ďťż
Dowcipy, tu wrzucac!!




T&A C - Czw Lut 12, 2004 10:15 am
" />Witamy
Prosba do moderatora, aby (jezeli uzna to za stosowne) przykleil ten temat. Jak nie bedzie tu nic z tego co nie powinno to nie ma sprawy... - Raflee
A na poczatek mala dawka humoru:

Informatyk poznał nową dziewczynę. Zaprosił do siebie na chwilę relaksu. Jednak w momencie najwyższego uniesienia panienka okazała się epileptyczką. Dostała ataku padaczki. Zdezorientowany informatyk dzwoni na pogotowie:
Przyjeżdżajcie szybko. Przyjaciółce zawiesił się orgazm!

Pacjęt opowiada psychiatrze o swoich problemach.
- Co noc prześladuje mnie ten sam koszmarny sen.
Sni mi się, że po całym mieszkaniu goni mnie teściowa z krokodylem na smyczy.
Widzę wyraźnie te okropne żółte oczy, chropowate czoło, ostre zębiska...
- To rzeczywiscie brzmi groźnie... - przyznaje psychiatra.
- Tak, a krokodyl wygląda jeszcze gorzej.

Ulicami miasta ucieka w popłochu starsza kobieta, a za nią biegnie mężczyzna i bije ją deską po plecach.
Zatrzymuje go przechodzień i krzyczy:
- Co pan robi tej biednej kobiecie?!
- To nie jest kobieta, to moja teściowa.
- To kantem ją pan walnij, kantem!

*******************************

- Wiesz, moja żona jest chyba nienormalna.
Hoduje w naszym mieszkaniu cztercziesci żółwi...
- To tylko świadczy o jej miłości dla zwierząt.
- Ale w mieszkaniu strasznie śmiedzi!
Przecież można otworzyć okno i wywietrzyć...
- Akurat! żeby mi wyfrunęło moich pięćdziesiat kanarków.

--------------------------------------------------------------------------------

Późnym wieczorem, leżąc w łóżkach,
młode dziewczyny zwierzają się sobie z problemów miłosnych.
- Postanowiłam zerwać za swoim chłopakiem - mówi jedna z nich.
- Traktuje mnie jak psa!
- Jest ci tak źle ? - dziwią się przyjaciółki. - Bije cię ?
Trzyma cię ciągle przy sobie ?
- Gorzej ! Wymaga ode mnie, abym mu była wierna.

--------------------------------------------------------------------------------

Idzie pedał na basen i pyta sie kolegów jaka woda.
jeszcze jedna taka wstawka z wyrazami ch... to dostaniesz bana

---------------------------------------------------------------------------------

Spotyka sie Rosjanin, Polak i Niemiec, jak to zwykle bywa przechwalają się.
Niemiec mówi:
My mamy takiego KingKonga, że jak rozłoży ręce to dotyka wierzowców
Rosjanin mówi:
E tam my mamy takiego KingKonga, że jak rozłoży ręce to dotyka dwie planety
Na to Polak:
Czy te planety są ciepłe ?
Rosjanin - no taak
No to właśnie są jądra naszego KingKonga odpowiada Polak.

Jechali pociągiem Polak, Niemiec i Rusek. Założyli się o to, kto jest szybszym złodziejem.
Niemiec mówi:
- Dajcie mi dwadzieścia sek. i zgaście światło.
Po dwudziestu sek. zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle Niemiec oddaje im zegarki.
Rusek mówi:
- Dajcie mi dziesięć sek. i zgaście światło.
Po dziesięciu sek. zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle Rusek oddaje im zegarki.
Polak mówi:
- Dajcie mi piec sek. i zgaście światło.
Po pięciu sek. zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle wchodzi konduktor i mówi: panowie koniec jazdy, ktoś nam podpiździł lokomotywę.

Kobiety pojechaly same na wakacje, wyladowaly, dojechaly do centrum, patrza a tu hotel = pieciopietrowy, i neon na nim "Tylko dla kobiet", poniewaz pojechaly same bez = mezów, facetów, kochanków - postanowily wejsc, wchodza na recepcje pytaja czy są wolne pokoje...
-i owszem sa - odpowiada recepcjonista, - tylko prosze sie przejsc po pietrach i wybrac sobie jakis.
Wchodza na pierwsze pietro i napis nad wejsciem:
* tutaj obsluguja mezczyzni z cienkimi i krótkimi*,
usmiechnely sie i postanowily zobaczyc drugie pietro, wchodza i widza napis:
* tutaj obsluguja mezczyzni z cienkimi i dlugimi*,
stwierdzily, ze zobacza co jest na trzecim pietrze, wchodza i widza napis:
*tutaj obsluguja mezczyzni z grubymi i krótkimi*,
jednak postanowily zobaczyc co jest na czwartym pietrze,
wchodza i widza kolejna tabliczke:
* tutaj obsluguja mezczyzni z grubymi i dlugimi*.
Ucieszone ale i zaciekawione bo przeciez hotel ma piec pieter postanawiaja sprawdzic, wchodza tam i widza napis:
- to pietro zostalo wybudowane tylko po to by udowodnic, ze kobiet nic nie jest w stanie zadowolic...

Trzech facetow pilo w barze. Nagle do baru wszedl pijak, podszedl do nich i mowi do goscia w srodku:
-"Twoja matka daje najlepiej w calym miescie!"
Wszyscy oczekiwali bojki, ale gosc zignorowal pijaka, ktory chwile potem gdzies odszedl i zniknal. Dziesiec minut pozniej pijak pojawil się znowu, podchodzi to tego samego faceta i mowi:
- "Wlasnie mialem twoja matke, byla super".
I znowu facet nie podjal wyzwania. I znowu pijak gdzies zniknal. Kwadrans pozniej pojawil sie kolejny raz i oglosil:
- "Twoja matka swietnie robi lache"!
Facet popatrzyl na niego i powiedzial:
- "Idz do domu, tato, jestes pijany..."




ElDziku - Czw Lut 12, 2004 10:37 am
" />Jaka jest różnica między blondynką a buldogiem?Szminką na ustach
_____________________________________________________________

Przychodzi facet do apteki, pokazuje dłoń i mówi:
- Pięć.
- Co pięć? - pyta aptekarz
- Pięć tabletek viagry. Zaprosiłem pięć fajnych lasek na wieczór.
Następnego dnia ten sam facet przychodzi znowu i pokazuje dwie dłonie.
- Co? Dziesięć? - pyta aptekarz
- Nie, krem do rąk. Nie przyszły...
_____________________________________________________________

On: No to zacznijmy kochanie. Najpierw usiądźmy sobie wygodnie.
Ona: Dobrze. A teraz powiedz mi jak to się robi? Tyle o tym słyszałam od koleżanek.
On: Najpierw weź go do ręki.
Ona: ALE OBLEŚNE
On: Zapewniam cię, nie ma w tym nic obleśnego. Chwyć go za główkę jedną reką.
Ona: Tak? I co dalej?
On: Tak, a później pociągnij drugą reką.
Ona: Ach tak !?
On: No właśnie, widzisz jak dobrze idzie?
Ona: I co teraz?
On: Teraz possij.
Ona: NO Ty chyba żartujesz???
On: Nie, nie żartuję. Zacznij ssać.
Ona: Obleśne. Naprawdę ludzie tak robią???
On: Tak.
Ona: Jesteś pewny?
On: Tak, mówiłem ci że jestem doświadczony. Dla mnie to nie pierwszy raz. Uwierz mi. Possij chwilę.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmm...
On: No i co ?
Ona: Słonawy w smaku.
On: No, to chyba dobre nie?
Ona: Nawet nie głupie. I co teraz?
On: Teraz rozsuwasz nóżki.
Ona: CO, co ty powiedziałeś??
On: Rozsuwasz nogi.
Ona: Tak miałeś na myśli?
On: Tak, tylko musisz bardziej odgiąć nogi bo będzie ciężko dojść. Pokażę ci.
Ona: A, rozumiem.
On: Wlaśnie. I znowu bierzesz go w rączkę.
Ona: Hmmm...
On: Jak go juz wyciagniesz to wsadzasz go do buzi.
Ona: Taaak.
On: Ooo, wlaśnie tak.
Ona: A co zrobic z tym żółtawym? To też się połyka?.
On: Zależy od upodobania. Można połknąć jak się chce.
Ona: Spróbuję....Hmmmm .... PYCHAAA... Sam spróbuj
On: Hmm, no nie głupie.
Ona: ---
On: Popatrz teraz na mnie. Spróbuję wyciągnąć to różowe palcami.
Ona: Ooooo?
On: Czasem są małe problemy. Można sobie wtedy pomóc ustami.
Ona: Hmmmmmmmm
On: Można też trochę possać, to czasami pomaga.
Ona: (ssie) Hmmmmmmmmmmmm
On: Aaa Teraz poszło
Ona: Taaak, czułam.
On: I jak? Smaczne było?
Ona: Muszę się przyznać, że nie głupie.
On: Chcesz więcej?
Ona: Tak, chętnie. Powiedz mi tylko czy to musi być tak cholernie skomplikowane???
On: No, kochanie, ja ci na to nic nie poradzę. Tak się je raki
-------------------------------------------------------------------------------------

Jasio przychodzi do taty i pyta:
tato co to jest polityka?
Tato mówi:polityka synku to:
-kapitalizm, ja jestem kapitalizm bo ja zarabiam
-twoja mama to rząd bo rządzi pieniędzmi
-dziadek to związki zawodowe bo nic nie robi
-pokojówka to klasa robocza bo sprząta i pracuje
- ty synku jesteś ludem bo tworzysz społęczeństwo
-a twój mały braciszek to przyszłość
Jasio mówi: tato ja się z tym prześpie i może zrozumie
Jasio poszedł spać.w nocy budzi go płacz małego brata który zrobił w pieluszkę.Jasio poszedł do pokoju po mamę, ale nie mógł jej obudzić więc poszedł do pokoju pokojówki.
Wchodzi a pokojówka zajęta z tatą,a przez okno zagląda dziadek, Jasia nikt nie zauważył bo szybko wyszedł, wrócił do swojego pokoju uspokoił braciszka i poszedł spać.Rano Jasio wstał i zszedł na dół tato mówi do niego:
-no i co jasiu już wiesz co to jest polityka ?
-tak tatusiu wiem
-Kapitalizm wykorzystuje klasę roboczą, związki zawodowe się temu przyglądają podczas gdy rząd śpi, lud jest ignorowany, a przyszłość leży w gównie.
To jest polityka tatusiu.

