ďťż
Silnik lotniczy a samochodowy jaka róznica?
hodi77 - Wto Wrz 25, 2007 10:36 pm " />Witam Czym rózni się spalinowy silnik lotniczy od samochodowego ? Pomińmy oczywiście śmigło,tłumik,szarpanke i sprzęgło. Pozdrawiam Rafał Tomasz Ostrowski - Śro Wrz 26, 2007 5:14 am " />obroty XAX - Śro Wrz 26, 2007 6:26 am " />I moc mniejsza Adam Jaszczurowski - Śro Wrz 26, 2007 8:06 am " />inne charakterystyka portow, silnik samolotowy nie jest narazony na takie "skakanie" obrotow jak w samochodzie, no i chlodzenie, w samolocie oplyw powietrza jest wymuszony smiglem Błażej Zagozda - Śro Wrz 26, 2007 8:34 am " />rozania sie wieloma cechami... budowa karteru.. lotniki sa "delikatniejsze" np mam OS Max'a 35 i gabarytowo wcale nie jest wiekszy od BB21.. i nie licze tu radiatora na BB... dodatkowo w lotnikach czesto wal jest na panewkach tuleja z tlokiem... inne materialy, najczesciej stal-zeliwo, braz-zeliwo, zeliwo-aluminium.. silniki powyzej .46 posiadaja pierscienie na tlokach.. konstrukcja ABC zdarza sie w malych, wysilonych silnikach (silniki do Combat'u, napedu tunelowego) lotnki sa nastawione na moment obrotowy.. czyli dluzszy skok tloka w stosunku do srednicy... i z tego powodu tez rzadko kiedy maja wiecej jak 3porty przeplukujace. przystosowane sa do pracy na paliwie bez nitro... wiekszy stopien sprezania.. maja mniej mocy, nie chodza na nitro wiec sie mniej grzeja a i maja zapewnione lepsze chlodzenie... nie potrzebuja takich wielgasnych radiatorow.. wyjatek silniki do heli i napedu tunelowego... ale ich radiatory to pikus... chyba wszystkie najwazniejsze roznice... pozdrawiam duke14 - Śro Wrz 26, 2007 12:07 pm " />Tak dla sprostowania, to panewki sosowało się 40 lat temu w polskich Jaskółkach Silniki samolotowe mają też mniej skomplikowany gaźnik niż ich samochodowe odpowiedniki Błażej Zagozda - Śro Wrz 26, 2007 12:35 pm " /> ">Tak dla sprostowania, to panewki sosowało się 40 lat temu w polskich Jaskółkach no co Ty?? powaznie?? widac OS zapomnial o tym i nadal robi silniki na panewkach... seria LA.. i inne firmy male silniki tez... ">Silniki samolotowe mają też mniej skomplikowany gaźnik niż ich samochodowe odpowiedniki wcale nie.. zalezy jakie silniki i jakie pojemnosci... w domysle mam gazniki RC... pozdrawiam duke14 - Śro Wrz 26, 2007 1:17 pm " />No z tymi panewkami to na serio. Mój tata miał taką jaskółkę w latach sześćdziesiątych, później to już robiono no łożyskach tocznych. Wiesz dawniej w Polsce nie było takich materiałów i głównie przeważała prostota konstrukcji (tak mi się wydaje). Tak powiedziałem bo z silnikami modelarskimi z tamtego okresu mam do czynienia. No ale dziwi mnie, że taka firma jak OS robi dziś silniki na panewkach i trochę śmieszy Mam również rosyjskiego Meteora z lat siedemdziesiątych i wg mnie to tylko gaźnik jest prymitywny i wykonanie takie sobie, ale to był szkolny silniczek. O gaźnikach tak mi się napisało bo ja z modelami latającymi na uwięzi miałem do czynienia a tam gaźnik nie jest aż tak skomplikowany Błażej Zagozda - Śro Wrz 26, 2007 2:02 pm " />w stosowaniu panewek nic smiesznego ja nie widze... to rozwiazanie ma prawie same zalety: latwa, lekka i prosta konstrukcja, precyzja prowadzenie walu, zwlaszcza z rozrzadem ssania walem, moze przenosic duze obciazenia, zywotnosc, do wad nalezy zaliczyc jedynie wolnobieznosc... niestety ze wzrostem obrotow, poza pewnym zakresem, nastepuja problemy ze smarowaniem i wzrastaja opory... OS dedykuje serie silnikow LA, z racji tanich kosztow i niezbyt wysrubowanych osiagow nowicjuszom oraz osobom ktore preferuja niezawodnosc oraz latwosc regulacji... a do tego sa te silniki dosc idiotoodporne.... idealne do napedu samolotow szkolnych i trenerkow... w lekkim akrobacie tez daja rade... pozdrawiam p.s.: w uwieziowkach tez stosowano gazniki RC... w bardzo duzych akrobatach i makietach... do sterowania byla trzecia linka i inny system orczykow duke14 - Śro Wrz 26, 2007 2:29 pm " />Ja uczyłem się latać akrobacyjnymi na dwóch linkach, trzeciej nigdy nie używałem i raczej nie będę. Silnikiem z nieco przelanym gaźnikiem można bez problemu