ďťż
Prosba o pomoc z ocleniem auta z USA
RadAg! - 2010-09-16, 22:50 Hej. Dostalem takiego maila od pewnej pani ktorej wogle nie znam. Wprawdzie to nie jest amerykanskie auto ale kupione w USA. Czy ktokolwiek moze cos doradzic w tej sprawie? Dzień dobry. Mam kłopot z urzędem celnym w [usunieto]. Mianowicie odrzucają cenę transakcyjną na umowie kupna sprzedazy i zgłoszoną w dokumencie SAD (1800USD). Chciałam się zapytać, czy umieliby Państwo napisać mi, jakie ceny obowiązywały w marcu 2008 r uszkodzonego samochodu marki TOYOTA RAV 4DR WAGD POJ. SILN. 2,4 Z ROKU 2005. UC ZNALAZŁ DANY MODEL NA AMERYKAŃSKIEJ AUKCJI INTERNETOWEJ ODBYWAJĄCEJ SIĘ PÓŹNIEJSZYM TERMINIE, ALE SAMOCHODU NIE USZKODZONEGO I Z ROKU 2006R. DO UC W POSTĘPOWANIU DOSTARCZYŁAM POŚWIADCZENIE AMERYKAŃSKIEGO NOTARIUSZA O ZGODNOŚCI CENY UWIDOCZNIONEJ NA UMOWIE Z KSIĄŻKĄ SPRZEDAŻY. URZĘDNIK MI TO ZAKWESTIONOWAŁ I WYMAGAJĄ KOLEJNYCH DOKUMENTÓW ZA MOIM POŚREDNICTWEM OD AMERYKAŃSKIEGO SPRZEDAWCY. RÓWNIEŻ URZĘDNIK STRASZY MNIE, ŻE PRZEŚLEDZI HISTORIĘ TEGO AUTA NA RYNKU USA ORAZ SPRAWDZI AUKCJE INTERNETOWE. DO TEJ PORY TEGO NIE ZROBIONO. CHCIAŁAM SIĘ ZAPYTAĆ CZY PO 2 LATACH JEST TO MOŻLIWE DO PRZEPROWADZENIA? ZA UZYSKANIE JAKICHKOLWIEK INFORMACJI NA TEN TEMAT BĘDĘ WDZIĘCZNA ORAZ PODNIOSĄ MNIE PAŃSTWO NA DUCHU. POSTĘPOWANIE TO CIĄGNIE SIĘ JAK NA RAZIE OD MARCA TEGO ROKU. BYĆ MOŻE CZĘŚCIOWO URATUJĄ MNIE PAŃSTWO OD CIĘŻKIEJ OPRESJI. Bardzo proszę o pomoc. GAZDA - 2010-09-16, 23:55 trza było se oclić w niemczech tam nie siedzą jakieś darmozjady z epoki czerwonej komuny... czy to auto było kupione na aukcji? jakie dokumenty chcą jeszcze. i powiedz by sie nie dała zastraszyć, z nimi trza twardo, te pasożyty żyją za naszą kase więc niech se nie myślą że są niewiadomo kim... ok łatwo mi mówić trza mieć nerwy... wkurwiłem sie grrr RadAg! - 2010-09-17, 06:50 Hmmm. Zastanawiam sie czy w tej kwestii moze pomoc Biuro Porad dla Obywatela: http://ec.europa.eu/citizensrights/fron ... dex_pl.htm Korzystalem z ich uslug 3-krotnie, zawsze mi pomogli. Moj kolega mial problem z US po powrocie z UK. Przywiozl sobie motor i chcieli mu na niego nalozyc VAT bo nowy. Napisal do nich, dostal wykladnie prawna, poszedl z tym do US i zmiekli i zalatwili wszystko jak chcial. GAZDA - 2010-09-17, 07:09 tak dokładnie trza im pierdyknąć jakimś paragrafem, abo jeszcze lepiej jakąś europejską dyrektywą bo to ostatnio w modzie... jak darmozjad zauważy że ktoś choć troche sie zna, wymięka, bo ich malutki móżdżek nie da se już rady na taką konfrontacje... KARLone - 2010-09-17, 13:02 To jest tak, że urząd celny może zakwestionować zdeklarowaną wartość pojazdu i cło oraz VAT nalicza się od rzeczywistej wartości. Tak po prostu jest i kropka. Ludzie to najchętniej zadeklarowaliby jednego dolara... Jeśli wartość pojazdu została zadeklarowana przez doradcę z agencji celnej, to winny jest doradca. Oni w tych agencjach wiedzą ile można ugrać, za to biorą pieniądze. Jak pracownik agencji doradzi wpisać do dokumentu SAD jakąś niepoważną kwotę, to nie ma się co dziwić, że UC kwestionuje wartość pojazdu. Za te pieniądze to można silnik kupić do tego auta a nie całe auto. A jak