ďťż
Zimowo
cezar62 - 2010-01-13, 22:41 Tak mnie naszło zapytać, jak radzicie sobie ze śniegiem, błotem śniegowym, zaspami, zakopywaniem się w nich i ślizganiem ? Zima całkiem niezła w Opolu i ja mam trochę problemów. Do tej pory nie zdarzało mi się mieć trudności z jazdą po różnych rodzajach śniegu czy lodu, w samochodach z ręczną zmianą biegów. W latach poprzednich, gdy już jeździłem Taurusem - mój pierwszy automat - nie było możliwości sprawdzić, bo nie trafiały się okazje do jazdy w śniegu (słabe zimy). Teraz zasypało nas porządnie i jeżdżę codziennie, no i okazało się, że nie mam doświadczenia w jeździe automatem w takich warunkach. Nie czuję na przykład startu pod górkę - puszczam hamulec i auto nie jedzie, więc dodaję powoli gazu, ale nie mam możliwości regulacji pedałem sprzęgła i przeważnie ślizgam się. Stoję na parkingu w czterech zamarzniętych dołkach pod kołami. Chciałbym rozhuśtać auto do przodu i tyłu, żeby wylazł z tych dołków. Wrzucanie na przemian R oraz D trzymając się prawideł nic nie daje, auto się nie huśta, bo trzymam hamulec kilka sekund przy każdej zmianie, aby skrzynia załapała i w tym czasie auto nieruchomieje. Nadmieniam, że nie jestem niedzielnym kierowcą, żeby tu ktoś tak sobie nie pomyślał ale mam problemy i wkurza mnie to jak na razie. Może trzeba nabrać doświadczenia, a może czegoś nie wiem ?... RadAg! - 2010-01-13, 23:49 Hmmm...Tez nie mialem Bykiem wiele okazji do skosztowania jazdy podczas prawdziwej zimy. Jak auto stoi w dolkach parkingowych moze warto skrecic przenie kola? Daje to cos? Tutaj przewaga przednionapedowcow...kola napedowe moga zmieniac polozenie, w RWD tego nie zastosujesz ale z kolei w CVPI nie musze wciskac hamulca zeby zmienic bieg wiec chyba daloby sie jakos rozbujac fure...Tak naprawde wyczucie to jedyny ratunek przy automacie. Ostatnio , bo u nas tez mocno popadalo musialem podjechac pod gorke zeby wyjechac z posesji znajomych, niestety niczym jej nie posypali bo maja Land rovera... Wyjezdzam, stanalem w polowie i auto zjezdza...wrzucilem tylko szybko N zeby auto mi sie nie toczylo do tylu z biegiem do przodu...zjechalem, nie bylo sensu gazowac czy cos bo tylko bym sie sliskal... Wzialem rozped choc nie bylo duzo miejsca miedzy domem a poczatkiem podjazdu i jakos podjechalem ale gazowalem tylko na poczatku podczas rospedzania auta te 5 m. Potem wjechalem sila rozpedu naszczescie delikatnie tylko dodajac gazu tak zeby nie stracic przyczepnosci bo wtedy zonu bym sie stoczyl...Mialem duzo szczescia, moglem z tamdad nie wyjechac Ale i z manualami mialem zima przeboje. Raz jechalem fiesta. Snieg, slisko, zakret, skrecam auto jedzie nadal prosto...kraweznik, zgieta poloska...Tak naprawde zima jest slisko i czy masz zimowki, czy kontrole trakcji, czy ABS to bez glowy daleko nie zajedziesz a podstawowa zasada przy amerykanskich automatach (dosc duzy moment obrotowy od niskich obrotow) to jak najmniej gazu. Jacekn8 - 2010-01-14, 17:09 Ja za to już dość dużo ojeździłem się po śniegu i sliskich nawierzchniach i muszę powiedzieć że Taurus ma ciężki przód jak fix i daje rady lepiej niż europejczyki tyle że ten automat. Mi jak dotąd pojeżdzał pod wszystkie górki bez dotykania pedałów, ale i tak taurim w zimie prawie nie jeżdze, nawet nie mam zimówek bo mam inny samochód na codzień. Fakt faktem w automacie nie ma wiele wyczucia, ale pod te górki pod które