ďťż
Na światłach mijania przez cały rok




Maly#99 - 2007-02-17, 13:56
Na światłach mijania przez cały rok
Poprawki Sejmu przewidują obowiazek jeżdżenia na światłach przez cały rok.

Sejm przyjął zmiany w prawie o ruchu drogowym. Poprawki przewidują między innymi obowiązek jazdy z włączonymi światłami mijania przez cały rok.
Poprawkę złożył klub Platformy Obywatelskiej. Jak powiedział w imieniu tego klubu poseł Stanisław Lamczyk w trakcie drugiego czytania, wprowadzenie takiego obowiązku ma poprawić widoczność samochodów na drodze.

Za jazdę w dzień bez włączonych świateł ma grozić mandat w wysokości 100 złotych. Obecnie kierowcy w Polsce mają obowiązek jazdy z włączonymi światłami od 1 października do ostatniego dnia lutego, a także w deszczowe i mgliste dni.
REKLAMA Czytaj dalej

W Europie jazda z włączonymi światłami przez cały rok obowiązuje między innymi w Czechach i Słowacji oraz w krajach skandynawskich.

http://wiadomosci.onet.pl/1487347,11,item.html




GAZDA - 2007-02-17, 16:12
nie lubie jak ktos mi cos kaze robic, a juz napewno jak robi to panstwo... ale to z ta widocznoscia samochodu to fakt, lepiej widac... mi tam jedno, odkad mam prawko to jezdze zawsze z wlaczonymi swiatelkami...
btw w niemczech zastanawiaja sie nad zakazem palenia podczas jazdy...



Maly#99 - 2007-02-17, 16:27
jak bylem teraz w niemczech to malo samochodow mialo wlaczone swiatelka, u nich nie trzeba??



GAZDA - 2007-02-17, 16:35
nie trzeba




GAZDA - 2007-02-17, 16:40
ale powoli sie ucza i zalecaja jazde na swiatlach...
jeszcze kilka lat temu to mi machali trabili, bo swiatla mam wlaczone, nie bylo nakazu to znaczy nie nie jedzie na swiatlach w dzien, tacy juz sa niemcy, tak tez prawo reguluje kiedy sklepy moga otwierac, gdzie w niedziele mozna kupic bulki, ile mozna sie maksymalnie targowac o cene w sklepie, jeszcze kilka lat temu byla prawna definicja jak powinien wygladac autobus mieski (i nie chodzi tu o jakies oznakowanie... jakby ktos byl lub ogladal ogloszenia takich pojazdow to stwierdzi szybko ze autobusy z lat 70,80,i troche 90tych, niewazne czy man czy mercedes wygladaja tak samo)



RadAg! - 2007-02-17, 19:20
Jestem za. Zawsze wlaczam swiatla jak jade, od kiedy mam prawko...



michal_5000 - 2007-02-18, 15:01
Tez zawsze jezdze na swiatlach, aczkolwiek co do prawnego uregulowania tej kwestii mam mieszane uczucia...



BoMBowiec - 2007-02-23, 00:57
Najwyzsza pora

Pol Europy lata juz 24h na swiatlach. A obszarowo to wiekszosc biorac pod uwage Rosje
http://www.pzmtravel.com.pl/index.php?id_strony=1122

Najbardziej konserwatywni pod tym wzgledem czyli nieuzywajacy swiatel w dzien nawet w zlych warunkach sa w W. Brytanii, Belgii, Hiszpani, Grecji, Ukrainie i Bialorusi...

Ale kurna mogli by zrobic - dopuscic swiatla dzienne tak jak w Kanadzie, ze swieca sie tylko z przodu. U nas owszem swiatla dzienne ale zalaczone razem z kompletem pozycyjnych...

A swoja droga to pewne przepisy mogly byc w calej UE czy Europie zunifikowane tj. ograniczenia predkosci, swiatla, wyposazenie samochodu itd. No ale w USA chyba tez co stan to inaczej...



michal_5000 - 2007-02-23, 08:28

Najwyzsza pora

Pol Europy (...)

A swoja droga to pewne przepisy mogly byc w calej UE czy Europie zunifikowane tj. ograniczenia predkosci, swiatla, wyposazenie samochodu itd.

Tak tak, zunifikowany kolchoz to jest ideal. Przynajmniej bylby porzadek. Takie np. mieszkania tez dobrze byloby zunifikowac. Wielka plyta, 40m2, 2 pokoje dla wszystkich - a nie ze jeden w willi a drugi w kawalerce.



RadAg! - 2007-02-23, 10:30
Wyczuwam sarkazm w twojej wypowiedzi michal
Jak dla mnie BoMB ma racje. Ja jade z Polski do UK to musze patrzec w atlas ile na godzine moge sobie poginac po autostradzie w danym kraju i czy powinienem miec zapalone swiatla czy tez nie i czy apteczka jest obowiazkowa czy tylko zalecana, czy gasnica i trojkat musza byc czy tylko moga byc...
Gdyby przepisy byly zunifikowane (od slowa 'unia') podrozowaloby sie lepiej i bezpieczniej.



michal_5000 - 2007-02-23, 11:26

Wyczuwam sarkazm w twojej wypowiedzi michal
Jak dla mnie BoMB ma racje. Ja jade z Polski do UK to musze patrzec w atlas ile na godzine moge sobie poginac po autostradzie w danym kraju i czy powinienem miec zapalone swiatla czy tez nie i czy apteczka jest obowiazkowa czy tylko zalecana, czy gasnica i trojkat musza byc czy tylko moga byc...
Gdyby przepisy byly zunifikowane (od slowa 'unia') podrozowaloby sie lepiej i bezpieczniej.

Jednak się z wami nie zgodzę... Rozumując tak należałoby przyznać rację babciom narzekającym w hipermarketach na mnogość rodzajów parówek, każda innej firmy, inaczej pakowana, o innej wadze i cenie. Za komuny wiadomo - parówka to była parówka, a teraz weź się w tym wszystkim połap!

Wracając do przepisów... "Uzysk" w postaci tego że mógłbym się zwolnić z myślenia jest dla mnie niczym w porównaniu z możliwością wybierania/decydowania (choćby b. pośredniego) o moich sprawach.
Wyobraź sobie że jakieś pedałki z Francji czy innej Holandii wymyślają w Brukseli coroczne opłaty od każdego cm3 pojemności, albo zakaz rejestrowania aut starszych niż 8-letnie, albo zakaz palenia na ulicy (wszystkie opcje b. prawdopodobne, nawiasem mówiąc). I teraz ich urojenia są bezkrytycznie przenoszone do Polski "bo to jest unifikacja prawa". To dopiero zajebiacha!



RadAg! - 2007-02-23, 11:37
Michal...Podajesz tutaj, zeby nas przekonac, jakies skrajne przypadki...To raczej polskie prawo ma to do siebie ze proponuje kretynskie i niedorzeczne rozwiazania, poza tym o tym ci sie dzieje w Europie decydujemy wszyscy, mamy w KE swoich przedstawicieli...Mowimy o zunifikowaniu przepisow a nie o wymyslaniu nowych...Kolejna sprawa to fakt ze wobec rzadzacych czesto jestesmy bezsilni, wiec dla mnie to bez znaczenia czy kretynski przepis wyjdzie od polskich wladz czy europejskich, nie masz wyboru, musisz go przestrzegac (teoretycznie). Obserwujac to co proponuja polscy parlamentarzysci nam obywatelom czasem chce sie rzygac, prawda jest taka ze unia w wielu przypadkach studzila lub studzi kretynskie polskie prawo. Dla przykladu Akcyza na auta, a ostatnio dolina Rospudy...Gdyby nie unia akcyze placilibysmy nadal, a dolina bylaby juz rozkopana...
Poza tym prawo polskie caly czas jest unifikowane, dostosowywane do wymagan europejskich, nie widze zatem przeszkod zeby zunifikowac takze przepisy o ruchu drogowym (postuluje o zlikwidowanie w UK i Irlandii ruchu lewostronnego (i chyba jeszcze na Malcie)... A porownywanie unifikacji przepisow do parowek jest ...nietrafione



michal_5000 - 2007-02-23, 12:28

Michal...Podajesz tutaj, zeby nas przekonac, jakies skrajne przypadki...
Oczywiście - jeśli problem jest zawiły z reguły tak się robi żeby dobrze uwypuklić sedno sprawy


To raczej polskie prawo ma to do siebie ze proponuje kretynskie i niedorzeczne rozwiazania (...) Kolejna sprawa to fakt ze wobec rzadzacych czesto jestesmy bezsilni, wiec dla mnie to bez znaczenia czy kretynski przepis wyjdzie od polskich wladz czy europejskich, nie masz wyboru, musisz go przestrzegac (teoretycznie). Obserwujac to co proponuja polscy parlamentarzysci nam obywatelom czasem chce sie rzygac
Faktycznie, takie rzeczy mają miejsce, ale dla mnie nie jest to przesłanka za tym że "centralny planista wie lepiej".
Jestem zwolennikiem dokładnie przeciwnej koncepcji - prawo powinno w jak największym zakresie powstawać na szczeblu lokalnym - w dużej mierze w USA tak właśnie to funkcjonuje.


Poza tym prawo polskie caly czas jest unifikowane, dostosowywane do wymagan europejskich
To prawda - niestety!


postuluje o zlikwidowanie w UK i Irlandii ruchu lewostronnego (i chyba jeszcze na Malcie)...
Dlaczego uważasz że mieliby w swoim kraju zmieniać od zawsze obowiązujące zasady które im odpowiadają i do których są przyzwyczajeni? Żeby przyjezdnym z Polski wygodniej się jeździło?


Gdyby nie unia akcyze placilibysmy nadal, a dolina bylaby juz rozkopana...
Co do akcyzy faktycznie UE wyświadczyła nam przysługę, ale to raczej nie przez swoją światłość, tylko dlatego że lobbystom z SOIS udało się ułożyć tylko z polskim rządem. Nie zmienia to faktu, że istnieją potężniejsze kręgi lobbingu działające już "poziom wyżej", w wyniku czego ta sama Bruksela dąży do "zunifikowania podatków od samochodów" (mówi się o tym nie od dziś). Propozycje wyglądają dużo gorzej niż nasza akcyza, a chodzi o to samo - czyli zwiększenie sprzedaży nowych aut.

Natomiast w kwestii Raspudy... Wg mnie wyłączne prawo do decydowania o danym terenie powinni posiadać jego właściciele. Nie jestem pewien jak to wygląda w tym przypadku, ale przypuszczam że nie ma własności prywatnej. W takim razie najbardziej uprawnieni do decydowania wydają mi się mieszkańcy regionu, a ci akurat bardzo chcą tej obwodnicy!



BoMBowiec - 2007-02-23, 12:40
Taaaa, ustalanie prawa na szczeblu lokalnym w USA rzeczywiscie dziala wysmienicie...

W ponad dwudziestu stanach USA prawo zabrania seksu oralnego - także parom
małżeńskim! W Tremonton (Utah) nie wolno kopulować w karetce pogotowia.
Seks analny zabroniony jest w stanie Idaho pod karą dożywotniego więzienia.
W Teksasie, nie wolno kochać się przy zapalonym świetle. W Alexandria,
Minnesota, mężczyzna może odmówić spełnienia obowiązków małżeńskich,
kiedy jego żona pachnie czosnkiem, sardynkami lub cebulą.
Manekiny wystawowe wolno rozbierać w stanie Georgia tylko przy
zaciągniętych zasłonach. W Alabamie wydano zupełnie niedawno zakaz
używania przez kobiet wibratorów. Złamanie zakazu grozi karą do jednego roku
więzienia. W stolicy USA, Waszyngtonie nielegalne są WSZYSTKIE praktyki
seksualne - z wyjątkiem tak zwanej pozycji misjonarskiej (mężczyzna na górze,
kobieta na dole). W Hastings, Nebraska, pod żadnym pozorem nie wolno podczas
aktu płciowego rozbierać się do naga. W Denver, Colorado, wymagane jest,
by dziewczynki w wieku przedszkolnym nosiły na basenie biustonosz - pod
groźbą wydalenia całej rodziny z obiektu...

