ci reprezentują naród opisany w punkcie 4. Miasto i rząd (również składający się z ludzi z punktu 4) negocjują z kupcami (nie wiadomo o czym i w czymim imieniu) - kupcom zostaje obiecane przekazanie ziemi i inwestycje w jakiejś innej lokalizacji (sprawa do prokuratury w normalnym państwie, na jakiej podstawie prawnej przekazuje się wąskiej grupie osób działkę stanowiącą majątek państwowy?). 8. Potomkowie Chowańczaka próbuja wykorzytać szum medialny wokół stadionu w sojej słusznej sprawie - warto nadmienić że od powstania III RP nie przeprowadzono reprywatyzacji w żadnej formie, i to jako jedyny kraj wśród byłych demoludów. Miasto i rząd rozmawiające z kupcami nie zamierza nawet sie ustosunkować do słusznych rządań Chowańczaków. Społeczeństwo karmi się bzdetami - z jednej strony że to dawno temu i nie ma ciągłości prawnej ani ustrojowej, z drugiej strony w pisamach odmawiających odszkodowania Chowańczakom powołując się na obowiązujący do dziś dekret Bieruta (więc ciągłości nie ma ale dekret obowiązuje hehe). Chowańczakom należy doradzić że trzeba było z takim państwem pogrywać tak jak na to zasługuje - trza było wynająć bandę dzikusów i zająć stadion, teraz ściągać ich pod magistrat i rzucać kamieniami to byście dostali działkę. A że jesteście cywilizowani to nikt z wami gadać nie będzie. Zagrywka z medialną wrzawą chybiona - nie liczcie na poparcie społeczeństwa, to nie USA - to ludzie z punktu numer 4. Dla nich Chowańczaki to "burżuje" i "kułaki" którzy "odszkodowania chcom a naród chce stadion i mecz oglądać". Jedyne sprawiedliwe rozwiązanie to: 1. Chowańczakom dać godziwe odszkodowanie - to jedna decyzja ministra skarbu państwa, mogą dostać ziemię z rezerw agencji rolnej skarbu państwa któa leży odłogiem. No tak tylko po co jak można ich zignorować i jeszcze mieć popracie wyborców że sie kułaka pogoniło. 2. Kupców spałować - nie maja żadnych praw do niczego, ani do Radzymińskiej ani Marywilskiej. Niech sobie ziemie kupią tak jak przed wojną kupił Chowańczak na wolnym rynku. Czas zacząć wychowanie społeczeństwa że nie ma nic za frajer a krzykiem sie nie wymusi. Chowańczaki lepiej zrobicie jak od razu napiszecie do Strasburga na ten kraj - tutaj się sprawiedliwości nie doczekacie. Już jest sporo osób które mają prawomocne wyroki i SP musi im wypłacać i to razem z odszkodowaniem za 50 lat użytkowania za darmo. |