ďťż
Raport z podróży
Gryni - 2009-05-20, 16:27 Ostatnio miałem okazję odbyć podróż na trasie KRK-MUC-PEK-NNG. Było tak: Niedziela 3 Maja, 9:30 wyjazd na Balice. Mimo dwóch godzin do odlotu kolejka do odprawy spora. Odprawiam się, nadaję bagaż bezpośrednio do portu docelowego, pytam czy na pewno, Pan przy biurku mówi że tak. Ok. Jeszcze tylko security i po sprawie. Czekam na moją Lufę, wreszcie przylatuje. Startujemy. Lot LH3333 RJ85 reg. D-AVRO. Siedzę na miejscu 14F. Zdarzało mi się już kilkukrotnie lecieć tym typem samolotu, ale zawsze wrażenie robi dźwięk jaki wytwarza podczas chowania klap. Samolot jęczy jakby miał się rozpaść. W momencie kiedy klapy się schowają, leci się już jak po maśle. Na pokładzie przekąska w postaci kanapki, oraz napoje do wyboru. Lot trwał 1 godz. i 15 min. Lądowanie w MUC bez problemów, udaję się od razu do gateâu gdzie czeka już podstawiony A340-600 D-AIHU. Robi bestia wrażenie na ziemi. Czasu do odlotu sporo, prawie pięć godzin, więc idę pochodzić po terminalu i przy okazji cos popstrykać. Pod płotem zauważam dwóch kolegów po fachu. http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH008.jpg Trafił się też znajomy spod UL984, http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH009.jpg Wreszcie upragniony boarding. Przed podróżą byłem wściekły że LH722 nie jest obsługiwana przez B744 którym nie miałem jeszcze okazji lecieć, ale kiedy wygodnie rozsiadłem się na moim miejscu (57C) i przypomniałem sobie opinie ludzi o B744 Lufthansy, zmieniłem zdanie. http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH012.jpg Samolot jest wygodny, i co najważniejsze na długich trasach, cichy. W B772 KLM-u mało nie ogłuchłem, a tutaj aż miło. I nie wiedziałem że ma niewielki dolny pokład na którym są toalety i jakieś pomieszczenia âźgospodarczeâ. Lot przebiegał spokojnie, prawie cały czas spałem. Podczas lotu dwa posiłki, przekąski i napoje do wyboru do koloru. Stewki uśmiechnięte i bardzo pomocne. Lądujemy w PEK. Lotnisko ogromne, można je wpisać w prostokąt o wymiarach 3700x6000m. Terminal też robi wrażenie. http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/DSC00157.jpg http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH249.jpg Upojony widokami zauważam kolejkę do czegoś w rodzaju âźodprawy zdrowotnejâ. Cały personel lotniska w maskach, mierniki temperatury na bramkach, a o kolejce już nie wspomnę. Zaczynam się obawiać czy wyrobię się z przesiadką. Na szczęście poszło lepiej niż się zapowiadało, odwiedzam urząd imigracyjny, stempelek w paszport i przejażdżka kolejką lotniskową (ok. 2 km) do południowego terminala obsługującego loty krajowe. Czasu trochę jednak zostało, więc pstrykałem zdjęcia. Trafiło się parę specjalnych malowań. http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH266.jpg http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH250.jpg http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH250.jpg http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH018.jpg Ładujemy się do A321 reg. B-6555. Miejsce 25J, ale przesiadłem się po boardingu na 28L przy wyjściu awaryjnym. Fajnie bo miejsca na nogi mnóstwo, więc znowu cały lot przespałem. Samolot dostarczony w Styczniu tego roku, w środku jeszcze czuć nowością. http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH016.jpg Startujemy punktualnie, Air China lot CA1375 PEK-NNG. Jeśli chodzi o catering, to bułka na ciepło z mięsem niewiadomego pochodzenia, oraz napoje. Dla stewek z angielskiego dwója. Po lądowaniu w Nanning niespodzianka. Nawracając na pasie zauważyłem jak kołują na niego dwa J-7 (myśliwce na bazie MIGa-21 F-13). Nie udało mi się niestety przezbroić w dłuższy obiektyw. Ledwo zjechaliśmy z pasa i poszły z hukiem w powietrze. Coś pięknego. http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH023.jpg Druga niespodzianka. Czekam na bagaż, nie ma. Taśma już pusta. Zaczynam się denerwować. Idę do kobiety z obsługi lotniska, okazuje się że zero angielskiego. Próbuję powiedzieć że walizka została pewnie w PEK. Nie mogę się jednak dogadać. W tłumie ludzi oczekujących na pasażerów znalazłem faceta który miał