ďťż
Witam wszystkich forumowiczów




Niewysoki - 2010-05-02, 16:41
Witam,
Trafiłem też i tu. Fanem amerykanów jestem od dawna a od kilku lat mogę też się cieszyć jazdą własnym.
Mój samochód to dwudrzwiowy hardtop Dodge Monaco 500 z 1969 (turkus z kremowym winylowym dachem) z silnikiem 383.
Pozdrawiam,




GAZDA - 2010-05-02, 17:46
witam cie na forum, monaco 500 piykna machina...



RadAg! - 2010-05-02, 18:22
Ja cie Niewysoki skads znam ale twojego auta nie kojarze. Zapodaj jakies fotosy cobysmy sie mogli zapoznac i z samochodem



KARLone - 2010-05-02, 19:49
Cześć Niewysoki! A ja znam Twoje auto ze zlotu w oleśnie 2009. To był najbardziej odpicowany wózek na całym zlocie gdzie było ponad 100 aut. Wielki szacun za trud jaki włożyłeś w to auto. Piękny i zazdroszczę.




Niewysoki - 2010-05-05, 07:44
Dawno nie korzystałem z Image Shack, chyba skasowali mi konto. Wieczorem wrzucę coś znowu i pokażę na forum.



RadAg! - 2010-05-05, 14:12
Nie musisz. Piszac posta masz zakladke zalacznik. Tam wrzucasz fotki bezposrednio ze swojego kompa na nasz roadrunnersowy serwer i w ten sposob zaladujesz je na forum.



Niewysoki - 2010-05-05, 17:13
No rewelacja, te timeouty wkur...ją mnie równo. Piszę i piszę a potem w powietrze....
Więc zaczynam od początku.
Samochód kupiłem w 2005 od ludzi, którzy sprowadzili wiele aut z Kanady. W różnym stanie. Wyglądał tak:






Rdza trochę go nadgryzła, wiec po roku cieszenia się, poszedł do remontu budy.
Mechanika nie była ruszona, więc ja też nie ruszałem.

Wyglądało to tak:





Trzeba było obedrzeć do gołej blachy:



Okazało się, że samochód nie był bity, miał jedno otarcie, zrobione w Kanadzie.
Później było już tylko lepiej:







Aż do:





(chyba nie po kolei, mniejsza z tym).
Samochód miał jak pisałem, remont karoserii (winyl na dachu wymieniony na identyczny (NOS)). Mechanika - wymienione to co konieczne (gumowe tuleje w zawieszeniu coś tam jeszcze, już nie pamiętam). Z modyfikacji to zmieniłem tylko przednie hamulce z bębnowych na tarcze (Stainless Steel Breaks). Radio (z zewnątrz identyko) sprowadziłem ze Stanów (ma w środku współczesne bebechy), oryginał AM mam w domu.
W lecie się przegrzewa. Muszę zamontować dodatkowe wentylatory do chłodnicy.
W zeszłym roku dłuższy wypad do Wrocławia (Wawy) w towarzystwie Chargera Jaro66 (nie klękałem) i parę wycieczek po Mazowszu.
Dużo frajdy i oby tak dalej.



RadAg! - 2010-05-05, 17:35
Pozwolilem sobie pokombinowac z fotami zeby sie wyswietlaly pelnowymiarowe.
Piekne auto
Piszesz ze nie ruszalem mechaniki, czyli rozumiem ze silnik tylko wyczysciles i pomalowales bo na zdjeciach w pewnym momecie sie robi taki ladny, blyszczacy ?
Ile kosztuje sama odnowa budy w Polsce? Robiles w jakims serwisie ktory chcialbys polecic?
Nie wiedzialem ze Jarek pomyka Chargerem na takich trasach. Myslalem ze raczej woli go wozic na lawecie...
Grzeje ci sie bo nie masz wentylatora czy zamontujesz drugi?
wnetrze jest nieruszane? Wyglada jak nowe
Ten Niewysoki na pierwszym zdjęciu to Ty?
Jak na tak duze auto w miejsce parkingowe nawet sie niezle wpasowal. Macie tam w PL chyba wieksze miejsca parkingowe niz tu w UK



KARLone - 2010-05-05, 17:37
na żywo ten lakier jest po prostu boski i robi co najmniej 50% tego wrażenia któremu ja uległem w oleśnie. Kawał dobrej roboty. Napisz coś o tej 3ciej (w zasadzie 5tej) lampie.