Z koleji w Arkansas, mezczyzna ma prawo bić swoją konkubinę pod warunkiem, że nie robi tego częściej niż raz w tygodniu.

W San Francisco karalne jest mycie samochodów zużytą bielizną...

Natomiast w Oregonie, dziewczęta poniżej 18 roku życia nie mogą pić kawy w miejscach publicznych po godzinie 19.00...

Jak sie ma do powyzszych wprowadzenie na szczeblu centralnym obowiazku jazdy na swiatlach...



RadAg! - 2007-02-23, 13:30

Faktycznie, takie rzeczy mają miejsce, ale dla mnie nie jest to przesłanka za tym że "centralny planista wie lepiej".

Nie centralny planista a europejski rzad wybrany demokratycznie w ktorego sklad wchodza przedstawiciele wszystkich panstw unijnych


Dlaczego uważasz że mieliby w swoim kraju zmieniać od zawsze obowiązujące zasady które im odpowiadają i do których są przyzwyczajeni? Żeby przyjezdnym z Polski wygodniej się jeździło?

Przyjezdnym z calego swiata wylaczajac Australie i Japonie


Natomiast w kwestii Raspudy... Wg mnie wyłączne prawo do decydowania o danym terenie powinni posiadać jego właściciele. Nie jestem pewien jak to wygląda w tym przypadku, ale przypuszczam że nie ma własności prywatnej. W takim razie najbardziej uprawnieni do decydowania wydają mi się mieszkańcy regionu, a ci akurat bardzo chcą tej obwodnicy!

Wlasnosci prywatnej nie ma, jest natomiast wlasnosc publiczna. Lokalna spolecznosc potrzebuje obwodnicy jak zreszta co drugie miasto w Polsce, proponuje puscic obwodnice Zakopanego przez Krupowki, Kasprowy i nad Morskim Okiem (najlepiej puscic tam wiadukt), Obwodnice Warszawy Puszcza Kampinoska a Bialegostoku przez srodek Puszczy Bialowieskiej bo najprosciej i najtanie...

Jest plan zbudowania obwodnicy Augustowa omijajacy unikalne tereny doliny Rospudy, poza tym w tej kwestii nalezy brac pod uwage dobro globalne, a takze przyszlych pokolen a nie tylko aktualnej wiekszosci z okolicy ktora po prostu chce miec wygodnie,cicho i czysto kolo domu



michal_5000 - 2007-02-23, 13:34

Taaaa, ustalanie prawa na szczeblu lokalnym w USA rzeczywiscie dziala wysmienicie...

W ponad dwudziestu stanach USA prawo zabrania seksu oralnego(...)

LOL, zebrałeś tu chyba wiekszość tego co można znaleźć w necie na rozmaitych stronach traktujących o tym, owym i powietrzu zdrowym...
Dziwi mnie, że zapomniałeś o ulubieńcu tłumów: w Fairbanks na Alasce zabrania się łosiom uprawiania seksu na ulicach!

To nic że większość tych przepisów pochodzi pewnie z czasów wojny secesyjnej, a prawie wszystkie ze swej natury są nieegzekwowalne (nie mówię nawet o przestrzeganiu).
W systemie common law może się zdarzyć że jeden na tysiąc sędziów w jakiejść dziurze wyda dziwny wyrok, a sto lat później takie bzdety latają po necie...

Naprawdę traktujesz te śmieszne historyjki jako poważny argument przeciwko idei samorządności??



michal_5000 - 2007-02-23, 13:55

Nie centralny planista a europejski rzad wybrany demokratycznie w ktorego sklad wchodza przedstawiciele wszystkich panstw unijnych
Taki "super-rząd" na całą europę w praktyce nie różni się dużo od centralnego planisty...
Dlaczego jacyś tam Hiszpanie czy Francuzi mają kolektywnie decydować o przepisach prawa w Polsce?
Nie wspominając o typowych przypadłościach takich urzędniczych molochów - jak bezwładność, nieznajomości lokalnych uwarunkowań, podatność na korpucję, etc. etc


Przyjezdnym z calego swiata wylaczajac Australie i Japonie
Whatever... IMO w swoim kraju przede wszystkim powinni móc sobie tak jeździć jak im pasuje.


Wlasnosci prywatnej nie ma, jest natomiast wlasnosc publiczna.
I to jest wielki ból... Tzw. "własność publiczna" to żadna własność, zauważ że tam gdzie stosunki własności są uregulowane, problemy o jakich teraz mówimy w ogóle nie mogą powstać.


proponuje puscic obwodnice Zakopanego przez Krupowki, Kasprowy i nad Morskim Okiem (najlepiej puscic tam wiadukt)
No nie - jest istotna różnica! Mieszkańcy Zakopca utrzymują się z turystyki, i na pewno nie chcieliby obwodnicy przez Kasprowy.


w tej kwestii nalezy brac pod uwage dobro globalne
a co to takiego?

a takze przyszlych pokolen
a) nie znamy preferencji przyszłych pokoleń
b) czym te nienarodzone jeszcze pokolenia tak się zasłużyły żebyśmy mieli przedkładać ich preferencje (domniemane) nad nasze własne?



RadAg! - 2007-02-23, 14:10
Michal, juz mi sie nie chce cytowac, ale naprawde nie rozumiesz koniecznosci ochrony przyrody?
A co do swiatel to jestem za unifikacja



BoMBowiec - 2007-02-23, 14:24
Nie jestem przeciwny samorzadnosci. Uwazam ze na szczeblu lokalnym powinno zapadac jak najwiecej decyzji, bo tu kazdy dokladnie wie czego potrzeba i co powinno sie zrobic. Ale tez te decyzje musza byc w zgodzie z prawem krajowym i unijnym.

Przyklad: Mieszkancy jakiejs wioski gdzie ma kanalizacji wola wylewac scieki w potok, bo tak jest najtaniej i nikomu sie nie spieszy, a nawet nie chce budowac kanalizacji z wladz samorzadowych, bo sami tez tak robia. To czy w zwiazku z powyzszym pewne instytucje i wladze krajowe, a nawet unijne nie powinny Twoim zdaniem wplynac aby to zmienic? Tak samo jest z ta obwodnica Augustowa. Skoro mozna puscic te droge inaczej, to nalezy tak zrobic. Augustow bedzie miec swoja obwodnice (interes lokalny zostanie zrealizowany), a cenne i piekne srodowisko nie zostanie naruszone (interes globalny zostanie zrealizowany).

Wracajac do unifikacji. Czyz nie prosciej by bylo jakby caly swiat rozmawial po angielsku, sruby i nakretki byly tylko w specyfikacji metrycznej badz tylko w calowej, uklad jednostek miar bylby jeden, standardy odbioru audio-video, czestotliwosci radiowe bylyby jedne, zasady ruchu drogowego byly jaknajbardziej jednakowe? Pewne standardy i uproszczenia ulatwiaja wszystkim zycie, redukuja koszty... Nie czujesz tego? Wszystkie lokalne systemy sprawdzaly sie kiedy nie bylo globalizacji, przemieszczanie i kontakt z calym swiatelm nie byl tak prosty jak dzis...



RadAg! - 2007-02-23, 14:43
BoMBowiec dobrze gada, dajcie mu wodki...Zla strona unifikacji jest to ze obecnie motoryzacja amerykanska wyglada tak jak wyglada, coraz jej blizej do japonskiej i europejskiej...



michal_5000 - 2007-02-23, 15:17

Nie jestem przeciwny samorzadnosci. Uwazam ze na szczeblu lokalnym powinno zapadac jak najwiecej decyzji, bo tu kazdy dokladnie wie czego potrzeba i co powinno sie zrobic. Ale tez te decyzje musza byc w zgodzie z prawem krajowym i unijnym.
Pytanie o proporcje. Na jednym biegunie prawo krajowe/federalne reguluje b. niewiele kwestii i w b. ogólnym zakresie oddając resztę pod jurysdykcję prawa lokalnego/stanowego, a na przeciwległym biegunie - odwrotnie.


Przyklad: Mieszkancy jakiejs wioski gdzie ma kanalizacji wola wylewac scieki w potok, bo tak jest najtaniej i nikomu sie nie spieszy, a nawet nie chce budowac kanalizacji z wladz samorzadowych, bo sami tez tak robia. To czy w zwiazku z powyzszym pewne instytucje i wladze krajowe, a nawet unijne nie powinny Twoim zdaniem wplynac aby to zmienic?
Zależy na ile ma to wpływ na innych. Jeśli ten potok przepływa przez następną wioskę, której mieszkańcy bardzo sobie cenią czystą wodę (i taką dotychczas mieli) a tamci im robią syf, to faktycznie potrzeba tu jakiegoś arbitrażu. Ale jeśli zamiast rzeki mielibyśmy stojące bajoro należące do mieszkańców pierwszej wioski, to nie widzę problemu.

Znów - nie byłoby wątpliwości gdyby stosunki własności były uregulowane.


Tak samo jest z ta obwodnica Augustowa. Skoro mozna puscic te droge inaczej, to nalezy tak zrobic. Augustow bedzie miec swoja obwodnice (interes lokalny zostanie zrealizowany), a cenne i piekne srodowisko nie zostanie naruszone (interes globalny zostanie zrealizowany).
Myślisz że taki a nie inny przebieg trasy został wytyczony przypadkowo? Ja sądze że były jakieś przesłanki. Nikt z nas raczej nie zapoznał się z analizami, planami, kosztorysami, etc. żeby mieć dobre przygotowanie do tej dyskusji.

Ponadto nie rozumiem pojęcia "interes globalny". Czyli czyj?


Wracajac do unifikacji. Czyz nie prosciej by bylo jakby caly swiat rozmawial po angielsku, sruby i nakretki byly tylko w specyfikacji metrycznej badz tylko w calowej, uklad jednostek miar bylby jeden, standardy odbioru audio-video, czestotliwosci radiowe bylyby jedne, zasady ruchu drogowego byly jaknajbardziej jednakowe? Pewne standardy i uproszczenia ulatwiaja wszystkim zycie, redukuja koszty... Nie czujesz tego?
Tak, jak byłem mały to uważałem że "powinno się" wszystko centralnie ujednolicić, żeby był porządeczek. Całkiem jak te babcie z parówkami.
Jednak potem dorosłem, i bardziej od spełnionego snu centralnego planisty cenię sobie wolność jednostki, społeczności lokalnej, wreszcie - społeczeństwa. Dlatego - odpowiadając na Twoje pytanie - nie wiem czy byłoby "prościej" (zależy pewnie komu), ale na pewno nie uważam że jest w porządku kiedy Brytyjskim straganiarzom euro-kołchoz narzuca podawanie cen owoców w przeliczeniu na kilogram skoro oni i ich klienci woleliby funty.



RadAg! - 2007-02-23, 15:22

ale na pewno nie uważam że jest w porządku kiedy Brytyjskim straganiarzom euro-kołchoz narzuca podawanie cen owoców w przeliczeniu na kilogram skoro oni i ich klienci woleliby funty.

Powaznie mowisz?? W zaokragleniu 2 funty to 1 kilogram takze nie widze problemu zeby sobie to przeliczyc...bez kalkulatora...
Widze Michal ze jestes przeciwnikiem UE??



michal_5000 - 2007-02-23, 16:15

ale na pewno nie uważam że jest w porządku kiedy Brytyjskim straganiarzom euro-kołchoz narzuca podawanie cen owoców w przeliczeniu na kilogram skoro oni i ich klienci woleliby funty.
Powaznie mowisz?? W zaokragleniu 2 funty to 1 kilogram takze nie widze problemu zeby sobie to przeliczyc...