--------------------------------------------------------------------------------------



TrEvElYaN - Czw Lut 12, 2004 1:30 pm
" />Siedzi Baca na łące i wyrywa sobie wlosy lonowe.Przychodzi turysta i mowi:
-Baco poco se wyrywacie te wlosy?
-Nie chce stoc to w puchu nie bydzie lezal



Paweł Żelazo - Czw Lut 12, 2004 5:36 pm
" />Cym różni się blondynka od lodówki? Do lodówki zmieszczą się jeszcze jajka
Polak, Rusek i Niemiec chcą przekroczyć granicę. Na graicy stoi diabeł i mówi: przyjedźcie tu swoimi narodowymi samochodami a wtedy powiem wam co musicie zrobić by przekroczyć granicę. Po pewnym czasie polak przyjeżdża Maluszkiem, Niemiec najnowszym BMW, a Ruska jeszcze nie ma. Diabeł mówi: teraz rozwalcie swoje samochody to was przepusczę. No to polak ledwo dotknął Maluch się rozleciał. Niemiec kopie, kopie... Wreszci po godzinie odpada zderzak i jednym okiem płacze a drugim się śmieje. Polak go pyta:
-dlaczego płaczesz?
-bo mnie noga boli
-a czemu się śmiejesz?
-patrz pan rusek czołgiem jedzie




Savage25 - Czw Lut 12, 2004 6:37 pm
" />Spotykają się trzy panie.Dwie mówią do trzeciej,biedniutkiej,starej,brzydkiej-jak ty robisz,że do ciebie przychodzi tyle facetów.Ona odpowiada:
-Chodze do Kościoła
-I co z tego?
-Kiedy ksiądz mówi przekażcie sobie znak pokoju to mówie 312.

Czym różni się blondynka od frytki?Frytke sie soli a blondynke pieprzy.



Savage25 - Czw Lut 12, 2004 6:42 pm
" />Co chodzi po ścianie i stuka?Pająk z nogą w gipsie

Co chodzi po ścianie i świeci?Pająk ze złotym zębem

Leći wrona i kracze - Kra...Kra...nagle zagapiła się i buuum uderzyła w drzewo i spadła na ziemię.Po chwili otrzepała sie i zerwała do lotu.Kwa Kwa-nie Ku Ku-nie ku.wa jak to było.



Savage25 - Czw Lut 12, 2004 6:52 pm
" />Pewnego razu do Austrii wybrał sie kanclerz Niemiec i zapomniał paszportu.Przyjeżdża na granicę i mówi do celnika, że zapomniał paszportu i prosi aby go puścił.Mówi że jest kanclerzem Niemiec Gerhard Schroeder.Celnik odpowiada, że nikogo takiego nie zna.
Celnik-Musi mi pan coś pokazać i udowodnić,że nim pan jest.Wczoraj był też człowiek i powiedział, że nazywa się Franz Beckenbauer i jest piłkarzem.Mówie niech pan mi udowodni.Wziął piłkę podbijał sto razy to wiedziałem ,że to on i go puściłem.
Kanclerz Niemiec mówi- co ja mam panu pokazać
Celnik-Nie wiem
Kanclerz Niemiec mówi-ja nic nie umiem
Celnik- Aaa juz sobie pana przypominam proszę jechać.



Olo - Czw Lut 12, 2004 6:53 pm
" />Co rośnie kożeniem do góry ?? Ząb w górnej szczęce

Z kąd wyjeżdża czołg ? znienacka

Co to jest nieruchome pstryk głośne i rozwalone ? Maluch po odpaleniu.

Jedzie mąż z żona stówką i żona mówi kochanie chce rozwodu, mąż daje do 120, żona mówi chce dostać kase na ciuchy mąż daje 160 żona mówi chce mieć dzieci mąż zasuwa 200km/h żona sie pyta a ty co chciał byś mieć ? ja już mam poduszke powietrzną.

Jasio wraca do domu i mama sie pyta Jasiu czemu masz dziurawą koszulke ? A wiesz mamo bawiliśmy sie w sklep spożywczy i ja byłem serem Szwajcarskim.



T&A C - Pią Lut 13, 2004 10:26 am
" />Rolnik każdego dnia wychodził w pole. Ogólnie nie lubił tej pracy, ale jego stara robiła mu świetne kanapki z polędwicą drobiową i pysznym serem, co pozwalało mu się nieco oderwać od tego rzemieślniczego zajęcia. Każdego dnia przychodził o wschodzie słońca, kładł kanapkę na pieńku, po czym wychodził w pole, by w samo południe wrócić i zjeść pyszne śniadanie. Jednak pewnego dnia, gdy jak zwykle wrócił na śniadanie, nie zastał pysznych kanapek. Sytuacja powtarzała się przez kilka dni z rzędu i sprytny chłop postanowił coś wykombinować, by dowiedzieć się kto kradnie jego żarcie... Przytargał snop siana w okolice pieńka, w którym się schował i tak czekał aż do poludnia. Wtedy pojawił się orzeł. Ptaszysko usiadło na pobliskim drzewie, rozejrzało się bacznie, zleciało na dół, zabrało kanapkę i usiadło z powrotem na gałęzi. Rolnik obserwował z przerażeniem, co działo się dalej... Orzeł rozłożył kanapki, wyrzucił pyszną polędwicę i serek po czym... zaczął się trzeć chlebem po klacie i krzyczeć:
- Kuuurwa, ależ ja jestem popierdolony!!!

Informatyk poznał nową dziewczynę. Zaprosił do siebie na chwilę relaksu. Jednak w momencie najwyższego uniesienia panienka okazała się epileptyczką. Dostała ataku padaczki. Zdezorientowany informatyk dzwoni na pogotowie:
Przyjeżdżajcie szybko. Przyjaciółce zawiesił się orgazm!!!

Majster na budowie zebrał robotników i zaczyna przemawiać:

Panowie budujemy solidnie bez fuszerki bez bumelanctwa bez wynoszenia materiałów i pijaństwa , bo budujemy dla siebie.
- A co budujemy? pyta jeden z robotników.
- Miejską Izbę Wytrzeżwień.

Ojciec z synkiem podczas spaceru mijają dom publiczny. Synek zaintrygowany charakterystycznym wyglądem budynku pyta:
- Tata, a co tu jest ?
Ojciec nie chcac skłamać, ale i nie chcac powiedziec prawdy mowi:
- Widzisz synku... to jest taki dom w którym za pieniądze można zaznać rozkoszy. Mały zapamiętał sobie słowa ojca i po obiedzie wyciągnawszy od niego dyche na kino, naturalnie polecial do burdelu. Wpada do środka, buch ta dyche na lade i mowi:
-"Plose pani, chciałbym zaznać roskosy".
Burdelmama spojrzała na niego, ukroiła trzy pajdy chleba, posmarowała masłem i miodem i wreczyła to maluchowi.
Mały po powrocie do domu mowi do ojca: - Tata, zgadnij gdzie byłem!
- No... w kinie...
- Nie tata, w tym domu co ześmy mijali... - ?!!!.
- No i co !???
- Dwóm dałem rade, ale trzecią już mogłem tylko wylizac....

***

Płynie ślepy i jednoręki łódką przez Atlantyk. Jednoręki wiosłuje
jak może ale przyszła fala i porwała mu wiosło.
- No to, k....a, dopłynęliśmy!
Ślepy wysiadł.

***

Spotykają sie dwaj Aborygeni, jeden ma obandażawaną głowę i limo pod okiem.
- Ty, stary, co ci się stało?
- Kupiłem sobie nowy bumerang.
- A stary?
- Wyrzuciłem.

***

Co to jest 10 tysięcy kalori ?
- 5 tysięcy tik taków

***

Kanibal znalazł urne z prochami.
Drugi kanibal go pyta : te stary co to masz ?
Na to pierwszy : gorący kubek

***

Jedzie dres swoim BMW i złapał gumę. Zatrzymał się na poboczu i zmienia koło. Podjeżdża mercedes wysiada drugi dres i się pyta:
- Co pan robi?
- Odkręcam koło - odpowiada pierwszy.
Ten z mercedesa bierze kamień wali w szybę i mówi:
-To ja wezmę radio.

***

Blondynka rozpoczela prace jako szkolny psycholog. Zaraz pierwszego
dnia zauwazyla chlopca, który nie biegal po boisku razem z innymi
chlopcami
tylko stal samotnie. Podeszla do niego i pyta:
- Dobrze sie czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chlopcami?
- Bo jestem bramkarzem.

***

Kręcą film o dobroci Stalina. Scena I - Stalin kochał dzieci. Pojaiwa się Stalin i podchodzi do niego dzieciak:
- Dziadek, daj cukierka
- Spie*dalaj
Na ekranie pojawia sie napis "A mógł zabić"

***

Pewien facet sie odchudzal i przylazi do lekarza i mowi, ze jak chudnie to
mu skora wisi. A lekarz na to...
- Pan naciagaj te skore i na czubku glowy zwiazuj czarna nitka, potem ta
koncowka uschnie i odpadnie.
No i facet tak wlasnie robil. Po tygodniu mowi do lekarza:
- Panie doktorze, pieknie jest, skore mam gladka, ale wiesz pan... Mam
pepek na czole, co troche mi przeszkadza, no i po drugie zobacz pan z
czego ja mam krawat!

***

Do taksowki wsiada mocno podpity facet i mowi:
- Na dwooorzec glowny, ale szyyybkoo!
- Ale my wlasnie jestesmy na dworcu! - protestuje taksowkarz.
- Maaasz tu 50 zl, a na drugi raz tak nie zaaapie*dalaj !

***

CIA zatrudnia zabójcę. Jest trzech kandydatów: dwóch facetów i kobieta. Zanim dostaną swoje pierwsze zadanie muszą zostać sprawdzeni, czy są gotowi na wszystko. Pierwszy facet dostaje do ręki pistolet i ma wejść do pokoju, w którym jest jego żona i ją zabić, ale odmawia - nie nadaje sie na zabójcę. Drugi facet dostaje takie samo zadanie. Bierze pistolet, wchodzi do pokoju, ale po chwili wychodzi i oddaje pistolet:
- Nie mogę zabić własnej żony.
Wreszcie przychodzi kolej na kobietę - ona ma zabić swojego meza. Bierze pistolet, wchodzi do pokoju, słychac strzał, potem drugi, potem jeszcze jeden - cały magazynek wystrzelany, potem jakieś krzyki i hałas. Wreszcie z pokoju wychodzi kobieta i mówi:
- Dlaczego nikt mi nie powiedział, ze w pistolecie są ślepe naboje? Musiałam go zatłuc krzesłem!

***

Czterech dresiarzy jedzie swoim nowiutkim AUDI A4.
W pewnym niefortunnym momencie walnął w nich maluch!
Wkurzeni wysiedli z AUDIKA.
Po podejściu do drzwi malucha jeden z nich wybił szybę, wyciągnął przez nią kierowcę malucha i mówi:
- No, to teraz bedzie wpie..ol!!!
- Alez panowie, to nie jest sprawiedliwe, ja tu jestem sam, słaby, mały a was jest czterech...
Dresiarze odwrócili się by omówic sytuacje. Po chwili odwracają się i jeden z nich mówi:
- No dobra, to Basior i Grucha są z tobą...