mnie odebrać z lotniska. Wołam go, jest to tylko kierowca, ale na szczęście jego angielski jest nieco lepszy niż obsługi lotniska. Udaje nam się dogadać. W efekcie torba przyjeżdża do hotelu na drugi dzień popołudniu. Co się okazało. W PEK bagaż trzeba było odebrać i pokazać kontroli celnej. Mówili o tym przez głośniki w terminalu, ale ja pamiętałem co było na naklejce mojej torby: to: NNG via: PEK via: MUC. Myślałem że to wystarczy. Jednak Chiny to Chiny. O pobycie w ChRL nie będę wspominał. Powrót na tej samej trasie, NNG-PEK CA904, tym razem B733 reg. B-2580 mocno sfatygowany. (Na zdjęciu już po lądowaniu w PEK). http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH236.jpg Sporo czekaliśmy na start, z powodu pasażerów którzy lecieli z Wietnamu i dalej z nami do PEK. Na wojskowej części stały myśliwce J-7. http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH220.jpg http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH216.jpg http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH221.jpg Stewki nieprzyjemne, zero uśmiechu na twarzach, wyglądały jakby pracowały za karę. Za to jedzenie lepsze niż na trasie PEK-NNG. W powietrzu nadrobiliśmy opóźnienie, więc w PEK już bez nerwów. Po odprawie w okienku Lufthansy poczułem się pewniej. Swego rodzaju przedsmak powrotu do cywilizacji. Nadszedł czas na wydanie ostatnich Yuanów, i oczywiście sesję zdjęciową. http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH234.jpg http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH235.jpg http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH237.jpg http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH264.jpg Wreszcie wsiadam do A340-600 D-AIHY, nówka dostarczona pod koniec Marca br. Lot LH723, startujemy punktualnie 13:20. Pekin z lotu ptaka wygląda imponująco. Miasto jest ogromne. Obłożenie słabe, więc mam do dyspozycji miejsca 49H i K. Tym razem jednak zero snu, mimo szczerych chęci. Obserwowałem trasę. Po starcie obraliśmy kierunek na Ułan-Bator, dalej Nowosybirsk, tu akurat góry w jego pobliżu, http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH302.jpg Omsk, Czelabińsk, Niżny Nowogrod i wreszcie Moskwa. Niestety przykryta grubą pierzyną chmur. Dalej Mińsk, i nad Polską już wiadomo UT711. Po drodze parę mijanek, w tym B744 Kingdom Holding Company http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH280.jpg http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH307.jpg http://i217.photobucket.com/albums/cc74/gryni/CH312.jpg Wiem że kilku z Was próbowało mnie łapać na tej trasie 9 Maja, ale niestety byłem zmuszony zostać w Chinach dłużej i w efekcie wracałem 12 Maja. Dzięki za chęci. Po 10 i pół godzinie lotu wreszcie wylądowaliśmy w MUC. Trzy godziny czekania na samolot do KRK i będę w domu. Startujemy 21:45 RJ85 reg. D-AVRH, i po równej godzinie dotykamy kołami pasa lotniska w Balicach. Tym sposobem przybyło kolejnych godzin w powietrzu i mil na koncie. Mam nadzieję że Was nie zanudziłem Pozdrawiam. KyFrUn - 2009-05-20, 16:50 Świetna relacja ! Zazdroszczę podróży barpit - 2009-05-20, 17:37 Gryni, super to zrobiłeś ! szczepko920 - 2009-05-20, 17:50 Super relacja, coś pięknego. Życzę więcej takich podróży Henry - 2009-05-20, 17:52 Klasa Gryni , myślę że innych także zachęci do opisów swoich podróży. Pozazdrościć wyjazdu geo - 2009-05-21, 06:16 Te pomieszczenia gospodarcze kolo toalet to kanciapa do noclegu dla załogi ( stewki ). Z tymi toaletami na dole to genianla sprawa można sobie nogi rozruszać na schodach :). Czy relację z pobytu w Chinach zrobisz czy jak zrozumiałem tak CI się tam nie podobało, że jej nie będzie? Gryni - 2009-05-21, 06:34 Czy relację z pobytu w Chinach zrobisz czy jak zrozumiałem tak CI się tam nie podobało, że jej nie będzie? Nie opisywałem pobytu w Chinach ze względu na temat forum. Nie każdego by to interesowało, ale jeśli masz jakieś pytania, to na privie chętnie Ci odpowiem Pozdrawiam. geo - 2009-05-21, 06:39 Oj tam, myślę że chyba nikt się nie obrazi jak zrobisz opis pobytu w Chinach. Nie ograniczajmy się G@wron - 2009-05-21, 08:08 temat forum ? "Na luzie" Nie widzę więc przeszkód. |