RadAg! - 2007-02-23, 16:24
Co do tych funtow to sie niezrozumielismy. Dziwie sie ze euro-kolchoz, jak nazwales KE, chce wprowadzic w UK wage owocow,warzyw i czego tam jeszcze podawana w kg skoro przelicznik jest tak prosty. Ja rozumiem ze moznaby chciec ujednolicic system wagowy gdyby funt byl 0,68749694 czescia kilograma...



michal_5000 - 2007-02-23, 17:20

Ja rozumiem ze moznaby chciec ujednolicic system wagowy gdyby funt byl 0,68749694 czescia kilograma...
Widzisz, dla mnie to akurat sprawa poboczna.
Chodzi mi o to, że jeżeli sprzedaję swój towar w swoim sklepie/straganie, to moim świętym prawem jest móc wyznaczyć ceny jabłek chociażby w groszach za łut, albo karat, albo cokolwiek. Co najwyżej klienci będą omijać mnie z daleka, ale to już moje zmartwienie.

PS.1 z tymi cenami w Wielkiej Brytanii to już zdaje się obowiązuje od jakiegoś czasu.
PS.2 sprawa drugorzędna, ale za co byśmy lubili amerykańskie auta gdyby nie miały liczników w milach, czewonych kierunków, side marker'ów i wszędobylskich napisów dla idiotów??



Taurus_GL - 2007-02-23, 17:37
Światła w dzień to przerażający idiotyzm.
Kierowca ma obowiązek uważać i widzieć inny pojazd. Jak nie widzi go w dzień, niech odda prawo jazdy.
Co do widoczności---to jest ona znacznie większa gdy szofer wsadzi se w tyłek migający reflektor. Można dodatkowo założyć koguta na dach.
Jak chcecie widoczności to migajcie forograficznym flashem co sekundę.
Tu nie idzie o żarówki. Idzie o to, żeby narodowi nie wtryniać przepisów udupiających.
Niedługo powiecie, że mikroczipy pod skórą znacznie ułatwiają identyfikacje kierowcy !!
I trzeba , aby każdy je miał !!!
życie niczego nie udowodniło w zakresie "bezpieczeństwo przy światłach w dzień"".
W takim kraju jak Rosja ( a tam kiepska widocznosć bywa) policja zatrzymuje samochody jadące na światłach i każe zgasić bo zapalone światła są oznaką alarmu--tak było zawsze.
Czy ty uważasz ,że w Rosji nie było badań "wypadkowych" w tej dziedzinie ????
Jesteśmy manipulowani tymi ""wynikam badań"" w każdej dziedzinie.
Badania wskazują,że homoseksualizm jest bardzo istotną sprawą w ramach kraju.
A JEST ?????? Absolutnie nie !!!
Przez 20 lat twierdzono,że pomidory są rakotwórcze ! A SĄ ??? Nie są !!!!
Zjawisko "troskliwości o obywatela"" ma podłoże polityczne--tylko i wyłącznie::--"zobaczcie, my was chronimy przed waszą głupotą i dbamy abyście nie jeździli bez świateł, abyście byli lepiej widoczni"".
WŁADZA KOCHA, WŁADZA RADZI, WŁADZA NIGDY WAS NIE ZDRADZI.
I tak to żyjemy w propagandowym idiotyźmie.
Obywatele::::: Od dziś figo-fago robimy w podwójnym kondonie !!!! BO wtedy AIDS ma o wiele mniejsze szanse aby do was dotrzeć.!!
Władza czuwa nad zdrowiem obywatela. I nie zapomnij o kasku na głowę !!!!!



RadAg! - 2007-02-23, 18:26
ale zes Taurus_GL pojechal...ale w sumie madrze prawisz...dajcie mu wodki



BoMBowiec - 2007-02-24, 01:14
michal_5000 Ty swoje a ja swoje...

Skoro wolny handel Ci sie podoba to po kiego jest kilka standardow kodowania sygnalow TV, DVD itd. np. ? I do tego jeszcze systemy zasilania 110V, 230V... A no wlasnie po to zebys sobie nie mogl kupic w dowolnym miejscu sprzetu mimo ze tam kosztuje 50% taniej, bo napotkasz spore problemy chcac go uruchomic w swoim domu....

Poza tym jest cos takiego jak uklad jednostek SI - uproscilo to wiele rzeczy. Bo kazdy inzynier czy ktokolwiek inny w dowolnym zakatku swiata patrzac na wynik widzi odpwiednia jednostke i nie musi robic przeliczen bo od razu wie o co chodzi... Zatem bede sie upierdal aby ujednolic wszystkie jednostki na calym swiecie... Oszczedza to czas i pieniadze...

A teraz wezmy normy techniczne dla kazdej z branz wedlug ktorych wykonuje sie obliczenia, badania, testy... Im bardziej zunifikowane tym prosciej w swiecie gdzie nieraz przy jednym projekcie pracuje sztab ludzi w kilku czesciach swiata...

Fakt nad przebiegiem obwodnicy Augustowa nie ma co dyskutowac, nie majac wgladu do wszystkich materialow. Na razie to jest medialny belkot.

Indywidualnosc bo mamy czerwone kierunowskazy i liczniki w milach? Eeee... sporo aut USA z rynku europejskiego czy kanadyjskiego ma duzo rzeczy jak u nas a i tak ciesza bo sa nietypowe, rzadkie produkcji made in USA. A nawet mnostwo z USA ma pomaranczowe kierunki... Systemy oswietlenia i tak w sumie powoli, ale jednak ida w strone unifikacji... Boczne swiatla pozycyjny pomaranczowe czy tez czerwone tylne obrysowki stosuja juz Volvo, BMW, Mitsubishi... wiec nie ma co plakac ze jakas unifikacja kaze wyrzucic cos co robi dla bezpieczenstwa... A bixenony czy xenony swieca tak samo w Europie jak i w USA... W USA przednie swiatla przeciwmgielne staja sie juz standardem... A pewnie za chwile zaczna montowac tez tylne i ureguluja kwestie z nimi zwiazane, bo wszystkie auta europejskie exportowane do USA takowe posiadaja.

A do kolegi Taurusa_GL... Taaaa jak samochody wyjechaly na ulice to mialy zamontowane lampy naftowe, a pozniej jakies pojedyncze lewe swiatlo... Kierunkowskazy dlugo dlugo byly fajne manualne... Wedlug Twojej teorii nalezalo by wrocic sie do epoki kamienia lupanego, bo przeciez trzeba bardziej uwazac i widziec ze ktos skreca - po co kierunowskaz... tak samo po co stopy, a na kiego... jeszcze ten trzeci... przeciez trzeba uwazac i widziec ze ktos hamuje...

Poza tym pier... jakies pierdoly o Rosji. Ale tam zyja ludzie bardziej rozwinieci jak Ty... Wprowadzili podatek liniowy, ale wprowadzili tez obowiazek jazdy na swiatlach 24h... wiec najpierw sie doinformuj a potem wypisuj jakies banialuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jazda na swiatlach jest bezpieczna... Oczywiscie wartaloby zmienic przepisy o czym juz pisalem by swiatla do jazdy dzien byly tylko swiatlami przednimi jak w Kanadzie czy USA. Bo w dzien pozycyjki, obrysowki czy oswietlenie deski nic nie daje....
Bylem w wielu sytuacjach na drodze kiedy nawet w pelnym sloncu zdecydowanie lepiej widzialem samochod bedacy znacznie dalej ale jadacy na swiatlach, niz ten ktory byl blizej ale jechal bez swiatel. Szczegolnie jak jedziesz pod Slonce, szczegolnie jak jedziesz przez las czy mocno zacieniony odcinek drogi, szczegolnie wtedy gdy na krotko spogladasz w lusterko chcac zmienic pas na autostradzie... Juz nie mowie o sytuacjach gdy jest jakas niespodziewana akcja typu dym na drodze, tlumany spalin ktore ograniczaja widocznosc itd.

w 24h wyscigu Le Mans czy w w ogole w wyscigach serii Le Mans wprowadzono obowiazek wlaczonych swiatel, bo tam caly czas dochodzi do manewrow wyprzedzania... poniewaz najslabsza klasa aut jedzie duzo wolniej... I wlasnie zrobiono to po to by wyprzedzany mogl latwiej sie zorientowac ze bedzie go ktos wyprzedzal!!!

Ziew...



GAZDA - 2007-02-25, 16:56
ja tam nie jestem zwolennikiem unifikacji wszystkiego, jak najbardziej popieram prawo lokalne nad jakimś centralnym, ponieważ dla ludzi z gór niekoniecznie dobre to samo dla ludzi z jakiejś małej wyspy... na tak dużym i zróżnicowanym obszarze jakim jest europa, istnieje poza tym wiele kultur, tradycji klimatów oraz języków, czy te również należało by zunifikować??? bo dużej grupie np niemcom lub francuzom trudno sie dogadać w finlandii, należałoby zunifikować też języki, oraz najlepiej też całą kulture, bo jak to być może że jedni mają tyle świąt a inni tyle...
albo zakazać skandynawom jeździć na oponach z kolcami bo na południu niszczą asfalt...

co do ruchu lewostronnego, to czemu my nie zmienimy na lewostronny? żeby sie anglikom, irlandczykom, wyspiarzą z malty i cypru, obywatelom, japonii, australii, nowej zelandii, indii, pakistanu, republiki południowej afryki, kenii, łatwiej jeździło...
nie jest tych krajów aż tak wiele żeby se zapamiętać kilka przepisów z krajów które sie odwiedza.
nie lubie poza tym przymusowego uszczęśliwiania wszystkich dookoła, niemcy planują teraz zakaz palenia w samochodzie... bo jest to bardziej szkodliwe dla zdrowia, ze względu na małą przestrzeń w samochodzie, jednakże nie uwzględnili np kabrioleta, którym napewno jest więcej powietrza niż u mnie w domu w kiblu, gdzie jednak nadal bedzie mi wolno palić... gdzie jest przepis regulujący to? powinien być też przepis że nie wolno wkładać głowy do piekarnika i odkr ęcać gaz, albo palić papierosa, albo wkładać paluchów do kontaktu, przecie wszystko szkodliwe dla zdrowia...
najlepiej od razu zrobić ustawe, że obywatel nie jest właścicielem swego ciała i unijny urzędnik bedzie decydował co dla wszystkich jest najlepsze...
nie lubie centralizacji, i unifikacji, lubie wolność, oraz różnorodność, po co miałbym gdzieś jechać jak tam wszystko to samo co tu



BoMBowiec - 2007-02-25, 17:13
Akurat zakaz palenia w samochodzie w pelni popieram. Chwila nieuwagi kiedy siegasz po papierosa z pudelka odpalasz go trwa dobrych kilka sekund... Podczas tych kilku sekund moze dojsc do tragedii... Z reszta dym z papierosa tez zmniejsza koncentracje, niekorzystnie dziala na wzrok... A jeszcze jak papieros wypadnie, albo zar z niego gdzies na kierowce czy na tapicerke i nerwowe szukanie gdzie zeby zagasic i strzepnac...
Tak wiec idea sluszna - tylko jak to egzekwowac?
Poza wyzej wymienionymi aspektami jest jeszcze jeden, samochod sie nie niszczy od papierosow...
Tak naprawde to nalezaloby kierowcy zakazac wielu innych czynnosc, aby mogl byc w pelni skupiony na prowadzeniu samochodu... Ale wszystko do tego zmierza... Tyle ze zeby to w pelni egzekwowac trzeba bedzie wprowadzac rozne automatyczne blokady (ograniczniki predkosci, ograniczniki odleglosci, czujniki tego czy tamtego). Bedzie sie bezpieczniej jezdzilo.
A zawsze mozna poszalec poza drogami publicznymi - tylko takich miejsc, terenow, imprez automatycznie musi powstawac w tym celu coraz wiecej...