***

Rozmawia 2 dresów:
- No stary powiedz mi coś o tej swojej lasce
- Aaaa... ona to super jest
- No ja myślę. Wczoraj wszyscy was widzieli jak wy cichaczem wymykaliście z imprezy.
- Nooo... Bo na mi powiedziała, że już chce iśc do domu, no więc ja powiedziałem, że ją odprowadzę
- No i co?!
- No i idziemy se przez las...
- I co?!
- I skręcamy na polankę
- I co?!
- No i ona staje, obraca się do mnie
- I co?!
- I mówi: "Pokaż co potrafisz"
- I co?!?!?!?!
- Staryyyyyy... jak jej z bańki przywaliłem, to się nie pozbierał

Nad rzeką siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i
> te sprawy.
> > > > Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
> > > > - Te krowa, co robisz?
> > > > - Aa aa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
> > > > - Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
> > > > - Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool! Bóbr
> wciągnął dym i od
> > > > razu go wypuścił. Na to krowa:
> > > > - Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w
> płucach
> > > dłuższą
> > > > chwile. Zresztą - wiesz, co? W tym czasie jak wciągniesz,
> przepłyń się
> > > > kawałek pod woda w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść
> powietrze. I mówię
> > > ci
> > > > - będzie OK.
> > > > Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod
> woda, ale już
> > > po
> > > > kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po
> drugiej stronie
> > > > rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego
> hipopotam i
> > > > pyta:
> > > > - Te bóbr, co robisz?
> > > > - Aaaa, widzisz, hipciu, fazuje sobie trochę...
> > > > - Daj trochę, stuffu, ja też chcę ...
> > > > - Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.
> > > > Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a
> krowa wywaliła
> > > gały
> > > > i krzyczy:
> > > > - Bóbr ku*wa, WYPUŚĆ POWIETRZE!!!!

Sekretarka z dyrektorem kochają się w biurze, i nagle warkocz sekretarki dostał się do niszczarki
- Warkocz, warkocz ! krzyczy sekretarka
a dyrektor na to : Wrrrrrrr, wrrrrrrr

Jakie są trzy największe kłamstwa studenta?
- Od jutra nie piję;
- Od jutra się uczę;
- Dziękuję, nie jestem głodny...

***

Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- Widzę, że nie pracujemy.
- Nie pracujemy. - potwierdza student.
- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.
- Ano, opieprzamy się. - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - rzecze policjant.
- Nie. - odpowiada grzecznie student - Tylko ja studiuję.

***

- Dlaczego sołtys Wąchocka polonezem jechał do Kielc godzinę, a z powrotem trzy?
- Bo polonez ma tylko jeden wsteczny bieg.

***

Małgosia ma pierwszą miesiączkę, nie wie biedna co się stało i pokazuje Jasiowi swój problem. Jasiu ogłada z wielkim zainteresowaniem, i rzecze:
- Nie wiem, Malgośka, na mój gust, to Ci jaja urwało.

***

Młody McIntosh wybrał się w podróż do Francji. Po powrocie ojciec wypytuje go o
wrażenia.
- Ach, wspaniale - opowiada młody Szkot - piękny kraj! Tylko ludzie jacyś dziwni. Wyobraź sobie, że pewnego razu, o drugiej w nocy do mojego hotelowego pokoju wpada facet w piżamie, coś wrzeszczy, wymachuje rękami, tupie. Złapał wazon stojący na stole, rzucił nim o podłogę, wreszcie wybiegł trzaskając drzwiami.
- A ty co na to? - pyta zdziwiony ojciec.
- Nic, ojcze, dalej sobie grałem na kobzie!

***

Dwóch Szkotów spotyka się w Edynburgu.
- Czy możesz pożyczyć mi funta?
- Och niestety, nie mam przy sobie pieniędzy.
- A w domu?
- Dziękuję, wszyscy zdrowi.

***

Chruszczow przyjechał do kołchozu.
- Dobrze wam się żyje? - zażartował Chruszczow.
- Dobrze! - zażartowali kołchoźnicy

***

Radziecki statek podpływa do afrykańskiego portu. Marynarz rzuca linę cumowniczą na brzeg, krzycząc do Murzyna stojącego na nabrzeżu:
- Dierżi linu!
Murzyn nie rozumie. Rosjanin znów rzuca linę, krzycząc: "Dierżi linu!". Murzyn stoi bez ruchu. Rosjanin pyta:
- Gawari pa ruski?
Cisza.
- Parlez vous francais?
Cisza.
- Sprechen Sie Deutsch?
Cisza.
- Do you speak English?
- Yes, I do!
- No to dierżi linu!!!

***

W jednym z moskiewskich przedszkoli pani pyta dzieci:
- W jakim kraju dzieci mają najładniejsze zabawki?
- W Związku Radzieckim! - odpowiadają chórem dzieci.
- A w jakim kraju dzieci mają najładniejsze ubranka?
- W Związku Radzieckim! - znów odpowiadają dzieci.
- A w jakim kraju żyją najbardziej szczęśliwi ludzie?
- W Związku Radzieckim! - jeszcze raz odpowiadają dzieci.
Nagle nauczycielka zauważa, że jedno z dzieci stoi w kącie i płacze.
- Wowa, dlaczego płaczesz?
- Bo ja tak bardzo chciałbym mieszkać w tym Związku Radzieckim!...

***

Z fabryki odkurzaczy w ZSRR odchodzi najstarsza pracownica. Dyrektor wygłasza mowę:
- Była pani z nami najdłużej ze wszystkich. Była pani najlepszą pracownicą. Tak więc w dowód uznania zasług dla kraju, za zgodą KC KPZR otrzymuje pani dyplom "Zasłużony dla socjalizmu" oraz Order Przodownika Pracy.
- A czy nie mogłabym w zamian dostać odkurzacza?
- Nie ma pani odkurzacza? Ani jednego pani nie wyniosła? Dobrze wiemy, wszyscy wynoszą.
- A wyniosłam, wyniosłam. Kilkanaście ich było... Ale co w domu złożyłam, to zawsze był Kałasznikow.

Co ma wspólnego miś koala i ginekolog krótkowidz?
- Mokry nosek

Do majstra na budowie z krzykliem przybiega robotnik:

- Panie majster, panie majster, Felek spadł z drabiny.
- To wyjmijcie mu ręce z kieszenie żeby choc na wypadek przy pracy wyglądało.

Spotkał Linda Pazurę o postanowili że pójdą na ryby, siedzą łowią, i złowili złotą rybkę.
Rybka prosi żeby ja wypuścic to spełni ich trzy zyczenia, ale Linda nie chce i zabiera rybkę do domu, pakuje do akwarium a razem z Pazurą zaczynają pić.
w pewnym momencie wóda im się skończyła a żadnemu z nich nie chce się iść do sklepu. Linda idzie więc do rybki i prosi.
-Rybko wyczaruj nam flaszczke to Cie wypuszczę.
- Nie - odpowiada rybka.
- Proszę jendą pólitrówkę
- Nie
- Ale dlaczego????
- W imię zasad skurwysunu.

W podziemiach Kremla odbywa sie pijacka libacja z udziałem radzieckich generałów , w pewnym momencie do pomieszczenia gdzie sie to odbywa wchodzi sprzątaczka. Jeden z generałów, krzyczy mocno przepitym głosem:
- Paszła w pizdu.
- Ja tawariszcz genierał - pyta sprzątaczka.
- Nie, Wchodnaja Jewropa



ElDziku - Pią Lut 13, 2004 10:50 am
" />Chlopak do dziewczyny:
- hmmm jak ladnie pachniesz.... biegalas??
-------------------------------------------------------------------------------------- Znowu nasze "cudowne dziecko" zaglądało mi do portfela.
- Dlaczego myślisz,że to Zygmuś?-pyta żona.
-Być może to ja wzięłam...
- To niemożliwe. W portfelu jeszcze coś zostało
--------------------------------------------------------------------------------------
Mąż pewnej kobiety wyjechał w delegacje. Następnego dnia przyprowadziła sobie aż 3 kochanków. I tak przez 3 dni nie wychodzili z łóżka. Nagle słychać chrobot w zamku - nadchodzi mąż. Faceci się wystraszyli i pochowali: pierwszy do kuchni, drugi do łazienki, a trzeci nie miał gdzie, więc schował się do stojącej w korytarzu zbroi.
Mąż podszedł do łóżka i bara-bara z żoną. Po godzinie podchodzi do nich ten facet z łazienki i mówi:
-Naprawiłem już zlew.
Żona kazała mężowi zapłacić panu "hydraulikowi" i poszedł. Po kolejnych trzech godzinach przyszedł ten z kuchni i mówi:
-Naprawiłem już zatkany zlew.
Żona kazała zapłacić "hydraulikowi", mąż zapłacił.
Wrócili do łóżka. Ale ten w zbroi nie miał jak się wydostać na zewnątrz. Wytrzymał pierwszy i drugi dzień, ale trzeciego już nie miał siły siedzieć w zbroi. Podchodzi w tej zbroi do parki siedzącej włóżku i pyta:
-Którędy na Grunwald????
--------------------------------------------------------------------------------------
Zbliżają się święta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do sw. Mikołaja. "Drogi sw. Mikołaju jestem bardzo biedny ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki lego, piłkę i kolejkę elektryczna."
Panie na poczcie nie bardzo wiedza co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja. Postanawiają przeczytać list, tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia. Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki. Wysyłają prezenty do Jasia. Po jakimś czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają:
"Drogi Mikołaju dziękuję ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te ku..wy z poczty zajebały!"
-------------------------------------------------------------------------------------- Jasiu do taty:
Tato całowałem się z dziewczyną!
Tak? I co mówiła?
Nie słyszałem bo uszy zasłoniła mi udami:)
--------------------------------------------------------------------------------------
Nauczycielka matematyki pyta dzieci.
Pada pytanie.
Ile to będzie Kiedy podzielimy 2
pomarańcze na 2 części dodamy do tego
gruszkę i podzielimy ja na 2 części.
Jasiu wyrywa się do odpowiedzi i mówi
SAŁATKA OWOCOWA!



Gruby - Sob Lut 14, 2004 10:04 pm
" />Mis z kroliczkiem zlapali zlota rybke. Rybka powiedziala ze spelni 3 zyczenia obu jesli ja wypuszcza. No to mis zaczal.
- Ja chce zeby wszystkie niedzwiedzice w calym lesie na mnie lecialy!
kroliczek:
-ja chce motor.
mis:
-ja chce zeby niedzwiedzice z calego kraju na mnie lecialy!
kroliczek:
- ja chce kask do mojego motoru.
mis:
- ja chce zeby niedzwiedzice z calego swiata na mnie lecialy!!
kroliczek:
- A ja chce zeby mis byl gejem!
------------------------------------------------------------------------------------

http://emblemat1.w.interia.pl/kermit.zip

a to jest fajne ulica sezamkowa :D



ElDziku - Nie Lut 15, 2004 4:11 pm
" />Piekny lipcowy dzień. Las , ćwierkanie ptaszków, gdzieniegdzie przebiega sarenka, w tle słychać stukanie dzięcioła. Nagle z głębi lasu wyłania sie potężna chmura kurzu, która w szaleńczym tempie przemierza las. Zwierzeta w popłochu uciekają. Tumułt, hałas, nic nie widac. Aż wreszcie chmura zatrzymuje się na leśnej polanie. Kurz powoli opada. Na polance dziesiątki i setki...jeży. Sapią, dyszą, łapią dech. Tylko jeden ten który prowadził tabun, błogo sie usmiecha i z zachwytem zwraca sie do pozostałych:
- Ku..wa!!!Jak mustangi, nie...
--------------------------------------------------------------------------------------
Przychodzi koń do baru:
- Piwo proszę
- 25 zł
kiedy koń powoli sączy piwo barman zagaduje:
- Rzadko widujemy tu konie.
- Nie dziwię sie! Piwo za 25 zl
--------------------------------------------------------------------------------------
Trzy mrówki chcą poznać życie człowieka , więc jedna wchodzi do ucha ,druga do nosa , trzecia do tyłka.
Pierwsza wychodzi i mówi ale tu pyszny miodek.Druga wychodzi i mówi ale tu pyszny soczek.Trzecia wychodzi i mówi , a mnie gonił wielki czarny pociąg.
--------------------------------------------------------------------------------------
- Czym sie roznie wegiel kamienny od kamienia wegielnego..?
- Tym samym co picie w szczawnicy od szczania w piwnicy
--------------------------------------------------------------------------------------
Przychodzi Jasio do sklepu:
- Czy jest chałwa?
- Jest.
- A są cukierki?
- Są.
- To poprosze lizaka
--------------------------------------------------------------------------------------
Siedzi Jaś z Malgosia w kinie i Jas mowi:
-malgosiu wloz mi reke a majtki...
malgosia wlozyla. Jas na to:
-czujesz?
-czuje...
-twardy?
-twardy...
-gruby?
-gruby...
-dlugi?
-dlugi...
-cieply?
-cieply...
-Dawno sie tak nie zesralem!