autko da rady wyjechać tykania gazu jest lepszy od manuala, bo dozujecie sobie hamulcem. W każdym razie taurus dzielna bryka na zime, ale i tak chciałbym żeby miał tylny napęd. Ty Radek w CV z tyłu masz sztywny most czy niezależne zawieszenie. Dużo ludzi mówi że np. nowe niezależne zawieszenia w BMW dają sobie świetnie rady w zimie i nie ma porównania z sztywnym mostem jak w polonezie. Ale i tak chciałbym żeby tauri był RWD nawet jakby miał mieć sztywny most... RadAg! - 2010-01-14, 17:16 JTy Radek w CV z tyłu masz sztywny most czy niezależne zawieszenie. Dużo ludzi mówi że np. nowe niezależne zawieszenia w BMW dają sobie świetnie rady w zimie i nie ma porównania z sztywnym mostem jak w polonezie. Ale i tak chciałbym żeby tauri był RWD nawet jakby miał mieć sztywny most... Wiesz ze nie wiem, choc raczej sztywny ze szpera. Tak na szybko to znalazlem: In 1998, the Crown Victoria's exterior styling, rear suspension, and ignition system were updated, while the interior remained the same. The 1998 to 2002 Crown Victorias had a revised 4-link rear suspension with a Watt's linkage http://en.wikipedia.org/wiki/Watt's_linkage Jacekn8 - 2010-01-14, 19:16 Kurde. Dziwna konstrucja, zapewne wytrzymała jak sku...yn. Zrób pompke przed tylnym zderzakiem i wiesz wszystko cezar62 - 2010-01-17, 23:47 Dzisiaj przetestowałem lodowe koleiny na drodze dwoma różnymi autami. I oczywiście Taurus rulez ! Ulica całkowicie pokryta mocno ubitym śniegiem, a centralnie na środku "wyjeżdżone" dwie koleiny zamarznięte na lód. Pierwszy - Opel Astra z zimowymi oponami. Wjazd w koleiny i ciężko się z nich wydostać. Autem rzuca na lewo i prawo, usiłuje wrócić w koleiny, duży kłopot z jazdą obok tych lodowych torów. Drugi - mój Taurus z letnimi oponami. Jadę środkiem, w koleinach i dowolnie zmieniam tor jazdy wyjeżdżając w lewo lub w prawo z kolein. Taurus ledwo wyczuwalnie lekkim rozkołysem sygnalizuje, że opuściłem koleiny. Wniosek - nie chcę Astry RadAg! - 2010-01-18, 09:20 To ciekawe ze astra mimo ze na zimowkach nie dawala rady...moze to kwestia szerokosci opon? A jak bys ocenil zachowanie obu aut nie w koleinach tylko na plaskiej drodze? Ktore auto trzyma sie lepiej? cezar62 - 2010-01-18, 21:04 Hm, co do tego czy zimowe opony lepsze są od tzw. letnich, to mam mieszane uczucia. Jeździłem kilka sezonów na zimówkach (innymi autami niż Taurus), jeździłem wcześniej wiele lat tylko na oponach "letnich" przez cały rok. Taurusem jedną zimę woziłem się na zimówkach, a obecnie nie zmieniam, bo nie mam dodatkowych felg i szkoda mi alusów na te zmiany oraz właśnie nie bardzo widzę różnicę w wyższości jednych opon nad drugimi - zatem, mam to w tyle Wracając do pytania - Astra ma zimówki 185, Taurus ma oponki letnie 205 (zimówki też zresztą 205, zgodnie z instrukcją). W jednym i w drugim koła piętnastocalowe. Jeżdżę Taurusem średnio trzy, cztery razy więcej niż Astrą, bo lubię oczywiście Taurusa (Astra służbowa). Ogólnie, porównując tylko trzymanie się drogi, nie widzę szczególnych różnic w zimowych warunkach. Przyznaję, że jakoś łatwiej tym kurduplem w mieście przetaczać się przez zwały śniegu na parkingach, ale to może moja wina, bo rzecz jasna, o Taurusa się po prostu boję, żeby mu czasem krzywdy nie zrobić Prowadzenie w trasie, na w miarę ubitym śniegu, jest chyba porównywalne, jednakowe. Gorzej z Oplem na błocie śniegowym - jak się trafi