A co odmiennosci kulturalnej. Absolutnie nie nalezy tego niszczyc i potepiac. Ale w globalnym swiecie musza byc pewne standardy by wszystko toczylo sie szybciej i sprawniej. Wiele takich rzeczy i mechanizmow dziala. Wiele wejdzie w zycie czy sie to komus podoba czy nie. Nie ma tu ani grama socjalizmu, totalitaryzmu jestli w wypracowywaniu takich standardow maja prawo wszyscy zainteresowani.



GAZDA - 2007-02-25, 19:45

Akurat zakaz palenia w samochodzie w pelni popieram. Chwila nieuwagi kiedy siegasz po papierosa z pudelka odpalasz go trwa dobrych kilka sekund... Podczas tych kilku sekund moze dojsc do tragedii... Z reszta dym z papierosa tez zmniejsza koncentracje, niekorzystnie dziala na wzrok... A jeszcze jak papieros wypadnie, albo zar z niego gdzies na kierowce czy na tapicerke i nerwowe szukanie gdzie zeby zagasic i strzepnac...
no to żeby było bezpieczniej należy też zakazać słuchania radia, nawigacjii, gadania z innymi pasażerami, patrzenia w lusterko (no bo jak patrzysz w prawe nie widzisz lewego...

Poza wyzej wymienionymi aspektami jest jeszcze jeden, samochod sie nie niszczy od papierosow...



Maly#99 - 2007-02-25, 19:48
niedlugo zakaza jesc, pic, drapac sie i nie wiadomo co jeszcze. a jak to jest z cb? mozna przez nie gadac czy nie ? przeciez tez trzeba miec je w rece tak jak fona.

wszystkiego chca zakazac a pokazcie mi radiowoz w ktorym policja zapina pasy



BoMBowiec - 2007-02-25, 21:51
Sluchanie radia bodaj najmniej wplywa na dekoncentracje podczas jazdy, albo w ogole. Nawet gdzies czytalem o jakichs badaniach na ten temat.

Nawigacja w czasie jazdy zwieksza bezpieczenstwo. System Ci mowi gdzie masz jechac i jedziesz, nie zastanawiasz sie nad manewrami i nie wykonujesz ich nerwowo i w ostatniej chwili bo nagle dostrzegles jakis drogowskaz...

Spogladniecie w lusterko im czestsze tym takze bezpieczniejsze, bo kontrolujesz sytuacje wokol samochodu mozliwie najlepiej jak sie da... O ile nie spogladasz w lusterko po to by poprawic fryzure, makijaz czy golac sie

A palenie papierosow jest Twoim wlasnym wyborem ze chcesz sie truc. Sam osobiscie teraz troche pale, raz wiecej raz mniej. Ale nie jestem przeciwnikiem ograniczania palenia. Jak najbardziej sluszne sa zakazy palenia w miejscach publicznych, w lokalach gdzie przewijaja sie ludzie bo niby z jakiego powodu maja byc truci ludzie niepalacy, ktorzy nie wybrali tej glupoty? Tak samo dlaczego jakis debil ma mnie rozjechac na drodze, bo akurat siega po papierosy, nerwowo szuka zapalniczki, a dym przeslonil mu wzrok? Cale szczescie, moze mnie nie rozjedzie, zauwazy bo bede jechac z wlaczonymi swiatlami

-

Ile ludzi tyle opini... Ale ja po prostu uwazam ze jak cos jest bezpieczne, albo najbardziej bezpieczne, bo 100% bezpieczenstwa nic i nikt nie zapewni, to nalezy to wprowadzac, tylko robic to z glowa i cos co da sie wyegzekfowac w jakis sposob pozniej.

Tak samo z unifikacja. W dobie globalizacji, wolnego rynku i handlu, w dobie wolnosci i swobody musza byc pewne zasady i normy technologiczne, bezpieczenstwa, jakosciowe, pomiarowe, komunikacyjne, jak najbardziej zunifikowane i ujednolicone, zeby m.in. gospodarka, biznes, inwestycje, transport funkcjonowaly sprawnie i szybko w systemie miedzynarodowym, ktory to staje sie standardem, a granice przestaja istniec. Chyba dobrym przykladem bedzie Internet, ktory wszedzie wyglada tak samo, dobrym przykladem beda telefony GSM, ktorych 3 czestotliwosci sa wspolne dla calego swiata, kolejnym dobrym beda zasady obowiazujace w ruchu lotniczym - bo tak mi sie wydaje sa jak najbardziej zunifikowane na calym swiecie, zeby kazdy nie wazne skad jest wiedzial jak sie zachowac... Jak widac wlasnie miedzynarodowy charakter pewnych rzeczy i rozwian wymusza unifikacje. Unifikacja pewnych rzeczy, nikomu nie przeszkadza w promowaniu regionalnych, kulturowych czy innych walorow, tradycji, a ma tylko ulatwic prace, komunikacje i zwiekszyc bezpieczenstwo oraz oszczedzac czas. No chyba ze ja nieczytelnie pisze bo juz nie wiem. Ale skoro komunikacja lotnicza byla od zawsze jak najbardziej miedzynarodowa i kieruje sie pewnym ogolnoswiatowym system, to skoro transport i komunikacja motoryzacyjna powoli tez sie staje globalna, to tez z tych samych powodow musi zostac zunifikowana, zeby wrocic do tematu i nie widze w tym naprawde nic zlego i za wiele wspolnego z samorzadnoscia, kultura, tradycja, regionalizmem... Pewne rzeczy po prostu nalezy spod samorzadnosci wylaczyc i bardzo dobrze, a inne jak najbardziej sprowadzic do szczebla samorzadnosci i tez bardzo dobrze... A moze wy jednak jestescie z LPR - ogrodzcie Polske drutem kolczastym, wprowadzcie zasady indywidualne zeby sie wyrozniac, utrudni to zycie wszystkim spoza Polski i nikt nie bedzie tu chcial inwestowac, przyjezdzac i w ogole... (o ile oczywiscie stac was by byc druga np. druga Norwegia, ktora moze wypiac sie na globalizacje i miedzynarodowosc). Oczywiscie zaraz mi ktos napisze ze w Chinach nie ma zadnych zasad i wszyscy tam inwestuja i tam sie najlepiej rozwija gospodarka... Tylko moim skromnym zdaniem to jest anarchia i wyzysk pozbawiony wlasnie jakichkolwiek nakazow, zakazow i norm... Czy tego aby na pewno byscie chcieli?



GAZDA - 2007-02-25, 22:30

Tak samo dlaczego jakis debil ma mnie rozjechac na drodze, bo akurat siega po papierosy, nerwowo szuka zapalniczki, a dym przeslonil mu wzrok? Cale szczescie, moze mnie nie rozjedzie, zauwazy bo bede jechac z wlaczonymi swiatlami
których gościu też nie zauważy bo se właśnie ustawia stacje w radiu...

Tak samo z unifikacja. W dobie globalizacji, wolnego rynku i handlu, w dobie wolnosci i swobody musza byc pewne zasady i normy technologiczne, bezpieczenstwa, jakosciowe, pomiarowe, komunikacyjne, jak najbardziej zunifikowane i ujednolicone, zeby m.in. gospodarka, biznes, inwestycje, transport funkcjonowaly sprawnie i szybko w systemie miedzynarodowym, ktory to staje sie standardem, a granice przestaja istniec. Chyba dobrym przykladem bedzie Internet, ktory wszedzie wyglada tak samo, dobrym przykladem beda telefony GSM, ktorych 3 czestotliwosci sa wspolne dla calego swiata, kolejnym dobrym beda zasady obowiazujace w ruchu lotniczym - bo tak mi sie wydaje sa jak najbardziej zunifikowane na calym swiecie, zeby kazdy nie wazne skad jest wiedzial jak sie zachowac... Jak widac wlasnie miedzynarodowy charakter pewnych rzeczy i rozwian wymusza unifikacje. Unifikacja pewnych rzeczy, nikomu nie przeszkadza w promowaniu regionalnych, kulturowych czy innych walorow, tradycji, a ma tylko ulatwic prace, komunikacje i zwiekszyc bezpieczenstwo oraz oszczedzac czas. No chyba ze ja nieczytelnie pisze bo juz nie wiem. Ale skoro komunikacja lotnicza byla od zawsze jak najbardziej miedzynarodowa i kieruje sie pewnym ogolnoswiatowym system, to skoro transport i komunikacja motoryzacyjna powoli tez sie staje globalna, to tez z tych samych powodow musi zostac zunifikowana, zeby wrocic do tematu i nie widze w tym naprawde nic zlego i za wiele wspolnego z samorzadnoscia, kultura, tradycja, regionalizmem... Pewne rzeczy po prostu nalezy spod samorzadnosci wylaczyc i bardzo dobrze, a inne jak najbardziej sprowadzic do szczebla samorzadnosci i tez bardzo dobrze... A moze wy jednak jestescie z LPR - ogrodzcie Polske drutem kolczastym, wprowadzcie zasady indywidualne zeby sie wyrozniac, utrudni to zycie wszystkim spoza Polski i nikt nie bedzie tu chcial inwestowac, przyjezdzac i w ogole... (o ile oczywiscie stac was by byc druga np. druga Norwegia, ktora moze wypiac sie na globalizacje i miedzynarodowosc). Oczywiscie zaraz mi ktos napisze ze w Chinach nie ma zadnych zasad i wszyscy tam inwestuja i tam sie najlepiej rozwija gospodarka... Tylko moim skromnym zdaniem to jest anarchia i wyzysk pozbawiony wlasnie jakichkolwiek nakazow, zakazow i norm... Czy tego aby na pewno byscie chcieli?



BoMBowiec - 2007-02-25, 23:46
Stacje w radiu w bezpiecznym samochodzie moze ustawic palcem na kierownicy i wszystkie inne funkcje. Nie odrywa wzroku od drogi, ani rak od kierownicy... Baaa pewnie kiedys bedzie mozliwosc ze w program do GPS wpisze jaka stacje sposrod dostepnych na danym obszarze ma mu system sam ustawic...

A automatyzacja samochodu to jest temat na osobna dyskusje i temat. Czy rzeczywiscie wszystkie systemy bezpieczenstwa sa zawsze bezpieczne... Czasami dobry kierowca zdecydowanie lepiej pojawi sobie bez jakichkolwiek systemow, ale to zwykle w sytuacji kiedy sie jedzie typowo-rajdowo czy wyscigowo i wtedy wiesz ze samochod lapie traci przyczepnosc czesto i trzeba to kontrolowac tak zeby ja miec caly czas, a nie jest to sytuacja ktora cie zaskakuje w najmniej oczekiwanym momencie...

Co do Unii to piszesz o przeplywie towarow, uslug, ludzi... Aby sie to sprawnie i latwo odbywalo to wlasnie wszystkie po to sa potrzebne wspolne przepisy Unijne zeby bylo to sprawne, a nie jak np. jest teraz ze byla afera ze Polacy musza podwojnie placic podatek dochodowy, wlasnie przez zabalaganione, niespojne prawo i rozna interpretacje urzednicza itd. Moim zdaniem prosciej stworzyc jeden czytelny i przejrzysty uklad zasad, co przelozy sie tez na redukcje urzednikow i rozwiaze rozne problemy. Z reszta kolejny przyklad - korzysci dla calej gospodarki po przyjeciu Euro. Oczywiscie Kowalski na dole sie niekiedy buntowal ze niby ceny wzrosly itd. Ale korzysci w dlugoletniej perspektywie sa duzo wieksze, wlasnie poprzez takie uproszczenie i ujednolicenie transakcji na jedna walute. Stany Zjednoczone sa duzo bardziej zunifikowane niz Unia Europejska co wcale nie powoduje ze zatarly sie jakies regionalne tradycje, kultra itd. kazdego ze stanow.