wykonać podstawowy jak i cały program(nie wiem jakie teraz są mój tata mnie uczył takiego jaki kiedyś był, a teraz nie bardzo się orientuję). Dla mnie panewki są prymitywnym rozwiązaniem w silnikach modelarskich, a tym bardziej że robi je firma która jest/była najlepszą/jedną z najlepszych w produkcji silników modelarskich na świecie. Z OSami nie miałem do czynienia. I nie przemawia za tym (moim zdaniem) żadna mniejsza cena, ani zalety panewek (zobacz jaką powierzchnię stykającą się z wałem ma panewka a jaką łożysko toczne). Wg mnie panewka nawet ta najlepsza z najlepszego fosforobrązu nie będzie tak dobra jak wykonane z dobrych materiałów i porządnie wykonane łożysko. Przykład: moja kosa spalinowa Husqvarna ma 20 lat i na łożyskach nie ma żadnych luzów, a silniczek na ucho kręci około 10 tys.(i używana była z przeznaczeniem). Poniekąd szwedzką stal uważa się za jedną z najlepszych na świecie. To tak jakby do Ferrari zakładano koła od Stara bo przecież też mogą przenosić duże obciążenia. Błażej Zagozda - Śro Wrz 26, 2007 5:08 pm " />widze, ze kolega niereformowalny ale nic to... a wiesz ile w tym Twoim Ferrari panewek?? zdziwil bys sie znasz takie zjawisko jak "klin smarny"?? zreszta... panewki byly, sa i beda stosowane w silnikach, modelarskich rowniez... lozyska i owszem maja niezaprzeczalne zalety jak bardzo male opory toczenia ale czasami sa bardzo klopotliwe i w stosowaniu i w eksploatacji... przedewszystkim sa wrazliwe na wysokie temperatury...dla stalowych przyjmuje sie maksymalna 120-150st.C (i to tez od rodzaju) ceramiki i hybrydy moga zniesc wieksze obciazenia cieplne... inny przyklad: silnik BB21.. kompresja jak cie moge, silnk pali jak zloto ale po przepalowaniu po jakims czasie zaczyna sie dusic i nawet gasnac.. silnik szczelny, gaznik czysty i ustawiony popawnie, swieca dobra.. co bylo?? ano lozysko glowne zaczelo siadac i zrobil sie luz.. gdy karter nabral temperatury tracil szczelnosc na wale i cala kompresja z karteru szla przez gaznik na zewnatrz... dla czego lozysko siadlo?? zbyt ubogie paliwo w olej, kiepskiej jakosci samo lozysko i przegrzanie... przebieg?? ok 10L.. po wymianie na "nie fabryczne", kombinowane lozysko, i zmianie paliwa silnik smigal az zupelnie stracil kompresje... przeplil jeszcze jakies 20L reasumujac silnik na lozyskach musi miec zapewnione odpowiednie smarowanie, temperature pracy i nie moze byc przeciazany... jesli nie pojdzie lozysko to napewno korbowod odczuje... niestety.. dobre lozyska sa drogie... te ktore normalnie dostajemy z modelem to chyba jakis najgorszy sort i z przemyslowymi lozyskami nie maja wiele wspolnego... pozdrawiam duke14 - Śro Wrz 26, 2007 5:32 pm " />Wiesz jeżeli kupuje silnik z górnej półki ( i nie ważne czy to silnik do heli, samolotu czy samochodu) to oczekuję że za wysoka cenę dostanę coś w zamian(w tym przypadku elementy które zapewnią duża wydajność lub osiągi). Nie będę sie z Tobą spierał że w OSach nie ma panewek bo jeśli są to OK, tylko MOIM ZDANIEM panewki w silnikach modelarskich to pomyłka i archaizm (oprócz korbowodu). Mimo że silniki do samolotów mają stosunkowo małą moc, to pojemnościowo i tak jest ona bardzo duża. Dawnij OS MAX to była bardzo uznawana światowa firma, nie wiem jak to jest teraz i może też lecą na koszty. Jeśli najtańsze Ferrari kosztuje około 370tys zł czy ileś tam to w zamian chciałbym otrzymać samochód, który spełni moje oczekiwania pod każdym względem(osiągi jakość.itp) bo w innym przypadku pojechałbym sobie do USA i kazałbym jakiejś tam firmie zbudować lub przebudować samochód na zamówienie wg mojej specyfikacji np Mustang z 1967roku. hodi77 - Śro Wrz 26, 2007 9:25 pm " />PANOWIE NIE CHODZIŁO MI O SPRZECZKI!!! :? Poprostu nigdy nie miałem modelu z silnikiem spalinowym i ciekawość zmusiła mnie do zadania takiego pytania. Czy jeszcze jakieś różnice poza panewkami,obrotami skokiem tłoka i momentem obrotowym? A może ktoś prubował założyć silnik z samolotu do samochodu i odwrotnie jak się zachowają? ((Nowa wiedza każdemu się przyda.)) Błażej Zagozda - Śro Wrz 26, 2007 11:21 pm " />w sumie to