Rafał Malczyński - Nie Lut 15, 2004 8:52 pm
" />Teraz cos starego o malyszu :

Lektury Małysza
Trwa konkurs lotów narciarskich. Pierwszy skacze Ahonen. Po chwili spiker ogłasza:
- 80 metrów.
Zirytowany skoczek wrzeszczy: - Po co czytałem wczoraj W 80 dni dookoła świata?
Drugi skaSzmittcze
- 303 metry ? krzyczy spiker.
Szczęśliwy Niemiec mówi:
- Nie bez powodu czytałem wczoraj Dywizjon 303.
Zdenerwowany Małysz biegnie do Tajnera:
- Nie skaczę!
- Dlaczego?
- Czytałem wczoraj 20 tysięcy mil podmorskiej żeglugi!

Przelot
- Co planuje Małysz latem?
- Przelot nad Atlantykiem.

Dwa złote
Przychodzi Małysz do kiosku i mówi:
- Poproszę dwa bilety.
Sprzedawca:
- Dwa złote...
Małysz:
- Nie. Jeden srebrny, drugi brązowy.

Kolczyk
- Po co Małyszowi kolczyk?
- Jak przeleci skocznię, żeby go mogli z wykrywaczem metali znaleźć.

Będzie pogoda
Mówi jaskółka do jaskółki:
- Jutro będzie pogoda, bo Małysz wysoko lata.

W Afryce
Lecą dwa bociany, a pomiędzy nimi Małysz. Jeden z bocianów w pewnym momencie mówi do Małysza:
- Ej ty, nie będzie ci za gorąco w tym kombinezonie w Afryce?

Kolczyk
- Dlaczego Adam Małysz nosi kolczyk?
- Bo uciekł ornitologom.

Komórka
- Po co Małyszowi komórka?
- Żeby poprosić wieżę o pozwolenie na lądowanie.



T&A C - Pon Lut 16, 2004 7:50 am
" /> hehehehehe !!! Dobre, od razu lepiej sie dzisiaj o poranku czuje
pozdro



ElDziku - Pon Lut 16, 2004 7:59 pm
" />Coś ze szkolnych zeszytów uczniów i zeszytów uwag......

NA POCZATKU BYL CHAOS
TERAZ SAM BUG NIE WIE CO TO JEST
--------------------------------------------------------------------------------------
Łukasz i Bartek na lekcji religji udają, że wciagaja jakieś prochy przez nos
--------------------------------------------------------------------------------------
Znaczenie tytułu jest jasne dla tych, co znają mitologie, a my nie przerabialiśmy z powodu zastępstwa
--------------------------------------------------------------------------------------
ŁUKASZ DOKLEIŁ GENITALIA PLASTIKOWEMU BATMANOWI
--------------------------------------------------------------------------------------
Prawdziwa uwaga!!!!!!!!
Uczeń rzuca po klasie damską bielizną!
--------------------------------------------------------------------------------------
Uczeń zamknął się w szafie i wyśpiewuje Hymn Polski
--------------------------------------------------------------------------------------
Podczas zaborów Polskę poćwiartowana na trzy nierówne połowy
--------------------------------------------------------------------------------------
JARY RZUCA SIĘ NA PODŁOGĘ I ROBI ZAMIESZANIE NOGAMI
--------------------------------------------------------------------------------------
Sienkiewicz za "Quo Vadis" dostał Oskara
--------------------------------------------------------------------------------------
kamil rozmawia z cyrklem
--------------------------------------------------------------------------------------
Karol z Michałem rzucają samolotami i leją wodą przez okno podczas matemetyki
--------------------------------------------------------------------------------------
uczeń złapał za pośladki koleżankę, po czym gdy wyszedł do WC został przyłąpany na onanizowaniu się
--------------------------------------------------------------------------------------
Uczeń razem z kucharką obierają ziemniaki i mówią ze robią frytki
--------------------------------------------------------------------------------------
uczeń oddał kał pod kaloryfer w czasie dyżuru
--------------------------------------------------------------------------------------
Uczeń rzuca w nauczyciela śnieguliszkami
--------------------------------------------------------------------------------------
Sebastian rzuca Tomkiem



promian - Wto Lut 17, 2004 7:20 am
" />Wsiada facet do taksowki i mowi do taksowkarza...
- czy Pan wie, ze razem mamy 5 jajek???

a taksowkarz odpowiada...
- to Pan ma jedno??? )



T&A C - Wto Lut 17, 2004 9:26 am
" />Jeśli znajdziesz się kiedyś w jednej z poniższych
sytuacji masz problem. Z drugiej strony... jeśli
naprawdę się znajdziesz w takiej sytuacji, ten problem
już nieszczególnie cię obchodzi...

Symptom: Trunek nie przynosi zadowolenia i nie ma
smaku, a przód koszuli jest mokry.
Przyczyna: Zamknięte usta w momencie picia lub
szklanka przystawiona do twarzy z nieprawidłowej
strony.
Rozwi±zanie: Kupujemy kolejny trunek i ćwiczymy przed
lustrem. Powtarzamy tyle razy, ile trzeba do
osi±gnięcia perfekcyjnej techniki.

Symptom: Trunek nie przynosi zadowolenia i nie ma
smaku, jest podejrzanie przezroczysty.
Przyczyna: Pusta szklanka.
Rozwi±zanie: Znajdujemy kogoś, kto postawi nam
następna szklaneczke.

Symptom: Cala sala wiruje.
Przyczyna: Ktos kreci twoim krzeslem barowym.
Rozwiazanie: Wymiotujemy na ta osobe.

Symptom: Stopy zimne i mokre.
Przyczyna: Szklanka trzymana pod niewlasciwym katem.
Rozwiazanie: Przekrecamy szklanke tak, aby otwor
wskazywal na sufit.

Symptom: Stopy cieple i mokre.
Przyczyna: Brak kontroli ukladu moczowego.
Rozwiazanie: Ustawiamy sie zaraz kolo najblizszego
pieska, a po chwili skarzymy sie jego panu, ze sie nie
interesuje jego potrzebami.

Symptom: Szyja zimna i mokra.
Przyczyna: Rozlewamy trunek na siebie samych.
Rozwiazanie: Zmieniamy pozycje tak, aby rozlewac go na
kogos innego.

Symptom: Widzisz wszystko nieostro.
Przyczyna: Patrzysz przez denko swojej pustej
szklanki.
Rozwiazanie: Znajdujemy kogos, kto postawi nam
nastepna.

Symptom: Bar sie rusza.
Przyczyna: Wynosza nas na zewnatrz.
Rozwiazanie: Upewniamy sie, czy niosa nas do innego
baru. Jezeli nie, krzyczymy, ze chca nas porwac.

Symptom: Bar wyglada jak cyrk.
Przyczyna: Jestesmy w cyrku.
Rozwiazanie: Idziemy do baru.

Symptom: Przeciwna sciana jest zbyt mocno oswietlona.
Przyczyna: Lezymy na plecach.
Rozwiazanie: Jezeli szklanka jest jeszcze pelna i nikt
nie stoi na naszej rece, lezymy spokojnie dalej.
Jezeli nie, przekonujemy kogos, by podniosl nas i
doprowadzil do lady.

Symptom: Nagle robi sie ciemno, i zaczynamy krztusic
sie wlasnymi zebami.
Przyczyna: Upadlismy na twarz.
Rozwiazanie: Takie samo jak w upadku na plecy.

Symptom: Wszystko ciemnieje.
Przyczyna: Zamykaja bar.
Rozwiazanie: Panika...



T&A C - Wto Lut 17, 2004 9:26 am
" />Blondynka siedzi w wannie ze swoim chlopakiem. Pyta go: Czy to prawda, ze jak puszcze twoj palec to utone?

Sa trzy dziewczeta, wszystkie chodza do klasy piatej, jedna jest brunetka, druga ruda, a trzecia blondynka. Ktora z nich ma najlepsza figure? Oczywiscie blondynka, bo ma 19 lat!

Co by sie stalo, gdyby wszystkie polskie blondynki wywiesc do Rosji? W obu krajach podnioslby sie wspolczynnik inteligencji!

Jak rozsiac plotke? Powierzyc ja w tajemnicy blondynce!

Jak sciagnac z drzewa jednoreka blondynke? Pomachac do niej!

Co daje blondynce najwieksza satysfakcje?
- Chyba uroda...
- Nie, brak urody u innych kobiet!

Co robi glupiec, kiedy chce zobaczyc naga blondynke? Zeni sie z nia!

Dlaczego tak wielu mezczyzn ucieka od swych blondynek nad wode lowic ryby? Bo ryby glosu nie maja!

Jak sie nazywa blondynka z polowa mozgu? Obdarowana!

Jak najlatwiej przeprowadzic transplantacje mozgu u blondynki? Dmuchnac jej w ucho!