Ja po prostu chce placic i liczyc w Euro, projektowac wg. normy obowiazujacej w calej Unii i wtedy nie wazne czy robie projekt dotyczacy czegos we Wloszech, Szwecji czy Polsce, bo obowiazuja mnie te same wzory, te same wspolczynniki. Dzwoniac po pomoc w Niemczech czy w Rumunii zawsze to robic pod numerem 112, patrzac na znaki drogowe w Austrii, Finlandii rozpoznawac szybko i latwo o co chodzi bo sa takie same. Jezdzac po Europie to i tak w aucie trzeba miec trojkat, apteczke, kamizelki to niech to juz bedzie obowiazkowe we wszystkich krajachm, bo niczemu nie szkodzi, pomaga i ratuje zycie, a jeszcze napedzi przy okazji produkcje i handel... A przelozeniu globalnym na wszystkie kontynenty to jeszcze lepiej by bylo... Ale kupujac np. Oscypka, wiedziec ze czy go kupie w Zakopanem czy w Londynie to jest to produkt wyprodukowany na Podhalu, bo tylko ten region i tutejsi producenci beda miec prawo go tak nazywac, bo to typowo regionalna rzecz. I niech tak zostanie... Niech zatem zyje Unifikacja i globalizacja oparta na rzetelnych badaniach i opracowaniach naukowcow, inzynierow, prawnikow, ekonomistow z calego swiata - czyli LUDZI, z poszanowaniem i promocja tradycji, regionalizmow i nawet rodzina radia maryja , a urzednicy i politycy jesli juz maja cos robic to niech to tylko obsluguja, a nie wcinaja sie w dziedziny o ktorych nie maja pojecia i wtedy bedzie coraz lepiej...

AMEN



GAZDA - 2007-02-26, 08:27

Stacje w radiu w bezpiecznym samochodzie moze ustawic palcem na kierownicy i wszystkie inne funkcje. Nie odrywa wzroku od drogi, ani rak od kierownicy... Baaa pewnie kiedys bedzie mozliwosc ze w program do GPS wpisze jaka stacje sposrod dostepnych na danym obszarze ma mu system sam ustawic...
czyli powinni tez zakazać używać samochodów które nie mają przycisków sterujących radiem przy kierownicy, i wyświetlacza częstotliwości obok prędkościomierza...
i oczywiście wszyscy będą musieli słychać jedynie słusznej stacji wybranej przez komputer...
a kierowce pasami czy czymś innym przypiąć ręce do kierownicy, żeby ich od niej nie odrywał, jak mu coś do oka wpadnie to bedzie miał pecha...

A automatyzacja samochodu to jest temat na osobna dyskusje i temat. Czy rzeczywiscie wszystkie systemy bezpieczenstwa sa zawsze bezpieczne... Czasami dobry kierowca zdecydowanie lepiej pojawi sobie bez jakichkolwiek systemow, ale to zwykle w sytuacji kiedy sie jedzie typowo-rajdowo czy wyscigowo i wtedy wiesz ze samochod lapie traci przyczepnosc czesto i trzeba to kontrolowac tak zeby ja miec caly czas, a nie jest to sytuacja ktora cie zaskakuje w najmniej oczekiwanym momencie...



BoMBowiec - 2007-02-26, 11:49
Pewnych rozwiazan dotyczacych bezpieczenstwa nie da sie wprowadzac od zaraz... Ale te przyciski na kierownicy stana sie kiedys standardem, czy tez mozliwosc automatycznego programowania stacji radiowych (bedziesz to robil sam, a nie ze komputer bedzie robil sam - nie czytasz uwaznie). Tyle ze najpierw musza byc do tego obligowani producenci samochodow. Z reszta oni sami to wprowadzaja zarowno dla bezpieczenstwa i komfortu, a potem schodzi to coraz bardziej pospolitych samochodow - tak bylo ze wszystkimi rozwiazaniami.

Kierowcy ktorzy jezdza zawodowo pewnie umieja lepiej reagowac niz jakis dziadek ktory jedzie do Kosciola, ale skoro sa tacy wspaniali to czemu jest tyle wypadkow tirow, autobusow, busow, samchodow sluzbowych przedstawicieli handlowych? Bo czasem po prostu uwazaja sie za krolow szos, lamia wszystkie przepisy po drodze i szaleja bo im sie wydaje ze nie wiadomo co potrafia w gruncie rzeczy jest to tak samo niebezpieczne niz powoli toczacy sie prawym pasem spokojnie jakis dziadek do kosciola, ktory ich nie ma... OK tlumaczysz sie czasem... Czas pracy kierowcy musi byc scisle przestrzegany, chociaz lepiej by bylo gdyby zmeczenie i czas reakcji mierzyl w takiej ciezarowce jakis system, niz regulowaly przepisy, ze ty musisz stanac i spac, kiedy akurat wcale ci sie nie chce i czujesz sie wspaniale. To prawda ze przepisy o czasie pracy kierowcow sa tez niedoskonale. Ale nalezy isc w tym kierunku. No i oczywiscie scigac pracodawcow ze zmuszaja kierowcow do lamania wszelkich przepisow, nie naprawiania samochodow, bo im zalezy na czasie i kosztach. Ale pozniej wypadek, zniszczony ladunek, zniszczony sprzet, to koszty sa o wiele wieksze... Tak wiec ja wiem ze kazdy kij ma dwa konce, dlatego czasem egzekwowanie pewnych rzeczy nalezy zaczynac na gorze tam gdzie jest przyczyna.

OK to niech w kazdym kraju bedzie inny numer ratowniczy indywidualny... Jak bedziesz potrzebowac pomocy, to na pewno bedziesz miec czas by wertowac ksiazke telefoniczna numerow ratowniczych we wszystkich krajach... A w ogole idealem by bylo wprowadzenie systemu Onstar czy jak on tam sie w USA zwie, ze w aucie jest system samopowiadamiania o wypadku, albo gdzie jednym przyciskiem wzywasz pomoc... Jestes przeciwny? Jestes przeciwny Euro? No coz Twoja sprawa, nie umiesz odczytac korzysci jakie to daje to trudno. A ustawie o kolejkach gorskich nad morzem to i ja jestem przeciwny, bo ktos madry powinien wpisac ze dotyczy to obszarow powyzej pewnej wysokosci n.p.m. Dlatego pewnymi rzeczami niech sie zajmuja eksperci i to jeszcze praktycy, a nie politycy teoretycy, ci niech tylko beda posrednikami do wprowadzania tego w zycie. Nigdy nie bedzie idealne, bo to ziemia, nie raj, ale trzeba robic tak by bylo jak najlepiej, jak najlatwiej i jak najprosciej zarowno unifikujac jak i uwzgledniac lokalne indywidualizmy, a wszystko ma dazyc do jak najlepszego rozwoju gospodarki i do zapewnienia bezpieczenstwa ale i jednoczesnie redukcji kosztow, ktora to czasem redukcja kosztow nie jest widoczna od razu.

Chyba EOD bo sie robi maslo maslane, a nikt nie zmieni niczyjego podejscia do tematu.



GAZDA - 2007-02-26, 13:34

Pewnych rozwiazan dotyczacych bezpieczenstwa nie da sie wprowadzac od zaraz... Ale te przyciski na kierownicy stana sie kiedys standardem, czy tez mozliwosc automatycznego programowania stacji radiowych (bedziesz to robil sam, a nie ze komputer bedzie robil sam - nie czytasz uwaznie). Tyle ze najpierw musza byc do tego obligowani producenci samochodow. Z reszta oni sami to wprowadzaja zarowno dla bezpieczenstwa i komfortu, a potem schodzi to coraz bardziej pospolitych samochodow - tak bylo ze wszystkimi rozwiazaniami.
chyba sie nie zrozumieliśmy, ja nie mam nic przeciw nowym technologiom, ino przeciw regulacjom i wtrącaniem sie państwa we wszystkie sfery naszego życia.

Kierowcy ktorzy jezdza zawodowo pewnie umieja lepiej reagowac niz jakis dziadek ktory jedzie do Kosciola, ale skoro sa tacy wspaniali to czemu jest tyle wypadkow tirow, autobusow, busow, samchodow sluzbowych przedstawicieli handlowych? Bo czasem po prostu uwazaja sie za krolow szos, lamia wszystkie przepisy po drodze i szaleja bo im sie wydaje ze nie wiadomo co potrafia w gruncie rzeczy jest to tak samo niebezpieczne niz powoli toczacy sie prawym pasem spokojnie jakis dziadek do kosciola, ktory ich nie ma... OK tlumaczysz sie czasem... Czas pracy kierowcy musi byc scisle przestrzegany, chociaz lepiej by bylo gdyby zmeczenie i czas reakcji mierzyl w takiej ciezarowce jakis system, niz regulowaly przepisy, ze ty musisz stanac i spac, kiedy akurat wcale ci sie nie chce i czujesz sie wspaniale. To prawda ze przepisy o czasie pracy kierowcow sa tez niedoskonale. Ale nalezy isc w tym kierunku. No i oczywiscie scigac pracodawcow ze zmuszaja kierowcow do lamania wszelkich przepisow, nie naprawiania samochodow, bo im zalezy na czasie i kosztach. Ale pozniej wypadek, zniszczony ladunek, zniszczony sprzet, to koszty sa o wiele wieksze... Tak wiec ja wiem ze kazdy kij ma dwa konce, dlatego czasem egzekwowanie pewnych rzeczy nalezy zaczynac na gorze tam gdzie jest przyczyna.



BoMBowiec - 2007-02-26, 23:52
Sorry ze nie cytuje ale wole tak odpisywac.

1. To ze dziadek jedzie 60km/h prawym pasem bo np. jest ograniczenie, a potem przyspiesza bo jest 100km/h to jest np. wszystko OK. Mnie kiedys jakis debil Tirem zjebal na CB radio bo on nie zwolnil na 60km/h i wielce sie wje.... na lewy pas i wyprzedza... I ja widze ze wiekszosc duzych tirowcow strasznie sie spieszy, tylko o ile nie przeszkadza mi ze pomykaja 100km/h prawym pasem autostrady, o tyle drazni mnie ze siedzie mi taki idiota na ogonie 10m za mna i nieraz jeszcze pogania dlugimi na zwyklej drodze, kiedy ja i tak przekraczam na 50km/h i jade ok. 60-68km/h.... Szlag mnie trafia na takich za przeproszeniem zawodowych bucow... I ile ciul nadgoni na tej zakopiance jak tak jedzie 15 minut? Buca bo ja go potem na prostej przed Krakowem na dwupasmowce wyprzedzam, a nie klade wiele ponad 100km/h i zwalniam na ograniczeniach i tak.., A on wczesniej wielce wyprzedzal osobowki i niekiedy na chama prawie ze spycha je do rowu w mysl zasady duzy moze wiecej... A w dupie to mam. Obecne tachografy sa gowno warte i nalezy zalozyc ograniczniki predkosci i jeszcze Sat monitoring 40 tonowych postrachow szos... I choc troche glupi byl pomysl o calkowitym zakazie wyprzedzania przez ciezarowki jaki ktos zaprogponowal jako rozwiazanie dla calej UE, o tyle w wielu przypadkach mial by sens... Tyle ze ja wiem ze to nie tylko wina kierowcow ze lamia ograniczenia i napierniczaja lamiac czasy pracy, ale niestety czesto pracodawcow o czym sami Tirowcy z zaslonietymi twarzami osmielaja sie mowic... Wiem jedno, jest problem i jakos trzeba go rozwiac. Zapewne raz budujac 3 pasmowe szosy i prawy pas wted jest tylko dal tirow i luzik, dwa ladowac tiry na tory i wtedy nie ma problemu ze jakas jebana obwodnica zniszczy jakas doline, trzy skrupulatnie kontrolowac i stawiac wymagania spedytorom i firmom transportowym, cztery jesli kierowca dostanie odpowiednie wynagrodzenie, wygodna ciezarowke i nie bedzie musial lamac czasow pracy to tez nie bedzie popierdalal jak debil. I wszystko w kolko sie zamyka... Jest duzo do zrobienia. Na szczeblu krajowym, lokalnym, unuijnym w tej kwestii. I chyba nie ma co dyskutowac o pojedynczych zdarzeniach. Chyba sie zgodzisz?