istotna roznica jest zakonczenie walu... w lotnikach mamy piaste pod smiglo a w samochodowych dodatkowo jest pilot do osadzenia kubka sprzeglowego z lozyskami.. Pozdrawiam shy4 - Czw Wrz 27, 2007 5:16 am " />"A może ktoś próbował założyć silnik z samolotu do samochodu i odwrotnie jak się zachowają? " ______________________________________________________________ hodi77 jak sie chce można wszystko przerobić....ale to nie ma sensu.... Kiedyś przy pierwszych nitro autkach rc firmy stosowały właśnie silniczki samolotowe, w takiej konstrukcji silnik umieszczony był z tyłu autka i odkryty, z wiadomych względów Czasami taki "cud" można znaleźć na allegro, a na Ebay USA jest tego od groma i to czasem fabrycznie nowe(np Kyosho ale sięgają niebotycznych cen takie staruszki) Tomasz Ostrowski - Czw Wrz 27, 2007 5:46 am " /> ">Wiesz jeżeli kupuje silnik z górnej półki ( i nie ważne czy to silnik do heli, samolotu czy samochodu) to oczekuję że za wysoka cenę dostanę coś w zamian(w tym przypadku elementy które zapewnią duża wydajność lub osiągi). kolego jakie masz doświadczenie w projektowaniu maszyn i łożyskowaniu ich elementów obrotowych? duke14 - Czw Wrz 27, 2007 2:23 pm " />Hmmm dobre pytanie. Nie jestem projektantem ani inżynierem i nie projektowałem żadnej maszyny. A więc w projektowaniu(dosłownym nie mam doświadczenia). Jestem zwykłym użytkownikiem różnych rzeczy. Na forum wyrażam swoje zdanie i opinie na dany temat. Jeśli sądzi Pan, że mowie źle to proszę mnie poprawić. Może Pan jest inżynierem, oświeci mnie Pan, uświadomi w błędzie(bo przecież z góry wiadomo, że nowicjusz na forum to i nowicjusz we wszystkim prawda?). Tak, bo ja nie mam innego zajęcia tylko wprowadzać ludzi w błąd innym mówić, że źle mówią i samego siebie utwierdzać że jestem naj naj naj i wszystko o wszystkim wiem. PS: czy trzeba być projektantem/ inżynierem i projektować "wynalazki", żeby mieć doświadczenia w budowie maszyn, w których znajdują się elementy ruchome? XAX - Czw Wrz 27, 2007 5:17 pm " />Witam Duke14 postaram ci się to w miarę logicznie wytłumaczyć. Łożyska ślizgowe bardzo często się stosuje w urządzeniach precyzyjnych takich jak tokarki zegarmistrzowskie, narzędzia medyczne czy też dentystyczne (przy cenie kilku tysięcy za sztukę to raczej są odpowiednio wykonane). W niektórych z nich obroty potrafią przekraczać grubo ponad 20000 obrotów na minutę a przy tym muszą być bardzo precyzyjne i wytrzymałe. W motoryzacji też się je stosuje. Spotkałem się z japońską ciężarówką gdzie układ kierowniczy był wykonany na ślizgach i zaczął szwankować dopiero po 20 latach. Jeżeli materiał z którego jest zrobiona panewka i wałek oraz używa się odpowiednich olejów potrafią one przeżyć wiele lat. Sam mam tokarkę która ma już ponad 25 lat i działa bez problemów i niema luzów. Więc używanie łożysk ślizgowych nie jest cofaniem się wstecz tylko wybraniem najlepszego rozwiązania technicznego. Co do silników lotniczych to wstawienie tam panewek nie jest takim złym rozwiązaniem. Weź pod uwagę że wał śmigła jest praktycznie równomiernie obciążony i nie narażony na duże siły boczne co ma miejsce przy samochodach. Zębatki na silniku wywierają dość duże siły na siebie co przenosi się bezpośrednio na łożyska. Więc przy odpowiedniej eksploatacji ślizg powinien trochę posłużyć. Hodi77 Przewiduje że silnik lotniczy nie dość żeby się szybko zagotował to ze względu na swoją moc oraz obroty kompletnie by się nie sprawdził a do tego padł po przejechaniu kilku litrów. duke14 - Czw Wrz 27, 2007 6:19 pm " />Dziękuję za obszerną wypowiedź, zresztą po budowie karteru (OS seria La)na zdjęciach widać, że na wale nie ma łożysk. Wiadomo, że technologie i materiały się zmieniają(na lepsze). Przepraszam wszystkich za moje niezbyt zrozumiałe posty po prostu czasami trudno jest napisać to co jest głowie a nie wie się jak mądrze przelać na "papier"(forum oczywiście hodi77 - Czw Wrz 27, 2007 10:44 pm " />Dziękuje wszystkim za wyczerpujące informacje XAX porusze jeszcze ten temat jak sie w serwisie jakoś spodkamy Pozdrawiam Rafał Temat uważam za wyczerpany ,zamknięty... |