Co ujrzymy, gdy zajrzymy blondynce gleboko w oczy? Tyl jej glowy!( potylice )

Jak najlatwiej utopic blondynke?
1. Nie pozwolic jej oddychac w basenie!
2. Polozyc lustro na dnie basenu



ElDziku - Wto Lut 17, 2004 5:27 pm
" />Reklama TV
Facet kładzie zegarek na ziemi, przejeżdża po nim rower. Facet podnosi zegarek, pokazuje - zegarek jest w stanie idealnym. Głos zza kadru: "To jest zegarek firmy Sony".
Facet kładzie zegarek na szosę, przejeżdża po nim ciężarówka, facet podnosi zegarek - nie ma na nim nawet drobnej rysy. Głos zza kadru: "To jest zegarek firmy Sony".
Facet kładzie zegarek na torze kolejowym, przejeżdża po nim pociąg, facet go podnosi - zegarek jak nowy. Głos zza kadru: "To jest zegarek firmy Sony".
Facet kładzie zegarek na kamieniu i wali młotkiem. Zegarek rozsypuje się w drobny mak. Głos zza kadru: "To jest młotek firmy Bosch
--------------------------------------------------------------------------------------
SIEDZĄ DWA DOWNY W POKOJU NAGLE ZGASŁO ŚWIATŁO JEDEN MÓWI DO DRUGIEGO,
-TO CHYBA KORKI - NA TO DRUGI,
-TO NA CO CZEKASZ IDZ MU OTWORZYĆ!!
--------------------------------------------------------------------------------------
W pewnej szkole uczył się Jasiu który bardzo często przeklinał. Pewnego dnia do szkoły przyjechała komisja i postanowiła przeprowadzić lekcje z klasą Jasia. Kobieta z komisji pyta się:
-Dzieci powiedzcie jakies słowo na ,,k""
Nikt nie zgłasza się poza Jasiem.
Gdy babka z komisji wybrała go do odpowiedzi, wychowawczyni klasy zaczęłą się denerwować
Jasiu odpowiada:
-Kamień
Wychowawczyni ulżyło
Wtem Jasiu dodał:
-Ale taki ***** wielki
--------------------------------------------------------------------------------------
Zenek siedzi na kanapie i wspomina.. K... robiłem to na wszystkie możliwe sposoby z kobietami z całego świata...
Nagle doznaje olśnienia.. Pędzi biegiem do najbliższego burdelu.. Wchodzi, w środku burdel-mama pokazuje mu cały asortyment
- Zenek jednak nie może się zdecydować i mówi: mam ochotę na kobietę która przynajmniej przez trzy miesiące nie będzie się myła.
- Burdel-mama na to: jak dobrze pan zapłaci nie ma problemu przygotujemy dla pana odpowiednią panią.
Dochodzą do porozumienia, umawiają się za trzy miesiące.
Mijają trzy miesiące Zenek wchodzi do burdelu i pyta: miałem tu specjalne zamówienie !
Burdel-mama na to: a tak, tak pierwsze piętro pokój 9.
Zenek tak napalony biegnie po schodach, wbiega na pierwsze piętro, a tam półmrok mnustwo much i robadztwa z trudem znajduje pokój nr. 9 , otwiera drzwi, patrzy a tam leży naga kobieta i mówi:
- dalej chodz
Zenek nie czekając długo rzuca się na nią odganiając robadztwo, zaczyna lizać jej cipke. Ona taka wyposzczona zaczyna wić się i jęczeć. On chlipie coraz szybciej. Ona coraz bardziej podniecona przyciska jego głowę ściskając ją udami, coraz mocniej i mocniej. Zenek coraz bardziej purpurowy, chlipie ile wlezie. Ona ściska z całych sił. Zenek tracąc oddech bełkocze pp.. pprr.. pprro.. pprrosz.. prosze ...........
- p.. p.. puść bąka !!



Savage25 - Wto Lut 17, 2004 6:58 pm
" />Ida trzy pijane dziewczyny z dyskoteki: Ruda, brunetka i blondynka.Z naprzeciwka idzie ksiądz i dziewczyny się wystraszyły.Weszły do piwnicy i schowały się do trzech worków po ziemniakach.Ksiądz podchodzi do worków i kopie w pierwszy- tam była ruda i mówi: Miauuuuu.
Ksiądz kopie w drugi worek-tam była brunetka i mówi: Hau...Hau
Ksiądz kopie w trzeci worek-tam była blondynka i mówi: Ziemniaki



ElDziku - Wto Lut 17, 2004 7:55 pm
" />Po czym poznać że blondynka jest mądra?Po czarnych włosach?

Jasio pyta sie na lekcji pani nauczycielki:
-Prosze pani czy dzieci takie jak my mogą mieć dzieci??
-Nie.Oczywiście że nie.Dziwne że o takie rzeczy sie pytasz-odpowiedziała pani
Wtedy Jasio do Małgosi:
-Widzisz Małgosiu?Miałem racje.A ty wczoraj tak sie tym martwiłaś......



Olo - Wto Lut 17, 2004 8:16 pm
" />Do Kowalskich (nie mówie o tobie Koval ) przychodzi listonosz i mama mówi do jasia i małgosi "Dzieci idzcie pograć w karty" dzieciarnia poszła pod wyrko z dziurą po środku i grają potem słuchają i nagle wyro sie ugina jak by ktoś na nim skakał, przez dziure wychyla sie interes listonosza i jasio " ja sie tak nie bawie !! ten kutas podgląda mi karty !"

Jasio bawi sie z małgosią i mówi "wejdź na drzewo to sam ci 5zł"
Małgosia weszła i potem w domu "mamo dostała od Jasia 5zł za wejście na drzewo" a mama na to " głupia, on chciał zobaczyć twoje majteczki"
Następnego dnia to samo ale tym razem Jasio dał 10zł"
Małgosia w domu "mamo tym razem dostałam 10zł" mama-" głupia, on znowu chciał zobaczyć twoje majteczki"
I kolejnego dnia to samo z tym że dał 15 zł
Małgosia w domu "mamo teraz dostała 15zł" mama- "głupia, i znowu chciał zobaczyć twoje majteczki" małgosia na to " tym razem nie miałam majteczek "

Jedzie blondynka maluchem i nagle policja ją zatrzymała
Policjant "miała pani 60 na liczniku"
Blondynka "a nie to tylko kapelusz mnie postarza"

Słoń sie bawi z mrówką w chowanego mrówka zaczyna słoń sie ukrył za drzewem i mrówka go znalazła, teraz słoń kryje szuka, szuka i szuka aż po 10 dniach znudził sie i mówi "mam cie w dupie !!" mrówka "ja sie tak nie bawie ! podglądałeś !"

Dwie blądynki chcą usiaść na motorze i sie kłucą która siadzie przy oknie.

Blondynka jest na teście samochodowym z mężem : coła - drzewo, jedzie do przodu - drzewo, w lewo - drzewo, w prawo - drzewo w końcu mówi do męża : ja mam już tego dość gdzie sie nie rusze to drzewa mąż " kochanie to tylko choinka zapachowa "



ElDziku - Czw Lut 19, 2004 1:23 pm
" />Co to jest-Zielone, pstryk ,czerwone?Żaba w sokowirówce
--------------------------------------------------------------------------------------
Ile buraków wejdzie do lodówki??Buraki nie chodzą
--------------------------------------------------------------------------------------
Czym sie różni rumak od rumu?Tym samym co koń od koniaku
--------------------------------------------------------------------------------------
Poszła fama, że w pewnym miasteczku jest cudowne źródełko, które leczy ułomności. I tak zebrali się przy nim ślepy, garbaty i sparaliżowany na wózku. Ślepy przemył oczy i krzyknął:
- O rany, ludzie, ja widzę!
Garbaty wykąpał się w źródełku i krzyknął:
- O rany, ludzie, nie mam garba!
Na to sparaliżowany wjechał z wózkiem do wody i krzyknął:
- O rany, ludzie, mam nowe opony
--------------------------------------------------------------------------------------
Siedzi sobie wrona na galezi na brzozie. a tu krowa zaczyna sie wspinac na drzewo i siada obok wrony.
-Ej krowa po co tu przyszlas?-pyta sie wrona.
-A tak przyszlam se wisienek pojesc.
-Ale to jest brzoza tu nie ma wisienek.
-Nieszkodzi przynioslam w sloiczku.
--------------------------------------------------------------------------------------
Pijak wraca do domu o czwartej nad ranem...
- Gdzie byłeś - pyta żona.
- Na... czynie.
- Na jakim czynie?
- Naczynie, będę rzygał.



T&A C - Pon Lut 23, 2004 8:08 am
" />O wariatach (13 dowcipów):

Dwoch wariatów bawi sie w sklep:
- Poprosze litr chleba.
- Co ty wygadujesz? Mówi sie kilogram chleba. Chodz zamienimy sie miejscami.
- Poprosze kilogram chleba.
- A dzbanek pan ma?

Idzie trzech wariatów po torach kolejowych
- O jakie te schody plaskie
- O jaka ta porecz niska
- Nie przejmujcie sie, winda juz jedzie!

Psychiatra do pacjenta zatwardzialego kryminalisty:
- Opowiem panu poczatek historii a pan ja dokonczy.
- Dziad i baba posadzili rzepke...?
- A Rzepka odsiedzial swoje i zalatwil i dziada i babe.

Raz jeden glupi pisal list. Pyta go drugi glupi:
- Do kogo ten list?
- Do mnie.
- A co tam piszesz?
- Nie wiem, bo go jeszcze nie otrzymalem.

Po pólnocy jeden z lokatorów dobija sie do drzwi sasiada:
- Panie przestan pan wreszcie grac na tej cholernej trabce bo zwariuje!
- Za pózno. Przestalem grac pól godziny temu.

Dwoch wariatów kapalo sie w rzece, i wylowilo trupa. A trup byl juz niezle podzielenialy. Mimo to wariaci pomysleli, ze trzeba czlowieka ratowac, i tak zrobili. Pierwszy robi reanimacje. Wbil mu slomke w dupe i dmucha. Troche sie zmeczyl, powiedzial do drugiego:
- Teraz ty.
A tamten wyjal slomke, wlozyl druga strona i powiedzial:
- Brzydze sie po tobie.

Dwoch wariatów ucieklo w nocy z wariatkowa i dochodza do rzeki bez mostu...
- Co tu zrobic? - mówi jeden.
- Wiem! Ja zapale latarke tak zeby swiatlo bylo nad woda. Wtedy ty przejdziesz po swietle na druga strone...
- Eeeeeeee tam, ale ty jestes pier*.*niety!... Ty zgasisz latarke a ja spadne!

O pólnocy dzwoni wariat do wariata:
- Czy to numer 555 555?
- Nie, to numer 55 55 55.
- A, to przepraszam, ze Pana obudzilem.
- Nie szkodzi, i tak musialem wstac, bo ktos dzwonil...

W srodku nocy zdenerwowany mezczyzna dobija sie do drzwi portierni szpitala psychiatrycznego:
- Prosze mnie wpuscic, oszalalem, potrzebuje natychmiastowej pomocy lekarskiej!
- Co?! Teraz?! W srodku nocy?! - denerwuje sie zaspany portier - Pan chyba zwariowal!

Przychodzi facet do psychiatry i upiera sie ze umie latac. Psychiatra mu oczywiscie nie wierzy ale klient sie upiera ze umie latac... na to psychiatra juz zdenerwowany otwiera okno i kaze facetowi latac. Facet bierze rozbieg, wylatuje. Robi pare kolek i wraca do gabinetu.
Lekarz zachwycony pyta sie czy on tez móglby tak polatac. Na co facet, ze i owszem tylko trzeba szybko machac rekami.
Lekarz wyskakuje i sie oczywiscie zabija. Na co facet:
- Jak na aniola stróza to ze mnie niezly kawal sku*.*

W szpitalu psychiatrycznym lekarze sprawdzaja, który z pacjentów jest juz zdrowy. Kaza wszystkim skakac do pustego basenu. Wszyscy skoczyli, tylko jeden stoi na brzegu.
- A ty? Dlaczego nie skaczesz? - pyta jeden z lekarzy.
- Nie umiem plywac. Chcialby pan, zebym sie utopil?

Dwóch wariatów kupilo sobie kotki. Bawili sie nimi fajnie, dopóki nie natrafili na problem, który kotek jest czyj. Pierwszy wymyslil, ze swojemu kotu utnie ogonek. Bawia sie dalej, ale drugiemu spodobal sie kotek bez ogonka. Ucial wiec swojemu ogonek i zaczeli myslec, co zrobic, zeby je znowu moc rozpoznac. Wiec pierwszy ucial swojemu przednia nózke. Bawili sie jakis czas, ale drugiemu spodobal sie kotek bez nózki, wiec swojemu takze ucial. Caly problem zaczal sie wiec od nowa. Po pewnym czasie pierwszy wariat wymyslil, ze utnie swojemu kotu druga z przednich nózek. Drugiemu wariatowi spodobalo sie jednak, jak fajnie czolga sie kotek tego pierwszego, wiec swojemu tez ucial druga z przednich nózek. Po pewnym czasie pierwszy wariat, chcac wyróznic swojego kotka, ucial mu dwie tylnie nózki. Kadlubek jego kotka tak sie fajnie poruszal, ze drugiemu wariatowi oczywiscie sie to spodobalo, i ze swojego kotka tez zrobil kadlubka. I teraz zaczal sie juz powazny problem, jak rozpoznac, który kotek jest czyj. Mysla, mysla, mysla, i w koncu jeden mówi:
- Wiesz, to ja wezme bialego, a ty czarnego...

