ďťż
wszystko lutowane
Arkadiusz Gajzler - Pon Mar 07, 2005 11:30 pm " />Moi Drodzy ! z uwagi na to ze jestem jeszcze młodym w zasadzie raczkujacym modelarzem prosze was moi koledzy abyscie mi uswiadomili jak to dokladnie jest z tymi banankami , wtyczkami , goldpikami czy nie wiem jak tam jeszcze to nazywacie .... a chodzi dokladnie o to ze pewien ktos zobaczyl u mnie w modelu silnik na zlaczki podlaczony i akusy oczywiscie tez, robiac przy tam mine taka jak by mial zemdlec i stwierdzil ze ten model nie powinien nawet ruszyc z miejsca .... czy naprawde mam z tego powodu powazne straty pradu ? czy to tylko taka moda ktorej trendy przyplywaja razem z paczkami dalekiego wschodu i ze stanow prosto do naszych modelarni , moze macie jakies doswiadczenia w tym temacie i potraficie mi wytlumaczyc czy naprawde lutowanie wszystkiego co sie tylko da przynosi az takie korzysci jakich oczekujemy ? ... dziekuje Jacek Żurek - Wto Mar 08, 2005 1:00 am " />Jeżeli jesteś na zawodach to pewnie masz lutownice pod ręką. Więc po co robić dodatkowe wtyczki skoro można silnik odlutować. Najlepsi z najlepszych oprócz przylutowanego silnika mają także przylutowane akumulatory. Wszystko oczywiście stopem srebra. Każda dodatkowa wtyczka oprócz oporności elektrycznej powoduje dodatkowe zmartwienie. Czy oby dobrze jest wpięta, czy nie jest brudna, zaśniedziała, czy nie powoduje za dużych strat. Kiedyś sam widziałem jak jeden z najlepszych polskich zawodników przegrał wyścig przez to, że zebrał się we wtyczkach typu „banan” piach i opór był tak duży iż silnik nie chciał się kręcić. Podejrzewam, że w miarę wzrostu doświadczenia sam dojdziesz do tego co jest dla Ciebie najlepsze. Wtyczki we wszystkich możliwych miejscach, czy może połączenia lutowane. Pozdrawiam Jacek p.s. w spalinówkach widzialem jak ludzie lutują serwa do odbiornika (na stałe) Rafał Malczyński - Wto Mar 08, 2005 1:50 pm " />Ja juz sie przekonalem ze jak najbardziej trzyeba odlutowac te bananki i rurki z silnika... przed tarnowem ro napewno zrobie... a jak kupie regulator to akusy tez zaczne lutowac, bo teraz to bylaby czysta glupota, bo nei mam wlacznika w regulaotrze A co do lutowanych serw do odbiornika - to tylko po to, zeby miec wieksze napiecie na serwie ? Mateusz Kwaśniewski :) - Nie Mar 13, 2005 6:34 pm " />Ja po zawodach w Zgierzu , przyludowałem silnik na stłe bez banaków i tak jest lepiej . Ale jak przylutować akku do regla ?? jak potem ładować pakiet ?? Pozdrawiam Marcin Derewiński - Nie Mar 13, 2005 6:47 pm " />jesli mam byc szczery to nie widze powodu dla ktorego trzeba miec wszystko lutowane. Dobre bananki sa na tyle dobre ze nie ma na nich duzych strat. Ja w swoim mikrusie mam wszsytko na banankach (pakiet, regiel, silnik) i nie mam zadnych problemow aby nawiazac walke z czolowka. Dobrze przylutowane bananki nie powinny miec wplywu a bardzo ulatwiaja zycie. Spalisz silnik, wypinasz go, podpinasz drugi w ktorym masz bananki i po problemie. Wyladowales pakiet, odpinasz jeden, podpinasz drugi i po problemie. to na prawde ulatwia zycie a nie zmniejsza szans na nawiaznie walki na torze. Rafał Malczyński - Nie Mar 13, 2005 10:11 pm " />Wiesz... nei ma co sie oszukiwac... w micro nie poczujesz roznicy tak jak w DTM Standart (bo w openie tez jej az tak nie czuc chyba ) W DTMie ida wieksze prady niz w micro, a wiec straty sa wieksze... a silniki sa bardzo czule na napiecie. Silnik w micro bierze kolo 6-8A (zalezy jak sie go katuje) a w DTMie 22-24A Wiec tym banankom to zwisa i powiewa jak plynie przez nie 6A, bo to nei jest az taki duzy prad... a co innego to 20A Jacek Żurek - Nie Mar 13, 2005 10:31 pm " />Widzieliście kiedyś modele kierowców fabrycznych? Proponuje się przyjrzeć jak oni mają. Tomek Massalski - Nie Mar 13, 2005 11:10 pm " />Lutowanie w przypadku zawodników o umiejętnościach nam podobnych wydaje mi się sztuką dla sztuki. Jeśli różnica pomiedzy kolejnymi zawodnikami wynosi kilka sekund to żadne lutowanie nie ma na to wpływu. Jeśli chodzi o światową czołówkę to w wynikach niejednokrotnie widać, że zawodnicy pomiędzy poszczegolnymi okrążeniami mają do 0,2 sekundy różnicy, a w pierwszej dziesiątce między pierwszym, a 10 zawodnikiem jest poniżej 5 sekund. Tam zmniejszenie oporu przez lutowanie może mieć wpływ, ale nie oszukujmy się, nie w naszym przypadku. Lutowanie zapewne nie zaszkodzi, ale nie wierzę, żeby na polskich zawodach dały kiedykolwiek komuś polepszenie miejsca. Arkadiusz Gajzler - Pon Mar 14, 2005 2:53 am " /> ">Lutowanie w przypadku zawodników o umiejętnościach nam podobnych wydaje mi się sztuką dla sztuki. Jeśli różnica pomiedzy kolejnymi zawodnikami wynosi kilka sekund to żadne lutowanie nie ma na to wpływu. Jeśli chodzi o światową czołówkę to w wynikach niejednokrotnie widać, że zawodnicy pomiędzy poszczegolnymi okrążeniami mają do 0,2 sekundy różnicy, a w pierwszej dziesiątce między pierwszym, a 10 zawodnikiem jest poniżej 5 sekund. Tam zmniejszenie oporu przez lutowanie może mieć wpływ, ale nie oszukujmy się, nie w naszym przypadku. Lutowanie zapewne nie zaszkodzi, ale nie wierzę, żeby na polskich zawodach dały kiedykolwiek komuś polepszenie miejsca. Drodzy koledzy ...... wydaje mi sie ze u nas tez bardzo czesto dochodzi do sytuacji gdzie w gre wchodza ułamki sekund. Miałem dwie takie sytuacje teraz na zawodach w Zgierzu gdzie w drugim finale przegrałem trzecia pozycje ( nie pamietam z kim ale byl to Tarnowiak i chyba Słomka Jonasz ) o sekunde z groszem a ostatni final wygralem co prawda ale tuz za mna byl Tomek Krolak ktoremu odjechalem tylko 0.18 sek .... mysle ze powyzsze wypowiedzi dopelnily swego i w Tarnowie bede walczyl juz z pelnym lutowaniem akusow i silnika . Koniec obijania miedzy wyscigami a moja lutownice czeka ciezka praca Dziekuje wszystkim za wypowiedzi i pozdrawiam Michał Karpiński - Pon Mar 14, 2005 7:57 am " />Używam profesjonalnych wtyczek bananowych firmy GM i nigdy nie miałem problemów myślę, że Tomek ma dużo racji w tym co napisał równie dobrze różnica w twoich wynikach Arkadiuszu może wynikać z tego że miałeś w innym miejscu zamontowaną pchełkę mam na myśli ten drugi bieg. Rafał Piesio @ work - Pon Mar 14, 2005 11:54 am " /> ">Używam profesjonalnych wtyczek bananowych firmy GM i nigdy nie miałem problemów myślę, że Tomek ma dużo racji w tym co napisał równie dobrze różnica w twoich wynikach Arkadiuszu może wynikać z tego że miałeś w innym miejscu zamontowaną pchełkę mam na myśli ten drugi bieg. dokładnie tak - albo, z tego, że za grubo pomalowana jest buda .... w mikro stosujemy mikro-złączki, w dużych modelach można stosować duże złączki i problem większych prądów rozwiązany wydaje mi się, że większy zysk można uzyskac stosując regulator o mniejszej oporności niż na rodzaju stosowanych połączeń.... jest to sprawa indywidualna każdego zawodnika czy opłaca mu się tracić tę niewątpliwą wygodę, jaką dają złączki na rzecz tej setnej, czy tysięcznej części sekundy na okrążeniu (którą n/b można nadrobić w inny sposób - np. jadąc lepszym torem) - na pewno na jakimś tam poziomie profesjonalizmu, gdzie wszyscy potrafią równie dobrze prowadzić model, gdzie wszyscy mają równie dobre silniki, regle, podwozia, aparatury itd. poszukuje się czegokolwiek, co jest w stanie dać, choćby teroretyczną/psychologiczną przewagę - lutowanie jest właśnie przejawem takich "czarów-marów" . ps. robił ktoś z Was porównanie oporności np. 20 cm przewodu zlutowanego (najlepiej w 2 czy 4 miejscach - chodzi o zwielokrotnienie efektu) z podobnym odcinkiem przewodu połączonego porządnymi