jeszcze do tego nie jest poważnie uszkodzony no to sprawa jest jasna dla UC. Ja cliłem w Gliwicach i nic się mnie nie czepiali, po prostu podałem rzeczywistą wartość pojazdu, mimo tego że byłem właścicielem i mogłem sobie wymyślić wartość z kosmosu. KARLone - 2010-09-17, 13:11 Jak prosto wyliczyć wartość pojazdu? Bierze się aktualną cenę w momencie clenia, a nie zakupu, pomniejszoną o koszt naprawy. Jak to będzie się zgadzać, to przejdzie. Ceny części zamiennych bardzo łatwo sprawdzić w necie. Na szybko sprawdziłem ceny w necie i taka ravka kosztuje ok 14 tys dolarów. Wiec za te pieniądze to musiałby być jedynie wrak. Szkoda, że ta pani nic nie pisze o uszkodzeniach pojazdu. Zarysowany błotnik i strzaskana lampa nie powodują tak znaczącej utraty rzeczywistej. GAZDA - 2010-09-17, 14:43 ja cliłem kilka razy i zawsze sie czepiali, raz nawet zawyżyłem coby sie nie czepiali a i tak sie czepili chamy... kiedy te darmozjady pojmą ze komuna mineła i cene na wolnym rynku uistala kupujący ze sprzedającym, kiedyś sprzedałem escorta za 1 zeta na allegro i ponoć też sie pani czepiała przy podatku do rejestracji... poszukałem i znalazłem taką ravke z 2005 bez uszkodzeń za 9000$... KARLone - 2010-09-18, 09:30 Właśnie chodzi o to, że oni biorą cenę przeciętną i przeciętny przebieg, a wtedy sprawa ma się inaczej. Dopiero od tej ceny odejmujesz naprawy i ponadprzeciętny przebieg. Niektórzy mówią, że w Niemczech się nie czepiają ale raczej jest to mit, gdyż spotykałem się z osobami, którym Niemcy też się czepiali. Po prostu trzeba wpisać cenę z wyczuciem, jak ktoś się nie zna to najlepiej skorzystać z usług agencji celnej, oni przerabiają temat na bieżąco. piotrekzet - 2010-09-20, 06:29 Można jeszcze zatrudnić rzeczoznawcę, który wyceni samochód. Koszt kiedyś to ok. 1000 PLN w Wawie. cezar62 - 2010-09-20, 15:02 Hm... ten email jest jakiś dziwny... O co w sumie chodzi obecnej wlaścicielce Toyoty ? Oprócz tego, że potrzebuje ceny "aukcyjnej" z 2008 roku, to ja to widzę tak: "/.../ URZĘDNIK STRASZY MNIE, ŻE PRZEŚLEDZI HISTORIĘ TEGO AUTA NA RYNKU USA ORAZ SPRAWDZI AUKCJE INTERNETOWE. DO TEJ PORY TEGO NIE ZROBIONO. CHCIAŁAM SIĘ ZAPYTAĆ CZY PO 2 LATACH JEST TO MOŻLIWE DO PRZEPROWADZENIA?" Czyli jak ? Nie chodzi o weryfikację ceny, co równa sie podatkowi, tylko pyta czy urzędnik może prześledzić historię auta i najwyraźniej pani się tego obawia... Jakich my tu możemy udzielić odpowiedzi ?... Historię można zbadać. To pewnie tylko kwestia wydania pewnej sumy pieniędzy. Znaleźć taką Toyotę, uszkodzoną, w ofercie w roku 2008 pewnie też można. Ale mnie na przykład się nie chce. To jest dla mnie czas stracony i nie uważam, że nie jestem uczynny. Do grzebania w internecie może usiąść każdy, a gotowej odpowiedzi z rękawa nikt z nas nie wytrzepie, dlatego tylko, że lubimy amerykańską motoryzację. Podnieść panią na duchu może rzeczoznawca, adwokat oraz kontakt z amerykańskim sprzedawcą Toyoty. Myślę, że to nie jest trudne, jeżeli kupione auto jest tego warte RadAg! - 2010-09-20, 16:54 Myślę, że to nie jest trudne, jeżeli kupione auto jest tego warte Biorac pod uwage cene na fakturze jest Toz to 10% wartosci rynkowej. |