2. Nikt ci nie kaze w starym Taurusie tego montowac, bo prawo nie musi dzialac wstecz. Wystarczy nakaza producentom samochodow ze od 2008r. taki system ma byc standardem. Z reszta systemu nie wymyslil producent, tylko jacyc naukowcy, elektronicy, inzynierowi i oni za to biora kasiorke, wezma tez produceni aut. OK ty zaraz napiszesze ze kowalski zaplaci wiecej w salonie za nowe auto bo mu dolicza za ten system. Ale zaplaci mniej na sluzbe zdrowia, bo ta bedzie sprawniej i szybciej dzialac i operacje po szybszym dotarciu na miejsce wypadku beda tansze i mniej skomplikowane itd. I DOKLADNIE TAK SAMO JEST JAK PISZESZ ZE TO KOGOS SPRAWA ZE NIE ZAPINA PASOW. GOWNO PRAWDA BO JAK TAKI DEBIL NIE ZAPNIE PASOW I SIE ROZWALI TO MA OBRAZENIA 10krotnie wieksze niz jakby mial zapiete i w zwiazku z tym LECZENIE TAKIEGO DEBILA KOSZTUJE 10krotnie wiecej, a kto placi za leczenie takiego debila? PANSTWO PLACI Z TWOICH I MOICH PODATKOW. Widzisz jaka jest Twoja krotkowzrocznosc? No chyba ze wprowadzic przepis - nie mial zapietych pasow niech buli z wlasniej kieszeni za kosztowne leczenia i operacje, jak go nie stac, niech zdycha w pizduuuu i w pokoju... To jak zrobic?
Tak wiec nie widze nic zlego ze sie sciaga tych co nie zapinaja pasow, albo co gorsza nie woza dzieci w fotelikach...

3. No i piszesz ze Euro nie przynosi zadnych korzysci. Widzisz tylko co na dole, to ze ktos zrownal ceny tego czy tamtego produktu i prawie wszedzie w Unii kosztuje tyle samo. Ale wez pod uwage ze takie Euro czy Dolar sa liczac sie swiatowa waluta i sa zajebiscie mocne i wahania na rynkach swiatowych sa minimalne, a stabilnosc taka powoduje ze nie sa stratni anie eksportery ani importerzy, czyli cala gospodarka automatycznie jest MOCNA, a to znaczy ze funkcjonuje plynnie, osiaga zamierzony wzrost, prognozy, wszystko hula fajnie, bezrobocie maleje i zadluzenie budzetu tez. A to nie jedyne korzyscie. Bo znacznie latwiej sie pracuje majac kontrhentow w calej europie jak operujesz jedna waluta - ograniczasz biurokracje i nie potrzebna strate czasu na przeliczanie tego na 100 walut. Oczywiscie Socjalisci jak Dania i Szwecja sie buntuja, bo oni i tak byli silni bez Euro, a teraz moga byc ciut slabsi. Z tego samego powodu nie ma Norwegi w UE bo ma w pizdu gazu i ropy i jest samowystarczalna, a ludzi tam jak na lekarstwo, terytroium duze jak i nadwyzyki budzetowe, wiec po co by sie tym mieli dzielic z takim np. polaczkiem... Ale kiedys jak im braknie to do Unii przyjda na kolanach... Kwestia 20-40 czy 100 lat... ITD ITP.

Ta dyskusja przestaje miec sens. Ja widze pewne rzeczy moze szerzej, moze tez mnie szanuje indywidualizm, chociaz tez jestem jakims indywidualistom bo lubie sie wyrozniac maja nietypowa fure, anie VW jak wiekszosc burakow... Wiec wiesz punkt widzenia zalezy od miejsca siedzenia w ogole. Chociaz mam wrazenie ze i tak na rozne rzeczy umiem spojrzec dosc szeroko, bo niera jak sie czyta komentarze do roznych artykulow na portalach typu onet.pl to szlag czlowieka trafia jacy ludzie sa chamy i nie potrafia lagodniej spojrzec na problem ze kazdy kij ma dwa konce...

OK mam nadzieje ze kiedy browar jakis wypijemy jako milosnicy Forda Taurusa, z reszta ty Gazda 20km ode mnie bywasz czasem, jak w Rabce, wiec luzik

Pozdrowka bo juz mnie rece bola od napierniczania w klawiature.



GAZDA - 2007-02-27, 11:36

1. To ze dziadek jedzie 60km/h prawym pasem bo np. jest ograniczenie, a potem przyspiesza bo jest 100km/h to jest np. wszystko OK. nie jeśli go ktoś wyprzedza, przyspieszanie gdy jest sie wyprzedzanym jest wykroczeniem i zagrożeniem ruchu drogowego Mnie kiedys jakis debil Tirem zjebal na CB radio bo on nie zwolnil na 60km/h i wielce sie wje.... na lewy pas i wyprzedza... I ja widze ze wiekszosc duzych tirowcow strasznie sie spieszy, tylko o ile nie przeszkadza mi ze pomykaja 100km/h prawym pasem autostrady, o tyle drazni mnie ze siedzie mi taki idiota na ogonie 10m za mna i nieraz jeszcze pogania dlugimi na zwyklej drodze, kiedy ja i tak przekraczam na 50km/h i jade ok. 60-68km/h.... Szlag mnie trafia na takich za przeproszeniem zawodowych bucow... I ile ciul nadgoni na tej zakopiance jak tak jedzie 15 minut? Buca bo ja go potem na prostej przed Krakowem na dwupasmowce wyprzedzam, a nie klade wiele ponad 100km/h i zwalniam na ograniczeniach i tak.., A on wczesniej wielce wyprzedzal osobowki i niekiedy na chama prawie ze spycha je do rowu w mysl zasady duzy moze wiecej... A w dupie to mam.



RadAg! - 2007-02-27, 13:30
Ale chlopaki daliscie popis....Pierwsza klasa...Bedzie jeszcze??



GAZDA - 2007-02-27, 16:12
zdećka żeśmy od tematu odeszli, ale jak publiczność chce... trza poczekać aż bombowiec z pracy wróci, czy gdzie tam przebywa... no chyba że ktoś sie chce dołączyć do dyskusji....



RadAg! - 2007-02-27, 17:15
Ja, po waszych wywodach juz nie wiem która opcja jest mi bliższa, na początku myślalem ze BoMB ma racje, potem ze Ty a teraz to mysle ze obydwoje sie mylicie



GAZDA - 2007-02-27, 21:31
no to dawaj swoją racje!



BoMBowiec - 2007-02-28, 15:58
Hehehe.

OK ja wiem ze jazda 40 tonowym kolosem nie jest prosta. Sam nigdy jeszcze czyms takim nie jezdzilem. Ale jak widze jak sie nieraz ktorys meczy na jakims waskim skrzyzowaniu, wjezdzie na teren jakiejs firmy, czy rondzie, bo jakis debil tak zaprojektowal, inny debil tak wykonal a kolejny debil to odebral, to wiem ze nia ma latwego zycia za kolkiem kolosa. Nie zajezdzam tez Tirowcom drogi jak dojezdza sobie spokojnie do swiatel i czeka na zmiane... Ale nie toleruje jak w miescie jest 3 pasmowka a kolesie w tirach wleka sie srodkowym i skrajnie lewym i blokuja caly mozliwy ruch, bo jednak im ruszanie na swiatlach zajmuje znacznie dluzej czasu... Tak samo nie toleruje glupoty jak wyprzedza tirowiec na terenie zabudowanym, a potem pod gore ja sie musze za nim wlec. Rozumiem ze jest zaladowany i nie daje rady szybciej jechac, nic do tego nie mam, ale po co wczesniej zgrywal cwaniaka i pokazywal jaki to on ma szybki sprzet? Sytuacja o ktorej piszesz ze tirowiec nie zwalnia na krotkich ograniczeniach jak potem ma pod gorke to moze ma sens. Ale z zasady widze ze nikt nie zwalnia na skrzyzowaniach, pasach, ograniczeniach w miejscach niebezpiecznych nawet jak jest rowno rowniutko... I co gorsza jak ktos jedzie ciut wolniej chwilowo na takim odcinku, to od razu proba jego wyprzedzania nie zawsze zakonczona sprawnie i bezpiecznie... Oczywiscie problem nie dotyczy tylko kierowcow ciezarowek. Mnie generalnie sie jezdzi lepiej w innych krajach jak Niemcy, Wlochy, gdzie ruch odbywa sie plynnie. Wszyscy jada w miare rowno i zachowuja sie na drodze podobnie zarowno jesli chodzi o przestrzeganie przepisow, kulture czy jej brak i wtedy sie jezdzi dobrze bo nic cie nie zaskakuje i nie stresuje, ze jeden sie zachowuje tak a drugi siak. ITD ITP. Temat rzeka.

Co do zapinania pasow. To niestety mamy publiczny model sluzby zdrowia i im wiecej rannych bez pasow tym wiecej ja tez za to zaplace. A jak bedzie inny model prywatnej platnej sluzby zdrowia i ubezpieczen to myslisz ze co nie bedziesz musial zapinac pasow? Ubezpieczyciel w umowie zapewne zastrzeze sobie sytuacje aby nie pokrywac kosztow w pelnym wymiarze w takim przypadku, albo jak zdeklarujesz ze nie zapinasz pasow zaplacisz iles tam drozej za ubepieczenie. Na tyle bedzie drozej ze i tak lepiej bedzie Ci zapinac pasy.

Nie sledze statystyk bezrobocia, poza tym na bezrobocie ma wplyw 1000 innych czynnikow. Ale jesli Euro w gospodarce upraszacza wiele rzeczy, obniza koszty, tym samym bezrobocie sie nie powieksza, a i moze malec, bo bedzie wzrost gospodarczy i inwestycje. W Polsce jest wysokie bezrobocie bo sa m.in. wysokie koszty pracy i nie chodzi tu tylko o wysokie podatki i inne swiadczenia, ale chocby o zbyt skomplikowane procedury, za duzo papierkow, zbyt duza biurokracje itd. Uproszczenia i krotszy czas realizacji obnizaja koszty pracy, tym samym korzystnie wplywaja na rynek pracy. Euro jest jednym z takich narzedzi.
PS. Niemcy to teraz w ogole dostaja w dupe, ale oni juz tak dostaja odkad DDR ich kosztowal niewyobrazalne miliony marek... Najwyzsza pora zmniejszyc socjal i u nich...
Duzo na temat korzysci wprowadzenia Euro, dosc oczywistych tutaj: http://coin.wne.uw.edu.pl/finanse/Artyk ... _euro.html
I trudno sie z tym nie zgodzic. Mamy mocna europejska walute, ze stabilnym kursem, inwestowanie w tym inwestowanie dlugofalowe duzo latwiej prognozowac. Latwiej jest sie poruszac po rynkach europejskich, nie placi sie za przeliczanie walut i za sledzenie i przeliczanie kilkunastu kursow. Z reszta latwo sobie wyobrazic sytuacje, ze masz duza firme i w wiekszosci krajow unijnych masz przedstawicielstwa. Do tego przeplyw kapitalu z oddzialu do oddzialu jest mozliwy, a nie tylko z centrali. I teraz siedzisz w takiej centrali i jak bys mial 20 roznych walut i kazda z kazda by musiala byc przeliczana to sie robia setki tysiace niepotrzebnych rachunkow i balagan. A tak siedzisz sobie i nic nie musisz robic bo wszystko jest jasne proste i czytelne. Eliminujesz tym samym prace ktora nie przynosila zadnych efektow. Inwestujesz ten czas i pieniadze na taka prace ktora da efekty, zyski. I wszystko sie lepiej kreci. Proste? Twoj liberalizm musi isc w parze z ekonomia Poza tym liberalizm oznacza takze upraszczac, co w pewnym sensie wiaze sie z unifikacja... Troche sobie przeczysz. Bo w wielu kwestiach jestes strasznie konserwatywny.

