ďťż
D-Day, Międzyrzecze koło Bielska Białej
Janek - N wrz 13, 2009 8:24 pm " />Miałem dziś przyjemność wybrać się na scenariusz odtwarzajacy D-Day rozgrywajacy sie na terenie starej prochownii (i otaczajacych pol), w Miedzyrzeczu kolo Bielska i jestem pod dużym wrażeniem. Zorganizowane było dużo lepiej niż Platoon (bylo 210 graczy, wiec podobna ilosc do Platoona) - duzo sedziow (wiedzacych jak sedziowac), ciekawsze zadania, lepszy bilans stron, fajniejsze pole i ogolnie organizacja bardziej z glowa (fajnym pomyslem byl sklep z kulkami w szpitalu - komercja nie musiala biegac jak ktos nie docenil swojej szybkostrzelnosci - na parking bylo >1km, wiec bardzo usprawnialo to rozgrywke). Anyway, Alianci (strony bylo podzielona 120+ vs. 80+ osob) zaczynali w szczerym polu na zaimprowizowanych barkach desantowych - z przodu byla klapa, ktora sedzia zrzucal i trzeba bylo pedem leciec do lini drzew bylo czyli z 20-30 metrow (przed samymi drzewami byl row w ktorym mozna bylo sie schowac) - zaraz za drzewami Niemiaszki mieli bunkry (takie z siatkami w oknach i otworami strzelniczymi wiec nie do wyczesania od przodu prawie). Pierwszego splata dostalem jakies 5m po wyjsciu z barki Dodatkowo na skrzyzowaniu Niemcy mieli bunkier (podobny do tych na "plazy"): Cale szczescie taktyka - idziemy na nich w 30-tu znowu dala rade (dodatkowo udalo nam sie zdobyc czesc linii lasu, wiec czesc osob z bunkra wyjelismy od tylu). Potem to juz bylo cos dla Jagiego - czyli walka w lesie. W dodatku poszycie bylo tak geste, ze mozna bylo podejsc do przeciwnika prawie na wyciagniece reki. Momenty gdy lezelismy w kilka osob w paprociach a jakies 5m od nas zbierala sie grupa kilkudziesiecu przeciwnikow byly naprawde mocne (cale szczescie przyszlo wiecej naszych po chwili). Tyle, ze tutaj jak juz zdobylismy linie lasu, to Niemcy byli bez szans, bo bylo ich mniej i scenariusz konczyl sie gdzies w rejonie ich szpitala. Zdjecia z komroki, wiec niestety dosc kiepskiej jakosci. Kilka bardziej uniwersalnych obserwacji: - dobre dowodzenie to podstawa sukcesu, w zyciu bysmy nie wygrali pierwszego sceno gdyby nie ten koles z Pretoriansow, ktory w miare ogarnial nasze ataki (nawet organizator byl zdziwiony, ze nam sie udalo), - taktyka "idziemy w 10" (a najlepiej w 20 czy 30 ) jest nie do pojechania Nawet kilku kolesi z elektrykami nie da rady. Cale szczescie tutaj sedziowanie bylo bardzo ok i nie bylo takich terminatorow jak na Platoonie gdzie jeden koles potrafil 20 rushujacych odstrzelic i jeszcze twierdzic, ze ani razu nie dostal, - gra z mamba w lesie (takim "prawdziwym", z caly szacunkiem dla Adamowego lasu ) to nieprozumienie - raz, ze placze sie we wszystko w co sie tylko da, dwa ze jak sie czolgalem w lewo, to zeby strzelac potrzebowalem 5sek. przygotowania - po tym sceno doszedlem do wniosku, ze w przyszlym roku musze przyoszczedzic na nowy marker, Z innych ciekawych rzeczy: - gdzies tam wyczaili goscia, z butla ktorej legalizacja skonczyla sie 5 lat temu - gral ojciec z swoim tak na oko 10-12 letnim synem - jak dzieciak wyskoczyl i zaczal siac z elektryka, to nie chcialbym sie znalezc na jego drodze - male dzieci, to chyba rzeczywiscie strachu nie odczuwaja - w lesie bylo takie bloto, ze ktos przebiegajac przez nie zgubil w nim buta - potem go wyciagal w dodatku w samym srodku wielkiej strzelaniny - byl caly pomaranczowy jak w koncu odnalazl zgube Wróbel - N wrz 13, 2009 8:53 pm " />Janek szacuneczek, masz plusa Jagi - N wrz 13, 2009 8:54 pm " />Szacun, i mały minusik, nie rób zdjęć w czasie akcji jak bedziesz leciał pod naszą banderą Zibi - Pn wrz 14, 2009 7:24 am " />Janek... opis miodzio, dokumentacja fotograficzna też miodzio. No ja też chcę tam być! statek - Pn wrz 14, 2009 6:32 pm " />Janek śkoda, że nie dałeś cynku ja bym pojechał Jagi - Cz paź 22, 2009 10:08 am " />od 6:30 kilka scen z naszym człowiekiem http://www.youtube.com/watch?v=Osf39InWAZQ Galengaladion - Cz paź 22, 2009 11:46 am " />No no Janek tam poszalał troszkę - i wyróżniał się z tłumu |