Niewysoki - 2010-05-05, 18:37
Jak go kupowałem, przebieg wynosił 56 tys. mil. Ile razy się licznik przekręcił, nie wiedział nikt. Lewy brzeg siedzenia kierowcy był najwyraźniej zużyty i zastąpiony jakąś wredną ceratą w Kanadzie. Podczas remontu budy silnik został przy okazji rozebrany i okazało się, że ma nominalne wymiary. Więc był tylko umyty i pomalowany.
Tak, ten Niewysoki na pierwszym zdjęciu to ja. Teraz jestem odrobinę szczuplejszy i chyba już całkiem siwy.
Jarek pojechał swoim Chargerem na Ride'n'Roll, maszyna wymiata. Ale nie pękałem i prędkości podróżnej dotrzymałem. Swoją drogą, jeśli stan mechaniczny jest dobry, to nic nie powinno się stać. Lecieliśmy czasami gierkówką i 75mil/h. Zużycie paliwa też przyzwoicie.
Z tym przegrzewaniem to mam ból w dupie. Nie wiedzieć czemu. Stoisz w lecie na światłach i z przerażeniem patrzysz jak wskazówka leci na maksa. Blok silnika wyczyszczony, chłodnica wyczyszczona, nowa pompa wody, założony tunel na chłodnice i wentylator (wcześniej nie miał) i dalej idzie do góry. Klos i kilku znajomych po prostu wstawiło dodatkowe wentylatory włączane oddzielnym włącznikiem i to rozwiązało sprawę. Więc zrobię to samo.
Wnętrze jest takie, jak było. Biały winyl. Tą ceratę tapicer wymienił na taki sam materiał, jak reszta (skąd wziął, jego tajemnica).
Remont robiłem u pana Piotra Książka pod Krakowem (polecam, jest fanem amerykanów, ma ich co najmniej jedną stodołę, do której obiecał mnie kiedyś wziąć, przekrój od lat 40tych do 80tych). Namiary do niego dam jak będzie potrzeba (zgodził się).
Lakier robiony jest już inną techniką. Pierwotnie był jednowarstwowy, obecnie nieosiągalny. Teraz jest już dwu, ale kolor identyczny z oryginalnym.

Remont kosztuje. I czasu i pieniędzy. Umawiać się trzeba indywidualnie, więc nie podam kwoty. Zależy to od zakresu remontu i jakości użytych materiałów. Oszczędzać nie warto i nie wolno wierzyć, że za 5 tys. odremontujesz cały samochód... Dużo więcej.

To 5 (3) światło jest to Super Lite - wynalazek Chryslera z tamtych lat - półdługie, półkrótkie. Z drogowych można było je włączyć specjalnym włącznikiem - włączają się krótkie i właśnie to. Miało nie oślepiać jadących z przeciwka i zapewniać lepszą widoczność niż na samych krótkich. Nie było legalne we wszystkich stanach, więc nie cieszyło się powodzeniem. Montowane w rocznikach '69 i '70. Dodatkowy smaczek w tym aucie. Na tym przykładzie widać, że soczewkowe reflektory to nie jest wynalazek ostatnich czasów. Żarówki w tej chwili trudne do dostania i drogie.

W Oleśnie był właśnie świeżo po remoncie, jeszcze nie ubezpieczony, więc dojechał tam na lawecie (ja wówczas nie mogłem tam
być, pan Piotr go tam dowiózł).



Niewysoki - 2010-05-05, 18:55
No jeszcze dodam, jak się już tak rozpisałem.
Spasowanie karoserii było, delikatnie mówiąc, takie sobie. Podczas tego remontu zostało to poprawione. Teraz jest lepiej, niż wyszło z fabryki. I niech mi nie piszą w Classic Auto, że trzeba odtwarzać przy takim remoncie jakieś fuszerki robola - czarnucha. Raczej trzeba zrealizować wizję białego inżyniera - projektanta. (No może nie w taki sposób to napisali, lecz nie jestem zwolennikiem odtwarzania błędów montażowych podczas renowacji, by było jak w oryginale).



cezar62 - 2010-05-06, 00:14
Przepiękny... ech...
Wspaniale się prezentuje, a w widoku z tyłu się natychmiast zakochałem
Gratuluję wytrwałości i świetnej roboty !

A co do pana Piotra i jego stodoły, hm, ciekawa informacja.
Może udałoby się faktycznie kiedyś zajrzeć tam z nim ?
Myślę tu o wizycie redaktorskiej - może powstałby fotoreportaż dla RoadRunners ?



piotrekzet - 2010-05-06, 06:22
Cześć Niewysoki
Przepiękna fura, aż dech zapiera...



RadAg! - 2010-05-06, 06:58

A co do pana Piotra i jego stodoły, hm, ciekawa informacja.
Może udałoby się faktycznie kiedyś zajrzeć tam z nim ?
Myślę tu o wizycie redaktorskiej - może powstałby fotoreportaż dla RoadRunners ?


To jest bardzo ciekawy pomysl



Niewysoki - 2010-05-06, 07:05
Na tą stodołę to się już parę lat zasadzam...
Kłopot tylko w tym, że daleko jechać. Ale kiedyś dopnę swego.
Miałem okazję od czasu do czasu fotografować różne maszyny, które sprowadzał, zanim zniknęły w tej stodole.
Ma człowiek co robić do emerytury albo i dłużej...
Tak czy inaczej, jak już tam będę to porobię zdjęć ile się da.
Powered by WordPress, ©