większa "kałuża" tego błota, to szarpie lekko kierownicą. W Taurusie tego nie mam. Na prawie gołym lodzie, również chyba bez różnic - oba się ładnie ślizgają przy mocniejszych ruchach kierownicy. A na wodzie, którą mamy dzisiaj w Opolu, Astra daje ciała totalnie z tymi zimówkami - wjazd jednym kołem w kałużę daje mocniejsze, wyraźne szarpnięcie kierownicą. Taurus przelatuje górą, bez niespodziewanych efektów (opony mam Goodyear HydraGrip) RadAg! - 2010-01-18, 21:27 Ja tez osobiscie mam mieszane uczucia co do zimowek. Do Taurusa kupilem opony caloroczne Goodyera Eagle...cos tam i spisywaly sie swietnie. Byly zrobione z dwoch rodzajow gumy. Twardszej po srodku a na obrzezach miekkiej, na zime. Ciesze sie ze ktos podziela moje zdanie. Generalnie moda na zimowki w PL jest duza i zazwyczaj kiedy mowie ze zima jak jest slisko to jest slisko i kazde auto na kazdych oponach bedzie sie sliskac to sie pukaja w czola... Jacekn8 - 2010-01-20, 14:17 Zimówki mają to do siebie, że w temperaturach poniżej zera opony letnie robią się strasznie twarde, ale że zimówki są miększe to pracują prawidłowo. Natomiast w lecie jak wiadomo zimówki robią się zbyt miękkie i bardzo szybko się zużywają, co nie znaczy że przyczepność jest niższa bo jest nawet wyższa, ale co z tego jak chwile pojeździmy i mamy łysole . W Taurusie też nigdy nie miałem zimówek. Natomiast na całkowicie zaśnieżonej i zlodowaconej drodze mi również się wydaje że nie ma różnicy pomiędzy zimówkami a letnimi, bo do tego są tzw opony lodowo-sniegowe - tylko do jazdy po śniegu, lodzie, ale nie asfalcie... cezar62 - 2010-01-20, 14:44 Zimówki mają to do siebie, że w temperaturach poniżej zera opony letnie robią się strasznie twarde, ale że zimówki są miększe to pracują prawidłowo. Natomiast w lecie jak wiadomo zimówki robią się zbyt miękkie i bardzo szybko się zużywają/.../ Cytuję powyższe zdanie, bo oddaje ducha tego o czym ja myślę Czyli, cały ten szum medialny na temat zimówek ma na celu tylko drenowanie portfeli, które jest tłumaczone większym bezpieczeństwem użytkowników, a nie ma z owym bezpieczeństwem nic wspólnego. Zauważam wręcz, że coraz powszechniejsze stosowanie opon zimowych w zimie, skutkuje pojawianiem się coraz większej liczby kamikadze na drogach, którzy uważają, że opona zimowa jest panaceum na wszelkie trudności i szaleją na drogach jak wariaci piotrekzet - 2010-01-25, 18:36 Nie zgodzę się z Wami. Jak miałem audi quattro specjalnie czekałem na zimę z letnimi oponami, żeby "podriftować? Przyszedł mróz, spadł śnieg i...... zapieprzałem do wulkanizacji w podskokach. O ile w lecie śmigał jak szatan o tyle w zimie przyczepnośc oscylowała w granicach zera absolutnego. Jeśli chodzi o taurusa - tak się złożyo, że zdążyłem tylko zmienić z przodu. Woziło mi dupę jak dziwce, dopiero jak założyłem zimówki na tył daje się jeździć. Być może kiepskie zimówki nie robią różnicy, natomiast dobre zimówki pozwalają mi na bezpieczną jazdę. A przy okazji - po zmianie samego tyłu zmniejszyła się droga hamowania:) A w kwestii "bujania" w dołkach - nie wciskajcie hamulca! To musi być na zasadzie słuchu i wyczucia - wsteczny, czuje, że załapał, szybko na D, czuję lekkie szarpnięci i już macham na R - bez gazu na początek. Pozdro i próbujcie:) Jeszcze nigdy nie zajeździłem skrzyni, więc nie jest to niebezpieczne a jeżdżę cały rok:) No, teraz nie, bo grzanie padło |