W szpitalu psychiatrycznym lekarz siedzi przy lózku nowego pacjenta i pyta:
- Jak sie nazywacie?
- Jak to, nie wie pan? Jestem Napoleon Bonaparte.
- Tak? A kto panu to powiedzial?
- Pan Bóg.
Na to odzywa sie glos z sasiedniego lózka:
- On klamie. Nic mu takiego nie mówilem.



T&A C - Pon Lut 23, 2004 8:10 am
" />Po 25 latach jeżdżenia Harleyem facet doszedł do wniosku, że zobaczył już kawał świata i uznał, że czas osiąść gdzieś na stałe. Kupił więc kawałek ziemi w Vermont, tak daleko od innych ludzi, jak to tylko możliwe. Z listonoszem widział się raz na tydzień, a po zakupy jeździł raz na miesiąc. Poza tym była tylko natura i on.
Po mniej więcej pół roku takiego życia słyszy stukanie do drzwi. Idzie, otwiera i widzi wielkiego, brodatego tubylca.
- Cześć - mówi tubylec. - Jestem Enoch, twój sąsiad, mieszkający jakieś cztery mile w tamtym kierunku. Za jakieś dwa dni, wieczorem, urządzam małe przyjęcie. Miałbyś ochotę przyjść?
- Jasne, po pól roku na tym odludziu, będzie fajnie.
Enoch pożegnał się i już miał iść, ale odwraca się i mówi:
- Słuchaj, jesteś tu nowy, więc chyba powinienem cię ostrzec, że będziemy tam ostro pili.
- Nie ma problemu, 25 lat jeździłem Harleyem. Myślę, że dam sobie radę. Enoch już ma odchodzić, ale jeszcze odwraca się i mówi:
- Powinienem cię też ostrzec, że nie było jeszcze imprezy bez bijatyki.
- Z dwudziestopięcioletnim doświadczeniem jako motocyklista myślę, że dam sobie radę.
Enoch odwraca się i już ma iść, ale przypomina sobie jeszcze coś i mówi:
- Muszę ci też powiedzieć, że te przyjęcia to istna orgia seksu. Widziałem już tam rzeczy, o których mi się nawet nie śniło.
- Po 25 latach jeżdżenia Harleyem i pół roku na tym odludziu jestem więcej niż gotów, zwłaszcza na to. Aha, Enoch, zanim zapomnę. Jak powinienem się ubrać na to przyjęcie?
- Ubierz się jak chcesz. I tak będziemy tylko my dwaj



T&A C - Pon Lut 23, 2004 8:11 am
" />Rozmówki muzułmańskie (wręcz niezbędne w podróży):

- AKBAR KHALI-KILI HAFTIR LOFTAN. - Thank you for showing me your marvelous gun. - Dziękuję że mi pan pokazał swój piękny pistolet

- FEKR GABUL GARDAN DAVAT PAEH GUSH DIVAR. - I am delighted to accept your kind invitation to lie down on the floor with my arms above my head and my legs apart. - Jestem zachwycony pana zachętą do położenia się na podłodze z rękami nad głową i rozłożonymi nogami

- SHOMAEH FEKR TAMOMEH OEH GOFTEH BANDE. - I agree with everything you have ever said or thought in your life. - Zgadzam się ze wszystkim co pan kiedyś powiedział i pomyślał

- AUTO ARRAREGH DAVATEMAN MANO SEPAHEH-HAST. - It is exceptionally kind of you to allow me to travel in the trunk of your car. - Jestem zachwycony że pozwolił mi pan podróżować w pańskim bagażniku

- FASHAL-EH TUPEHMAN NA DEGAT MANO GOFTAM CHEESHAYEH MOHEMARA *****. - If you will do me the kindness of not harming my genital appendages I will gladly reciprocate by betraying my country in public. - Jeśli pan tylko się miłościwie powstrzyma się od maltretowania moich narządów płciowych, z przyjemnością publicznie zdradzę swój kraju

- KHREL, JEPAHEH MANEH VA JAYEII AMRIKAHEY. - I will tell you the names and addresses of many American spies traveling as reporters. - Podam panu nazwiska i adresy amerykańskich szpiegów podróżujących jako reporterzy

- BALLI, BALLI, BALLI! - Whatever you say! - Co tylko pan powie!

- MATERNIER GHERMEZ AHLIEH, GHORBAN. - The red blindfold would be lovely, excellency. - Czerwona chusta na oczy bardzo mi pasuje, excelencjo

- TIKEH NUNEH BA OB KHRELLEH BEZORG VA KHRUBE BOYAST INO BEGERAM. - The water-soaked bread crumbs are delicious, thank you. I must have the recipe. - Nasączone wodą okruchy są znakomite, musi mi pan dać przepis



ElDziku - Wto Lut 24, 2004 9:25 am
" />czym się różni teściowa od drzwi ??
odp.Drzwi się zamykają a teściowa nie !!

Na pogrzebie teściowej kolega pyta się zięcia zmarłej:
-Naco umarła twoja teściowa?
-Zatruła się grzybami.
-A dlaczego ma zęby wybite?
-Bo żreć nie chciała jędza!!!

Spotykają się dwai koledzy.Jeden mówi do drugiego:
-Dlaczego nie znalazłeś sobie jeszcze żony?!
-znalazłem ale mamie się nie podobała.
-To znajdz podobnądo mamy.
-Znalazłem ale ojcu się nie podobała



Olo - Wto Lut 24, 2004 1:39 pm
" />Podchodzi trzech kompletnie narąbanych gości do taksówki i sie pytają czy dojadą do centrum za 10zł taksówkaż mówi że nie więc pytają sie czy za trzy cztery da rady. Jadą, jadą i jadą, dojechali i taksówkaż mówi "no chłopaki płacimy" chłopaki " no to na trzy czte ry ! DZIĘKUJEMY !"



Rafał Malczyński - Wto Lut 24, 2004 2:56 pm
" />Przychodzi koles do sklepu z zabawkami i mówi do sprzedawczyni:
- Dzien Dobry, chciałbym żeby Pani poleciła mi jakies wypasione puzzle,
ale, żeby były trudne, bo strasznie dobry jestem w te klocki.
Sprzedawczyni przyniosła mu 1.000 elementów - obraz przedstawia dupe
zebry - same czarne i białe elementy. Koles na to patrzy i mówi:
- A czy można cos trudniejszego, bo nie chwalac się takie klocki to
układam jak się spieszę na tramwaj.
Sprzedawczyni popatrzyła na niego i przyniosła mu zestaw wymiatacza
puzzli: 10.000 elementów, obraz przedstawia zamglona drogę podczas
snieżycy - wszystkie szare.
Koles patrzy i mówi:
- Chyba SE PANI jaja robi ze mnie Takie klocuszki to moje dzieci pykaja
ze mna przy sniadaniu.
Babka juz złapala cisnienie i poszła na zaplecze szukać czegos
trudniejszego.
Nie ma jej, nie ma, w końcu przychodzi i dzwiga jakies ogromne pudło.
Zawarto¶ć: 50.000 puzzli, 25 m2, obraz przedstawia zaćmienie słońca w
jaskini - hardcore dla zwykłego wymiatacza puzzli.
Ale koles na to patrzy i mowi:
- No nie Serio - Pani mysli, że taki słaby jestem?!
Ona wpadła w szał i krzyczy do kolesia:--
- PANIE WYPIERD*** PAN ZE SKLEPU, PRZEJDŹ PAN PRZEZ JEZDNIĘ, WEJDŹ PAN DO SKLEPU NA PRZECIWKO, TAM POPROŚ PAN KILOGRAM BUŁKI TARTEJ I SE PAN KURRRRWA ROGALA UŁÓŻ!

Sorry za niektore slowka, ale mam nadzieje, ze nikomu nie beda one az tak przeszkadac



Tomek Niemczewski - Wto Lut 24, 2004 8:40 pm
" />Wraca mąż do domu i od progu krzyczy do żony:
-HELLLLLA! WYGRRRRAŁEM! WYGRAŁEM W TOTKA! WYGRAAAŁEM!
PAKUJ SIĘ!!!
-a co wyjeżdżamy?
-NIE!!! WYP****ALAJ!!!



Adam Jaszczurowski - Śro Lut 25, 2004 3:07 pm
" />te dwa ostatnie mnie zabily, ostatni znalem ale i tak siedze teraz w pracowni komputerowej na uczelni, z banda innych ludzi i turlam sie po ziemi i placze ze smiechu



ElDziku - Śro Lut 25, 2004 3:14 pm
" />Jak blondynka zabija ptaki?
-Rzuca je w przepaść.

Idzie blondynka, nagle widzi przed sobą wysoki mur. Stanęła. Stoi
cierpliwie, stoi, aż w końcu mur się zawalił i blondynka poszła dalej.
Jaki z tego morał?
-Mądry zawsze ustępuje głupszemu.

-Jak zapewnić blondynce rozrywkę na wiele godzin?
-Na obu stronach kartki napisać: Proszę odwrócić, a potem tę kartkę wręczyć blondynce.

-Co może uratować umierającą blondynkę?
-Transplantacja włosów.

-Dlaczego blondynka jest zdziwiona, gdy urodzi bliźniaki?
-Bo zastanawia się, kto jest matką drugiego dziecka.

-W jaki sposób zginęła blondynka podczas picia mleka?
-Usiadła na niej krowa.

-Jak blondynka zabija wigilijnego karpia?
-Wkłada go do wody i próbuje utopić.

-Co to jest 50 szarych komórek na plaży?
-50 blondynek.
-A 60 szarych komórek na plaży?
-50 blondynek i pies.

-Co blondynka robi rano?
-Wstaje z łóżka, myje się, robi makijaż, ubiera się i wraca do domu.

-Co otrzymamy po skrzyżowaniu blondynki i brunetki?
-Sztuczną inteligencję.

-Dlaczego blondynkom w pracy nie przysługuje przerwa na kawę?
-Dla firmy jest to nie opłacalne. bo po przerwie blondynkę trzeba od początku przyczać do zawodu.

-Kiedy pewna 20-letnia stwierdziła, że ma siostrę-bliźniaczkę?
-To było wtedy, gdy po raz pierwszy spojrzała w lustro.

-Co powstanie, gdy do skorupki orzecha włoskiego włożymy mózg blondynki?
-Grzechotka.

-Kiedy blondynka ma dwie komórki mózgowe?
-Gdy jest w ciąży.

-Co mówi blondynka, gdy urodzi dziecko?
-Pyta: "Ojej, to naprawdę moje?".

-Dlaczego blondynki nigdy nie piją oranżady w proszku?
-Bo nie wiedzą, jak wlać pół litra wody do takiej małej torebki.