złączkami? ciekaw jestem jakie byłyby wyniki.... Arkadiusz Gajzler - Pon Mar 14, 2005 12:05 pm " />no nic chłopaki ..... zawody ktore odbeda sie teraz w tarnowie posluza jako tor testowy i bede uwaznie przygladal sie tej sprawie .... potestujemy i zobaczymy , dokladnie opisze to co zauwazylem i czy moim zdaniem jest warto godzic sie na ta niewygode czy nie . Arkadiusz Gajzler - Pon Mar 14, 2005 3:57 pm " /> ">Używam profesjonalnych wtyczek bananowych firmy GM i nigdy nie miałem problemów myślę, że Tomek ma dużo racji w tym co napisał równie dobrze różnica w twoich wynikach Arkadiuszu może wynikać z tego że miałeś w innym miejscu zamontowaną pchełkę mam na myśli ten drugi bieg. Pchelke to mialem zamontowna w " innym miejscu " w pierwszym biegu ... jesli o to chodzi Dawid Głowacki - Pon Mar 14, 2005 4:23 pm " />Wszystko jest cacy. Tylko powiedzcie dlaczego kupuje sie (przynajmniej zawodowcy) regulatory o jak najmniejszej rezystancji wewnętrznej? Jezeli wierzyć pewnemu prawu, to I = U : R, czyli im mniejsza rezystancja tym większy prąd, który regulator może dać na silnik. Dzisiejsze regulatory posiadaja rezystancje coś około 0.0003 Ohma, a więc zero zero nic. Należy pamiętać, iz montując w modelu bananki, rurki i inne tego typu bajery, które usprawniają wyciąganie akumulatorów i wyciąganie motorka zwiększamy ten opór, a przecież nie po to kupuje sie tak drogie regulatory, by stracić ich parametry (rezystancję) na złączkach. Rafał Piesio - Pon Mar 14, 2005 5:55 pm " /> ">... Należy pamiętać, iz montując w modelu bananki, rurki i inne tego typu bajery, które usprawniają wyciąganie akumulatorów i wyciąganie motorka zwiększamy ten opór... pytanie brzmi: o ile? czy nie są to znów jakieś dziesiąte miejsca po przecinku i czy utrudnienie jakim niewątpliwie jest rezygnacja ze złączek na rzecz lutów znajduje swoje odzwierciedlenie w korzyściach uzyskiwanych podczas wyścigów? jeśli ktoś dysponuje danymi liczbowymi to chętnie bym się z nimi zapoznał - może rzeczywiście sporo się w ten sposób zyskuje i może też bym się przekonał do tego typu łączeń (przynajmniej silnik z reglem można byłoby spiąć na stałe...) przykładowe rezystancje regulatorów GM z serii SX: SX3 - 0,0013 Ohma, SX6 - 0,0004 Ohma, SX12 - 0,00025 Ohma, Rafał Malczyński - Pon Mar 14, 2005 6:35 pm " />Heh to teraz moze ja cos napsize... Ja od tematego roku jezdze na regulatorze GM'a - V4 ktory ma opornosc wew. 0.002 ohma co przy dzisiejszych jest troszke kosmiczna a oprocz tego mam silnik i akusa na banakach - jesli te 4 banaki wywale to przynajmmniej sobie troche nadrobie... - taki test bedzie na tych zaowdach Jak patrzylem na zaochowanie mojego modelu i np. Arka ktory ma regulator V12 to widzilem spora roznice... a oprocz tego ce widzilem to jeszcze do tego widzilem w wynikach - w finalach 2, albo 3 razy mnie objechal strata napiecie przy 20A w moim regulatorze jest okolo 0.100V na banakach pewnie razem 0.200V wiec juz troace to co daja mi slekecje ... bo razelm jestem 0.300V w tyl... a jak sie to wszystko pozbiera to jednak w ciagu 5 min wyscigu mozna troche zyskac, bo silniki w stocku mocno reaguja na wzrost i spadek napiecia... Ale pocieszajace dla mnei jest to, ze na lomianki bede mial juz nowego regla - SX12W, jakby nei to ze niemiec bal mi sie go wyslac za pobraniem to mialbym go na tarnow juz Jacek Żurek - Pon Mar 14, 2005 7:46 pm " />Ja lutowałem regulator do silnika z czystego lenistwa. Jak chciałem się dostać do silnika i tak musiałem go rozkręcić. Wyjąć wirnik, przetoczyć, oszlifować szczotki itd. Co do oporności nie doszukiwał bym się zysku na tyle dużego aby rezygnować z „profesjonalnych wtyczek”. Wszystko zależy kto co lubi. Jak to ktoś powiedział. „jeden lubi pomarańcze, a inny jak mu nogi śmierdzą” Pozdrawiam Jacek |