Kolej jesli chodzi o transport generuje zyski. Jesli chodzi o luksusowe przewozy pasazerskie tez generuje zyski. Moglaby i generowac zyski kolej podmiejska gdyby ktos tym logicznie zarzadzal. Nalezaloby to sprywatyzowac. Moze zrobic prywatna kolej na takich samych zasadach jak autostrady. Tak zeby czesc pieniedzy trafiala do Panstwa np. z dzierzawy lub wykupu Panstwowych gruntow, ale tak zeby prywatna kolej sie swobodnie rozwijala. Co jest tansze i ekologiczniejsze i bezpieczniejsze? Transport kolejowy anizeli drogowy. Zatem wybudowanie linii kolejowych z zachodu na wschod na ktore bedzie sie ladowac Tiry, zunifikowane kontenery itp. bedzie duzo tansze w wykonaniu i eksploatacji da duzo wieksze zyski niz autostrady. Z reszta dobrze o tym wiedza w Austrii i Szwajcarii. Gdzie indziej jak np. we Francji czy Wielkiej Brytani chyba zwiazki kierowcow ciezarowek sa zbyt silne i jest zbyt mocny socjalizm zeby mozna bylo w ogole mowic o takich planach. Polecam Ci ksiazke Transport Itermodalny, swoja droga ciekawa pozycja pokazujaca ze unifikacja w transporcie - systemow kontenerow, zabudow pojazdow, zabudow kolejowych, znaczaco obniza koszty transportu, usprawnia transport, skraca czasy przeladunkow i zaladunkow, obniza koszty, poprawia ekologie...

Taaa Nowy Targ... Koscielne miasto konserwatystow, a pewnym sensie socjalistow, ktore totalnie nie potrafi wykorzystac korzysci ze swojego polozenia geograficznego i z atrakcji ktore mogloby zaoferowac... Jest wlasnie przykladem, ze samorzadnosc nie dziala, jak sie biora za nia nie odpowiedni ludzie, albo jak nie ma innych ktorzy by sie za nia wzieli. Z reszta na Podhalu to glownie ludzie z zewnatrz robia biznes jesli juz, biznes uslany droga wysypana gwozdziami przez rodowitych gorali... To z reszta kolejny temat rzeka

OK teraz znowu ja pocwiczylem raczki.

PS. Kiedy jakis zlot milosnikow Taurus/Sable?



GAZDA - 2007-02-28, 17:59
ale sie politycznie zrobiło...
co do jazdy tirem, nie bede nic pisał, pojedź se na kilka tygodni w trase, to wiele zrozumiesz, nawet zachowania które teraz wydają ci sie bez sensu...
Co do zapinania pasow. To niestety mamy publiczny model sluzby zdrowia i im wiecej rannych bez pasow tym wiecej ja tez za to zaplace. A jak bedzie inny model prywatnej platnej sluzby zdrowia i ubezpieczen to myslisz ze co nie bedziesz musial zapinac pasow? Ubezpieczyciel w umowie zapewne zastrzeze sobie sytuacje aby nie pokrywac kosztow w pelnym wymiarze w takim przypadku, albo jak zdeklarujesz ze nie zapinasz pasow zaplacisz iles tam drozej za ubepieczenie. Na tyle bedzie drozej ze i tak lepiej bedzie Ci zapinac pasy.
dokładnie o tym pisałe wszystko bedzie uwzględnione na indywidualnej umowie według mnie tak jest sprawiedliwie...teraz też zapinam pasy, mimo że czasami mnie wkurwiają!!! a haracz do nfz'tu zaciskam zęby i płace, mimo że do lekarza ide wyłącznie prywatnie i tam płace...
a to z tym euro pisze tylko własne doświadczenia, bo żadne statystyki nie wykazały żadnego wzrostu związanego z euro, widze tylko że ceny nie zrównały sie tylko po prostu poszły w góre i to w niemczech nieżadko ponad 100%.
Troche sobie przeczysz. Bo w wielu kwestiach jestes strasznie konserwatywny.



RadAg! - 2007-02-28, 18:20
Jak juz o zlocie mowa to ja zlot poprosze na poczatku sierpnia, bo byc moze bede w kraju wtedy...



BoMBowiec - 2007-03-01, 17:50
Wzost cen => ktos zarabia wiecej. Skoro wszystko zdrozalo to kazdy zarabia wiecej...
Albo jesli bezposrednio nie przelozylo sie to na wzrost zarobkow, a te jednak rosna, to czesc pieniedzy idzie na wieksze inwestycje co zwieksza ilosc pracy na rynku, a tym samym maleje bezrobocie... Wszystko dziala pieknie o ile za duzo z tych zarobkow nie zabierze Panstwo i nie przeje...

Trzeba zrobic tak, zeby kierowcy nie lamali przepisow ruchu drogowego przez np. bezsensowne przepisy o czasach pracy, czy czasami bezsensowne rozwiazania komunikacyjne. Jednak nie tlumacz wszystkich zachowan kierowcow problemami jakie sa w tej branzy, czy specyfika prowadzenia ciezarowek. Robisz spore naduzycie. Nie tepie ani w calosci tirowcow, ani nie popieram w pelni nie do konca logicznych przepisow dla tej branzy. Duzo trzeba zrobic zeby to funkcjonowalo sprawnie.

No wlasnie moim zdaniem 90% tranzytu powinno latac po szynach i wszelkie duze ladunki z firm, ktore naprawde maja duzo woza. Natomiast oczywiscie jesli Pan Czesio ma piekarnie i rozwozi produkty w danym po calym np. wojewodztwie, to wiadomo ze sie go nie da wrzucic na tory bo to nielogiczne. Ale sa systemy, ktore pozwalaja sporo mniejszych ladunkow transportowac w systemach mieszanych - samochody i kolej. Dlatego polecam Ci publikacje transport intermodalny. Wezmy np. taki przyklad - firma kurierska na obszarze w promieniu 100km. Zwykle jest tak ze ich busy i ciezarowki lataja caly dzien i zbieraja drobnice. Potem jada do bazy i ta drobnica jest przeladowywana do wiekszej ciezarowki, ktora to ciezarowka wiezie to do kolejnej juz regionalnej centrali. A dalej tez to w Tirach pedzi miedzy centralami. A spokojnie od momentu kiedy drobnica zjedzie do bazy, mozna ja wpakowac do funkcjonalnego kontenera szybkiego montazu i demontazu na ciezarowce, ktora wowczas jedzie to w pare minut przeladowac do pobliskiej stacji kolejowej. Dalej ten kontener szybko dociera do drugiej centrali, szybki przeladunek i w kolejnym systemowym kontenerze leci to koleja dalej. Duzo taniej, duzo szybciej, duzo bezpieczniej... Oczywiscie nie da sie tego zrobic z dnia na dzien. Ale odpowiednio zbudowana infrastruktura kolejowa, odpowiednio zorganizowane centra logistyczne, odpowiednio zorganizowane bazy w firmach i mamy duzo tanszy, duzo szybszy, duzo bezpieczniejszy i duzo ekologiczniejszy transport. Systemy transportowe z reszta rozwijaja sie w tym kierunku patrzac globalnie i jest coraz wieksza unifikacja, ktorej ty jestes przeciwny, ale poki co dziala to przy naprawde duzych ladunkach i w duzo bardziej rozwinietych Panstwach niz Polska. Ale transport intermodalny jest jedyna sluszna koncepcja na przyszle lata. I niekoniecznie wplynie to na redukcje zatrudnienia kierowcow, ale sprawi ze beda jezdzic krotsze trasy, beda mniej stac na zaladunku/rozladunku itd.

Hmm w Rabce to gorzej nie... Macie jakies tam wyciagi narciarskie tez... macie sw. Mikolaja, ktory byl jednym z pierwszych krokow rozwoju turystycznego pod katem dzieci, niestety tak wielu sie nie podobal i nie podoba... Macie duzo wieksza baze noclegowa niz Nowy Targ, jednak niewykorzystana umiejetnie. Ale Rabka to miasto z rownie wielkim potencjalem turystycznym jak Nowy Targ, tymbardziej ze to uzdrowisko... Tylko u nas to jest tak, ze kazdy sobie rzepke skrobie, albo w ogole ma w d... jak sie cos dzieje, albo jeszcze mu to przeszkadza, bo najlepiej jest nie robic nic to wtedy problemow nie ma. Taki region turystyczny - cale Podhale, Orawa, Pieniny, Rabka itd. wszyscy w pewnych kwestiach powinni wypracowac wspolna strategie gospodarczo-turystyczna. Bo kazdy ma cos ciekawego do zaoferowania. Jak sie przedstawi szersza bogata oferta inwestorom i turystom to chetniej przyjada... Tylko trzeba chciec...



GAZDA - 2007-03-01, 18:53

Wzost cen => ktos zarabia wiecej. Skoro wszystko zdrozalo to kazdy zarabia wiecej...
Albo jesli bezposrednio nie przelozylo sie to na wzrost zarobkow, a te jednak rosna, to czesc pieniedzy idzie na wieksze inwestycje co zwieksza ilosc pracy na rynku, a tym samym maleje bezrobocie... Wszystko dziala pieknie o ile za duzo z tych zarobkow nie zabierze Panstwo i nie przeje...

no właśnie..., nikt z ludzi których znam, nie zarabia przez to więcej, ino obciążenia wzrosły...

Trzeba zrobic tak, zeby kierowcy nie lamali przepisow ruchu drogowego przez np. bezsensowne przepisy o czasach pracy, czy czasami bezsensowne rozwiazania komunikacyjne. Jednak nie tlumacz wszystkich zachowan kierowcow problemami jakie sa w tej branzy, czy specyfika prowadzenia ciezarowek. Robisz spore naduzycie. Nie tepie ani w calosci tirowcow, ani nie popieram w pelni nie do konca logicznych przepisow dla tej branzy. Duzo trzeba zrobic zeby to funkcjonowalo sprawnie.



BoMBowiec - 2007-03-02, 02:04
Nie no nie dyskutuje z Toba wiecej... Kolej jest powolna i droga, kolej to przezytek... Hahahahahahha... Turlam sie po podlodze.

To ja sie spytam tak: Ktorym samochodem lecisz sobie non stop ponad 200km/h, a nawet 300km/h i w tym czasie czytasz gazetke, pijesz kawusie, albo walisz jakas fajna dupusie? Zadnym... Najtansze, najbezpieczniejsze i najszybsze sa przewozoy pasazerskie kolejowe.
Dokladnie tak samo jest z transportem kolejowym.

Kolego Tiry wczesniej czy pozniej to przezytek... Duzo wypadkow, korki, zatrute srodowisko, ogromne koszty eksploatacji... Z reszta samochody do wielu zastosowan rowniez... W ogole poruszanie sie samochodem w celach biznesowych jest nieoplacalne... Szybciej i taniej dolecisz samolotem albo dojedziesz koleja. Oczywiscie jeszcze nie w Polsce. Chociaz np. do Warszawy lepiej jechac IC niz sie szarpac samochodem 2x dluzej, 100x niebezpieczniej itd.

Tak samo w duzych miastach... na swiecie wiekszosc transportu po miastach, a przynajmniej centrach, odbywa sie przy uzyciu nowoczesnej zbiorowej komunikacji... Auto sie zostawia na parkingu na oplotkach.