-Jaka jest różnica między mądrą blondynką, a UFO?
-Kilka osób widziało UFO.

-Dlaczego blondynka zmienia swojemu dziecku pampersa raz na miesiąc?
-Bo na opakowaniu jest napisane: Do 20 kg.

-Skąd blondynki biorą dżem?
-Obierają pączki.

-Jakie ciasto najczęściej pieką blondynki?
-Sernik na zimno.

-Co robi blondynka, gdy się dowiaduje, że jest drugi raz w ciąży?
-Pyta męża, czy muszą po raz drugi wziąć ze sobą ślub.

-Co myśli blondynka wkładając spodnie-ogrodniczki?
-"A gdzie są kwiatki?.

Jasio idąc z mamą (blondynką!) zauważa kota i pyta:
-Mamo! Czy to kot, czy kotka?
-Kot. Nie widzisz, że ma wąsy?

-Czym się różni blondynka od papieru toaletowego?
-Papier toaletowy się rozwija.

-Co zrobić, żeby blondynka roześmiała się w sobotę?
-Opowiedzieć jej dowcip w poniedziałek.

-Co należy zrobić, żeby blondynce zaświeciły się oczy?
-Przystawić jej latarkę do ucha.

-Co robi blondynka, gdy jest jej zimno?
-Idzie do kąta, bo tam jest 90 stopni.

-Dlaczego blondynki liżą zegarki?
-Bo Tic-Tac ma tylko dwie kalorie.

-Dlaczego blondynka nie kupuje bułki tartej?
-Bo trudno ją posmarować masłem.



Paweł Żelazo - Śro Lut 25, 2004 9:07 pm
" />Pewnego dnia pewien człowiek postanawia opowiedzieć super dowcip brunetce rudej i blondynce. Opowiead najpierw na ucho brunetce. Po usłyszeniu pęka ze śmiechu. Sytuacja powtarza się po opowiedzeniu dowcipu rudej. Opowiada dowcip blondynce a ona nic. Po 5 latach w Wiadomościach: Uwaga z nieznych przyczyn dziś rano na przystanku autobusowym pękła blondynka...
Na sądzie ostatecznym stoją pijak, złodziej i pedał. Św. Piotr przygląda się ich sprawie i mówi: Ześle wes teraz na Ziemię. Jeśli przez tydzień nikt z was nie będzie robił tego co zazwyczaj to wpuszczę was do Nieba. Jeśli natomiast zrobicie odwrotnie to idziecie do piekła. No to idą sobie razem przez miasto a tu złodziej widzi: Napad na bank no to szybko wbiega po pewnym czasie wychodzi z workiem pieniędzmi i pyk! Złodziej zniknął. Idą dalej a tu pijak widzi: Butelka spirytusu prawie nie napoczęta schyla się po nią... pyk! pedał zniknął.



ElDziku - Czw Lut 26, 2004 5:45 pm
" />Siedzi baca na drzewie i piłuje gałąź, na której siedzi. Przechodzi turysta i mówi:
- Baco, spadniecie!
- Ni, nie spadnę!
- Spadniecie!
- Ni!
- No, mówię wam ze spadniecie!
- Eeee, ni spadnę!
Nie przekonawszy bacy turysta poszedł dalej. Baca piłował, piłował, aż spadł. Pozbierawszy się popatrzył za znikającym w oddali turystą i rzekł:
- Prorok jaki, czy co?

Siedzi baca na przyzbie, podchodzi turysta:
- Co robicie, baco?
- A, tak sobie siedzę i myślę.
- A to wy zawsze tak?
- Nie, ino jak mam czas.
- A jak nie macie czasu?
- To sobie ino siedzę.

Przychodzi baca do kolegi chirurga i mówi:
- Wiesz, Kazik mam brzydką żonę. Pomóż! Weź ty jej zrób jakąś operację!
- Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie, może się da, ale to będzie kosztować jakieś dziesięć tysięcy.
Spotykają się po dwóch tygodniach. Mówi Kazik:
- Tak jak mówiłem, da się załatwić, ino dziesięć patyków przynieś.
- A wiesz Kazik, już nie trzeba, gajowy za pięć stówek zgodził się ją zastrzelić.

Pewnemu bacy sześć razy spaliła się bacówka. Pięć razy ją odbudowywał, ale za szóstym razem już się załamał. Stanął nad resztkami domu, podniósł
głowę i woła do nieba:
- Panie Boże! Za jakie grzechy?!
Na to głos z nieba:
- Oj, nie za żadne grzechy, nie za grzechy. Tylko cosik ja cię chyba Józek nie lubię.

Siedzi baca przed chałupą i pierze w misce kota. Przechodzi turysta i słysząc straszne piski próbuje zaprotestować:
- Baco, co robicie?!
- Ano kota pierę.
- Ale baco, kotów się nie pierze!
- Piere się, piere.
Nie przekonawszy bacy, turysta wybrał się w dalszą drogę. Kiedy wracał po kilku godzinach zobaczył bacę i leżącego obok zdechłego kota. Pokiwał głową i mówi:
- A mówiłem, że kotów się nie pierze?
- Piere się, piere, ino się nie wyżyma.

Idzie sobie turysta polaną w górach i widzi bacę, który pasie owce. Czarne i białe. No i turysta się go pyta:
- Baco, ile mleka dają te owce?
- Ano białe czy czorne?
- No, wszystkie.
- Białe dwa litry.
- A czarne?
- Tyż dwa litry.
- A ile trawy jedzą?
- Białe czy czorne?
- No, wszystkie.
- Białe trzy kilo.
- A czarne?
- Tyż trzy kilo.
Rozmawiają tak z piętnaście minut i okazuje się, że białe owce nie różnią się niczym innym niż kolor wełny. Wreszcie zdenerwowany turysta pyta się jeszcze raz:
- No to czemu, baco je tak rozróżniacie?
- Ano białe owce są moje.
- A czarne czyje?
- Ano tyż moje.

Obchodzona była właśnie setna rocznica urodzin Lenina. Znaleźli tedy i bacę starego z Poronina, co to Lenina pamiętał, poprosili go, co by opowiedział im coś o spotkaniu z Leninem, jaki to Lenin był miły i dobroduszny. Siadł tedy baca
na rogu chałupy i powiada:
- Pamiętam, była wiosna, topniały śniegi, świeciło ślicznie słoneczko. Towarzysz Lenin postanowił się ogolić. Wyszedł tedy na ganek z miednicą, mydłem i pędzlem. Ledwo sobie namydlił pysk, podbiegł do niego mały chłopczyk. Popatrzył na towarzysza Lenina i zawołał:
- Towarzyszu Lenin, łysiejecie!
Towarzysz Lenin uśmiechnął się, ...a mógł zabić!

Baca słyszy krzyki z podwórka:
- Czego tam?
- Bacoooo! Potrzebujecie drewna?
- Nieeee! Przecie mom!
Rano baca budzi się, wychodzi na podwórko, patrzy i mówi:
- O kurde! Gdzie moje drewno?!



Robert Lubina - Pią Lut 27, 2004 12:09 pm
" />Sika dwoch pijaków i jeden mowi do drugiego:
-Franek, czemu ty lejesz tak cicho a ja leje tak głośno.....
-Zdzichu....bo ty lejesz po rynnie a ja leje po twoim płaszczu...




Robert Lubina - Pią Lut 27, 2004 12:29 pm
" />Na granicy zatrzmali Ruska i Słowaka... Straż graniczna mówi:
- otwierać walizki!
Pierw otwiera słowak..... strażnik patrzy..... i mówi:
- Po co wam 12 par majtek?
Słowak: 1 - Styczeń, 2 - Luty, 3 - MArzec itd......
Następnie otwiera Rusek.
Strażnik przygląda się i widzi 4 pary majtek, pyta się po co tylko 4 pary majtek.....
a rusek na to: 1 - Wiosna, 2 - Lato, 3 - jesień, 4 - Zima ....



ElDziku - Pią Lut 27, 2004 7:17 pm
" />Dwie przyjaciółki spotkały się na mieście i postanowiły wejść do kawiarni aby porozmawiać.
Zamówiły dwie kawy.
- Tylko w czystej filiżance! - zastrzega sobie jedna z nich.
Po chwili kelner przynosi kawę.
- Która z pań zamawiała w czystej filiżance?

--------------------------------------------------------------------------------

Przy wypisaniu rachunku kelner zagaduje klienta:
- Mam nadzieję, że odtąd będzie nas pan polecał.
- Przykro mi, ale ja nie mam wrogów.

--------------------------------------------------------------------------------

- Ile kosztuje pokój w waszym hotelu?
- Na pierwszym piętrze - 200 złotych, na drugim 150, a na trzecim 100.
- Jaka szkoda, że nie macie czwartwgo!

--------------------------------------------------------------------------------

W knajpie, przy butelce wódki, siedzi dwóch pijaków.
- Kiedy ja wracam do domu, to moja żona zwykle patrzy na zegar.
- A kiedy ja wracam - powiada drugi - to moja żona spogląda na... kalendarz.

--------------------------------------------------------------------------------

- Wiesz, Józek, życie zsczyna się dopiero po pięćdziesiątce.
- Ty masz słabą głowę.Dla mnie życie zaczyna się dopiero po pół litrze.

--------------------------------------------------------------------------------

- Poproszę wodę sodową.
- Z sokiem czy bez soku?
- Proszę z sokiem.
- Z jakim sokiem?
- Z pomarańczowym.
- Pomarańczowego nie ma.
- To z malinowym.
- Malinowego też nie ma.
- A jaki sok jest?
- Nie ma żadnego.
- No to poproszę wodę bez soku.
- Bez jakiego soku?
- Może być bez malinowego.

--------------------------------------------------------------------------------

- Panie kelner ta szklanka jest brudna!
- Niemożliwe!Już pięciu gości z niej piło i żaden z nich tego nie stwierdził.

--------------------------------------------------------------------------------

- Dziś podano nam zupę łowiecką.
- Jaką?
- Taką, w kórej można złowić kawałek mięsa.

--------------------------------------------------------------------------------

- Czy macie kawior? - pyta gość. - Tyle się o nim słyszy i czyta, a ja go nigdy nie próbowłem.
- Co pan powie? - zdziwił się kelner. - Nigdy?
W takim razie mamy kawior!

--------------------------------------------------------------------------------

Reklama w barze na plaży:
"Nasze kanapki z ozorkami mówią same za siebie!".

--------------------------------------------------------------------------------

Jak panu smakował kotlecik? - zapytał kelner.
- Zwierzę, z którego pochodziło to mięso, musiało być niezwykle zdrowe.
- Skąd pan wie?
- Skoro dożyło tak sędziwego wieku.

--------------------------------------------------------------------------------

Przychodzi zdenerwowamy facet do baru.
- Panie barman, czy ja tu byłem wczoraj w nocy?
- Był pan.
- Czy przepiłem sto złotych?
- Przepił pan.
- No to chała Bogu, bo już myślałem, że zgubiłem.

--------------------------------------------------------------------------------

Kelner! Ja nie mogę jeśc tej zupy!
- Chwileczkę proszę pana, zaraz zawołam szefa kuchni.
- Po co mi szef kuchni?Przynieś pan łyżkę.

--------------------------------------------------------------------------------

Gość zamawia żurek, bigos i dwie bułki.
- Panie kelner - krzyczy gość - przecież te bułki są mokre?
- Co ja na to poradzę.Gdy człowiek niesie w jednym ręku talerz z żurkiem, w drugiej ręce talerz z bigosem, a bułki pod pachami, to chyba mam prawo się spocić.

--------------------------------------------------------------------------------

- Panie kelner czy ta orkiestra gra na zamówienie?
- Tak oczywiście.
- To niech zagra w domino.

--------------------------------------------------------------------------------

Gość w restauracji:
- Co to jest kawior?
- Jaja jesiotra.
- To poproszę dwa, na twardo.

--------------------------------------------------------------------------------

W jadłospisie znajduje się tylko jedna potrawa.Nie dajecie żadnego wyboru.
- Owszem, dajemy.Może pan zamówić albo nie!

--------------------------------------------------------------------------------

Proszę pana, to mięso w mielonych jest nieświeże!
- To niemożliwe!My do mielonych w ogóle nie dajemy mięsa.

--------------------------------------------------------------------------------

Dwóch mężczyzn w restauracji.
- Na co ty tak bez przerwy się patrzysz?
- Na swoje palto w szatni.
- Po co?
- Bo twoje zniknęło przed godziną



Olo - Pią Lut 27, 2004 8:18 pm
" />O czym myśli blondynka po wejściu do wody ?

" Jezu jak ja sie spociłam "

Dlaczego w polsce są murzyni ? Dlatego że polacy nie znają granic korzystania z solarium.



ElDziku - Nie Lut 29, 2004 11:28 am
" />Ksiądz jadący samochodem zostaje zatrzymany przez policjantów.
- Proszę, niech ksiądz wysiądzie z samochodu i otworzy bagażnik.
Po chwili.
- A co to jest?
- Nowy bojler dla zachrystii, panie władzo.
- Aha, no dobrze, niech ksiądz jedzie.
Minęło kilka minut. Jeden z policjantów pyta się drugiego:
- A właciwie co to jest bojler?
- To ty powiniene wiedzieć! Przecież 2 lata chodziłe na religię...

--------------------------------------------------------------------------------

Policjant wraca z pracy i już od progu woła:
- Kochanie, dostałem bilety i wieczorem idziemy na "Jezioro łabędzie".
Po obiedzie widzi, ze żona starannie zmiata okruszki chleba i pakuje w torebkę.
- Po co to?
- No jak to, idziemy na "Jezioro łabędzie", to dla ptaków...
- Oj ty głupia, to taki balet, tancerki znaczy się tańczą.
- Patrzcie go, jaki mądry się znalazł. A jak szlimy na "Wesele" Wyspiańskiego, to kto wziął pół litra?

--------------------------------------------------------------------------------

Policjant dostał na urodziny prezent - narty wodne.
W pierwszej chwili bardzo się ucieszył z prezentu, ale potem spochmurniał.
"Gdzie ja znajdę pochyłe jezioro?" - Pomyślał.

--------------------------------------------------------------------------------

Syn policjanta dostał jedynkę z geografii, bo nie wiedział gdzie leży Afryka.
Po powrocie do domu spytał się ojca.
Ten podrapał się po głowie i mówi:
- Musi leżeć gdzieś niedaleko, bo do nas do pracy dojeżdża murzyn rowerem.

--------------------------------------------------------------------------------

Pijany facet załatwia się na moście.
Podchodzi do niego policjant i zwraca mu uwagę.
- Panie, a tutaj można tak lać?
- A lej pan !

--------------------------------------------------------------------------------

Siedzi policjant w przedziale pociągu i czyta książkę.
Co pewien czas wykrzykuje:
- Coś podobnego !
- Nie wiedziałem !
- Niewiarygodne !
- Nigdy bym tego nie przypuszczał !
Wreszcie jeden z współpasażerów nie wytrzymuje:
- Co pan czyta takiego ciekawego?
- Słownik ortograficzny.

--------------------------------------------------------------------------------

- Jaka jest różnica między księdzem a policjantem?
- Zasadnicza. Jeśli wyprowadza policjant, to jest jeszcze jakaś nadzieja.
A gdy ksiądz, to nie ma już żadnej...

--------------------------------------------------------------------------------

Policjant na posterunku pracowicie okłada pałką kasetę magnetofonową.
- Co robisz? - pytają się koledzy.
- Komendant kazał mi ją przesłuchać...

--------------------------------------------------------------------------------

Wchodzi policjant do biblioteki a zdziwiona bibliotekarka pyta się:
- Co, deszcz pada?

--------------------------------------------------------------------------------

Starsza pani przechodzi nieprawidłowo przez jezdnię.
Zauważył to policjant, zagwizdał i krzyczy:
- Na zebry babciu, na zebry.
- Sam idź na żebry, łachmyto jeden, ja mam rentę.



ElDziku - Pon Mar 01, 2004 3:35 pm
" />owalski po wypłacie wypił w barze pól litra wódki z kolegą.
Mieli ochotę na jeszcze, więc Kowalski zaprosił go do siebie do domu.
- Siądzmy w kuchni, bo w pokoju śpi żona, nie będziemy jej przeszkadzać.
Gdy Kowalski wyszedł do łazienki, jego kolega po cichu zajrzał do pokoju.
- Franek, twoja żona śpi z jakimś facetem!!!
- Ja go znam, nie warto go budzić, on nie pije wódki...

--------------------------------------------------------------------------------

Chłopak z dziewczyną na spacerze.
- Och, kochany - szepce ona - nie mogę wprost wyraźić uczucia, które porusza moje wnętrze.
- Ze mną to samo.Nie powinniśmy tych śliwek popijać piwem.

--------------------------------------------------------------------------------

- Tak się uśmiałam wczoraj w teatrze na tej komedii, ze wróciłam do domu półżywa...
- Powinnaś kochanie pójść jeszcze raz na tę sztukę...

--------------------------------------------------------------------------------

Kowalski rozmawia z Malinowskim:
- Moja żona postanowiła się odchudzić.Każdą wolną chwilę poświęca na jazdę konną.
- I jaki jest tego rezultat?
- W ciagu ostatniego tygodnia koń schudł już o 20 kilogramów.

--------------------------------------------------------------------------------

- Wiesz, Waldek z Krystyną byli zaręczeni przez 20 lat, a jednak się nie pobrali...
- Nic dziwnego.Ona nie chciała wziąć z nim ślubu, kiedy był pijany, a on z kolei nie chciał kiedy był trzeźwy...

--------------------------------------------------------------------------------

Mąż wrócił wcześniej z delegacji. Zobaczył, że spod kołdty ich małżeńskiego łoża wystają cztery nogi.
Zdenerwował się bardzo, chwycił gruby kij i walił w leżących ile wlezie.
Zmęczony poszedł do kuchni, a tam wita go... żona:
- Kochany, przyjechali twoi rodzice, polożyli się w naszym łóżku. Czy już się z nimi przywitałeś?

--------------------------------------------------------------------------------

Żona zadręcza męża, aby załatwił jej pogrzeb z orkiestrą.
Ten puszcza to mimo uszu, bo małżonka niestara i zdrowa.
- No i co załatwiłeś mi ten pogrzeb z orkiestrą? - pyta się żona po raz setny.
- Tak, masz być gotowa jutro, na pierwszą.

--------------------------------------------------------------------------------

Pacjęt opowiada psychiatrze o swoich problemach.
- Co noc prześladuje mnie ten sam koszmarny sen.
Sni mi się, że po całym mieszkaniu goni mnie teściowa z krokodylem na smyczy.
Widzę wyraźnie te okropne żółte oczy, chropowate czoło, ostre zębiska...
- To rzeczywiscie brzmi groźnie... - przyznaje psychiatra.
- Tak, a krokodyl wygląda jeszcze gorzej.



Vegret - Wto Mar 16, 2004 9:08 pm
" />Dwóch wariatów bawi się w sklep:
- Poproszę litr chleba.
- Co ty wygadujesz? Mówi się kilogram chleba. Chodź zamienimy się miejscami.
- Poproszę kilogram chleba.
- A dzbanek pan ma?

Idzie dwóch żydów przez obóz i jeden sobie *****ął, na to drugi:
-Nie szpanuj !!!

Wiesz, dostałem wczoraj od swojej żony zdrowo w pysk!
- Ale dlaczego?
- Bo powiedziałem do niej TY.
- I co tak za to ci przyłożyła?
- No tak, bo ona mówi: "Nie kochaliśmy się już dwa miesiące"
- A ja jej na to: "TY"

Jest Niemiec, Rusek i Polak. Kłócą się czyja żona jest grubsza. Niemiec mówi, że jego żona nie mieści się w samochodzie. Rusek mówi, że jego żona nie mieści się w drzwiach. A Polak na to:
- Moja żona jest taka gruba, że jak idę do pralni z jej bielizną, to odpowiadają, że spadochronów nie piorą

Zdenerwowana gruba kobieta pyta chodzącego za nią krasnoludka: Czego chcesz ode mnie, kurduplu? Niczego. Jest upał, a lekarz zalecił mi chodzić w cieniu.

Krasnoludek wybrał się na targ. Na jednym ze stoisk zauważa pieczrki i mówi: Poproszę tę parasolkę!

Przychodzi krasnoludek do apteki i mówi: poproszę tabletkę od bólu głowy. Zapakować? - pyta aptekarz. Nie, dziękuje. Poturlam.

Co robią krasnoludki o trzeciej rano? Siusiu. A o piątej? Kupkę. A o szóstej? Budzą się.

Hrabia ma jechać na wojnę.
-Janie, masz tu klucz do pasa cnoty hrabiny. Pilnuj klucza i hrabiny!
-Dobrze hrabio!
Hrabia pojechał. Po dziesięciu minutach dogania go Jan.
-Hrabio, nie pasuje!

-Janie!
-Słucham Pana
-Czy możesz przysunać tu fortepian?
-Tak, Panie. Będzie Pan grał?
-Nie, ale zostawiłem tam cygaro.

Hrabia mówi do Jana: Janie, idź podlej kwiaty w ogrodzie. Ale przecież pada deszcz Hrabio. To weź parasol.

Ulicami miasta ucieka w popłochu starsza kobieta, a za nią biegnie mężczyzna i bije ją deską po plecach.
Zatrzymuje go przechodzień i krzyczy:
- Co pan robi tej biednej kobiecie?!
- To nie jest kobieta, to moja teściowa.
- To kantem ją pan walnij, kantem!

I na koniec dwa nieprzyzwoite kawały (bardziej ten drugi )

Siedzą sobie dwa penisy na plaży. W pewnym momencie jeden mówi do drugiego:
-Ej stary, idziesz sie kąpać?
-Nie,
-To potrzymaj mi worek.

Policjant zatrzymuje blondynkę:
- "Poproszę prawo jazdy!"
- "A co to jest"
- "To taki kartonik ze zdjęciem uprawniający do prowadzenia pojazdu"
- "Aha, proszę bardzo"
- "Poproszę jeszcze dowód rejestracyjny"
- "E..?"
- "Taki różowy kartonik mówiący o tym, że jest pani właścicielką pojazdu"
- "Aha, proszę"
Policjant zdejmuje spodnie.
Blondynka: "Co, znowu alkomat?"



Strona 1 z 3 • Zostało znalezionych 181 postów • 1, 2, 3
Powered by WordPress, ©