Polska jest oczywiscie opozniona totalnie w rozwoju w tych tematach... No ale skoro my jeszcze drog nie mamy, to o czym mowic, a na swiecie sie zastanawiaja czy jest sens budowac kolejne majace nawet po 8 pasow w jedna strone, bo to i tak nie rozwiazuje problemow transportowych i komunikacyjnych...

A co transportu intermodalnego czyli kominowanego to ja czytalem kiedys te ksiazke:
Danuta Marciniak-Neider, Janusz Neider
TRANSPORT INTERMODALNY
Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 1997

Książka przeznaczona jest dla studentów interesujących się transportem międzynarodowym, a także praktyków-menedżerów, dla których może stanowić uzupełnienie ich wiedzy i doświadczenia w zakresie transportu intermodalnego. Publikacja ta nie tylko systematyzuje wiedzę teoretyczną, prezentując pojęcie, rodzaje, technikę i technologię przewozów intermodalnych, lecz także zawiera wiele wiadomości praktycznych z zakresu zarządzania procesem transportowym, w tym aspekty handlowo-prawne oraz dokumentację przewozów intermodalnych.

Oczywiscie jest nowszych publikacji na m.in. ten temat.

Nie chce nic centralizowac, a jedynie w pewnych sprawach sie jednoczyc. To jest subtelna roznica. Nie napisalem ze Warszawa czy Bruksela ma decydowac co tu nalezy robic, po prostu samorzadowcy powinni z sasiadami dobrze zyc i wspolpracowac, bo w kupie sila jak to mowia... A ze i Warszawa i Bruksela, czasem moga tu zagladnac czy nie robi sie takich przekretow jak z oczyszczalna w Bialymstoku np. to nie mam nic przeciwko... Aswoja droga mozna by wreszcie zrobic plany zagospodarowania przestrzennego bo temat kuleje i to strasznie, a przez to na pozwolenia na budowe trzeba czekac miesiacami zeby dostac infywidualne warunki. W ogole nalezy stworzyc jakes strategie rozwoju np. turystycznego w samorzadach. Inwestorzy sie znajda...

PS. Powiedz mi po co siedisz na tym forum? Przeciez to centralizowanie uzytkownikow Taurusow/Sable w Polsce i zbieranie ich w jednym miejscu, jako grupy...

PS2. Co do Mikolaja w Rabce, to lepszy rydz niz nic... Najlepiej jest krytykowac kogos za cos... Idea byla sluszna... To miasto ma zarabiac m.in. na turystyce dzieci i mlodziezy. Sw. Mikolaj to postac typowo zwiazana z dziecmi. Dosc proste i oczywiste?



GAZDA - 2007-03-02, 09:16

Nie no nie dyskutuje z Toba wiecej... Kolej jest powolna i droga, kolej to przezytek... Hahahahahahha... Turlam sie po podlodze.
ciesze sie że cie rozbawiłem, ty wiesz swoje z książecki, ja wiem swoje z 12-tu lat praktyki w branży...
a co do transportu kolejowego to chodziło mi o transport towarowy.

To ja sie spytam tak: Ktorym samochodem lecisz sobie non stop ponad 200km/h, a nawet 300km/h i w tym czasie czytasz gazetke, pijesz kawusie, albo walisz jakas fajna dupusie?



BoMBowiec - 2007-03-02, 21:56
Kolego transport kolejowy czy to pasazerski czy to towarowy jest najbardziej przyszlosciowym, szczegolnie na dalekich odleglosciach. Rozwoj pasazerskiego kolejowego, szybkich polaczen kolejowych z predkosciami dochodzacymi do ok. 300km/h i wiecej jest ogromny. Takze rozwija sie transport towarowy kolejowy, a coraz bardziej transport kombinowany - intermodalny i bimodalny.

Przyszlosc jest taka ze na duzych odleglosciach transportu towarowego - kolej. Na krotkich odleglosciach - samochody.
W przypadku przewozow pasazerskich - na duzych odleglosciach kolej, na malych samochod i sprawne systemy komunikacji miejskiej. Z tym ze samochod z czasem to bedzie hobby i rekreacja - co w wcale mi nie przeszkadza Nie bedzie szkoda, ze sie niszczy

Kilka prostych argumentow ktore stawiaja kolejom przewage na transportem drogowym to:
- duzo mniejesza zajetosc obszarow pod linie kolejowe niz pod autostrade - kilkukrotnie weziej.
- z powyzszego wynika duzo nizszy koszt inwestycji w linie kolejowe, anizeli w autostrady
- eksploatacja linii kolejowych jest tansza niz obsluga autostrad
- kolej jezdzi duzo szybciej - szybkie przewozy pasazerskie powyzej 200km/h, a dochodza do 300km/h na niektorych odcinkach. Rekdord to ponad 500km/h !!!
transport kolejowy w Europie jezdzi ze srednia predkoscia ok. 120km/h. Transport samochodowy uwzgledniac postoje na noclegi, tankowania, brak mozliwosci poruszania sie w weekendy i swieta jest duzo wolniejszy. Z reszta srednia predkosc ciezarowek nie przekracza 70km/h.
- kolej jest najbezpieczniejszym srodkiem komunikacji. Pozniej lotnictwo. A najbardziej niebezpieczny jest transport drogowy - najwiecej ofiar i zabitych w przeliczeniu procentowym.
- kolej jezdzi na prad, jesli ten pochodzi z ekologicznych paliw, to kolej jest najekologiczniejsza. Halas emitowany przez nowoczesne linie kolejowe tez jest bodaj nizszy niz przez autostrady.
- coraz drozsze paliwa, drozsze oplaty za winety i inne - czyli za eksploatacje drog, ograniczenia czasow pracy kierowcow, ograniczenia w poruszaniu sie, oplaty ubezpieczeniowe (duzwo wyzsze bo ryzyko wypadku duzo wieksze), koszty eksploatacji stawiaja samochody ciezarowe w duzo gorszym polozeniu niz kolej.

Transport kolejowy przewozow pasazerskich rozwija sie ogromnie. Ale rozwija sie tez coraz bardziej transport kolejowy na dluzszych odcinkach i przynosi spore zyski, tymbardziej ze otworzyly sie rynki zagraniczne dla przedsiebiorstw transportowych kolejowy, tymbardziej ze wprowadza sie wspolne systemy technologiczne i normowe w ruchu kolejowym (tak jak ma to miejsce w ruchu morskim i lotniczym), ktorym ty jako elementowi unifikacji oczywiscie jestes przeciwny . W tym caly czas rozwija sie transport intermodalny, bimodalny. Powstaja coraz nowsze ciekawe i atrakcyjniejsze systemy. Oczywiscie w Polsce jestesmy o jakies 20 lat do tylu. W Polsce jest ogrom inwestycji do wykonania, zeby o czymkolwiek dyskutowac czy porownywac sytuacji Polski z sytuacja europejska czy swiatowa. Ale IC z Krakow-Centralny do Warszawy-Centralnej jedzie 2:34. Nie jestes samochodem pokonac tej odleglosci w tym czasie, nawet nie przestrzegajac przepisow. A ta linia ma byc modernizowana i wprowadzona na niej szybka kolej i to bedzie sukcesywna jedna z najblizszych duzych inwestycji kolejowych w Polsce. Podroz do Warszawy mozliwa do osiagniecia to ok. 1 godzina. Oczywiscie nie oplaca sie jechac z Nowego Targu czy Rabki do Krakowa pociagiem, bo istniejaca linia kolejowa jest bardzo stara i idzie okrezna droga, wiec to bez sensu co podales. Ale juz pare lat temu pojawil sie plan szybkiej koleji Krakow-Centrum - Zakopane. Czas przejazdu ponizej 1 godziny... Ale w dniu dzisiejszym dojezdzajac do Krakowa autobusem (ten sam czas przejazdu co samochodem) lub samochodem i zostawiajac go na parkingu i potem IC czy Expressem do Warszawy - to jestesmy duzo szybciej, wygodniej, bezpieczniej i taniej i to juz dzis kiedy ta linia kolejowa jest bardzo nienowoczesna w porownaniu do zachodniej europy...

OK pogadamy za 20-40 lat i zobaczymy kto mial racje

====

A co do Rabki to przynajmniej wam kolejnego Kosciola nie buduja, jak u nas...

Swoja droga u nas inwestycje sa bezsensownie pomyslane. Najpierw ludziom pozwala sie budowac domy na jakis zadupiach bez dojazdu, bez kanalizacji, a dopiero pozniej doprowadza im sie odpowiednie media, drogi i to w dodatku pozniej jest to o wiele bardziej uciazliwe i drozsze do wykonania. Czemu nikt nie zrobi tak jak w USA - najpierw zrobic ulice i media, a potem pozwolic na inwestycje. Duzo prosciej. No ale najpierw trzeba w ogole opracowac strategie rozwoju i wykonac plany zagospodarowan przestrzennych w 100% - na razie jest to okolo 10%, zeby bylo w miare przejrzyscie i latwiej dla wszelkich inwestycji.

A tutejsi mieszkancy to osobna ciekawostka - sami narzekaja ze sie nic nie dzieje, ale nie prowadza zadnych inwestycji, nawet jesli posiadaja kapital, albo mogliby zamienic jakies bezuzytyczne nieruchomosci na ten kapital. To nie, nic nie robia. Ale jak przyjezdzaja ludzie z zewnatrz z kasa, idea, pomyslem to ich siekierami chca pozabijac... Ale taka to juz mentalnosc... powoli sie to kiedys zmieni mysle...



RadAg! - 2007-03-02, 22:27
Z Poznania do Warszawy 2.58 lub 3.03 pociagiem IC, zalezy ktorym ale jezdzi ich sporo. Cena biletu podajze ok. 100zl z miejscowka. Czas podrozy autem to min 4 i pol godziny. Chociaz teraz autostrada idzie juz do Strykowa a jak ja jezdzilem to szla tylko do Konina. Byc moze przy duzym szczesciu podroz autem do Warszawy moze zajac 4 godziny. Oczywiscie od bodajze Sochaczewa, jezeli jedziesz do Wa-wy np. na 8.00 rano korek na milion km. A pociagiem bez problemu dojezdzasz do centralnej, bierzesz taryfe i jedziesz tam gdzie masz byc...Koszt z taryfa moze byc ok 120-130 zl a samochodem trzeba liczyc powiedzmy 350 km czyli ok 30l zupy to wynosi ok 100 zl. Jak ktos ma gaz to moze i przejedzie to za 60 zl ale trzeba wziasc jeszcze pod uwage koszty eksploatacji auta, zuzycie elementow, opon, szczek i klockow i wszystkiego innego lacznie ze wskazowka obrotomierza...A pociagiem niedosc ze jestes szybciej to jestes wypoczety. Dostajesz w pociagu kawe i ciastko za darmo, masz w dupie ze jak zaparkujesz auto to stracisz radio lub caly samochod...Generalnie same korzysci. Kiedys jezdzilem autem do Warszawy ale raz mi sie trafilo sypac Lechem i do czasu kiedy bylem w Polsce i musialem jechac do Wa-wy bralem IC.



GAZDA - 2007-03-02, 23:32

Kolego transport kolejowy czy to pasazerski czy to towarowy jest najbardziej przyszlosciowym, szczegolnie na dalekich odleglosciach. Rozwoj pasazerskiego kolejowego, szybkich polaczen kolejowych z predkosciami dochodzacymi do ok. 300km/h i wiecej jest ogromny. Takze rozwija sie transport towarowy kolejowy, a coraz bardziej transport kombinowany - intermodalny i bimodalny.
gdzie? ja tego jakoś nie widze, a pracując w dystrybucji, mam z tym wiele do czynienia na codzień, gdzie widziałeś ten rozwój?bo u nas wszystko idzie autami lub samolotem...

Przyszlosc jest taka ze na duzych odleglosciach transportu towarowego - kolej. Na krotkich odleglosciach - samochody.



Strona 1 z 2 • Zostało znalezionych 120 postów • 1, 2
Powered by WordPress, ©